Kilka kroków jeszcze
Ładowanie...

Rezerwy

Akademia

02 June 2023 21:06

Kilka kroków jeszcze

Trzydzieści trzy ligowe mecze mają już za sobą piłkarze rezerw Widzewa Łódź. To duży dystans, który podopiecznym trenera Patryka Czubaka udało się pokonać bez porażki. Przed metą do zrobienia zostały im jeszcze cztery kroki. Pierwszy jutro z Omegą Kleszczów, co pokaże klubowa telewizja WidzewTV.

A nie da się ukryć, że ekipa z powiatu bełchatowskiego to jeden z najmniej przyjemnych rywali w stawce. Widzewiacy przekonali się o tym jesienią, kiedy z Kleszczowa wrócili z remisem. Tamto spotkanie miało zresztą szalony przebieg. Omega szybko objęła prowadzenie, ale łodzianie wyrównali po bramce Filipa Przybułka z rzutu karnego. Wydawało się, że teraz obrócą losy zawodów na swoją korzyść, jednak zamiast goli, sędzia Adam Sekuterski zaczął wpisywać do notatnika czerwone kartki. Najpierw dla Mateusza Kempskiego, później dla Daniela Chwałowskiego, a na koniec dla Macieja Kazimierowicza. Nawet w ósemkę rezerwy były o krok od zwycięskiego gola, lecz finalnie musiały zadowolić się jednym punktem.

 

IMG_3186

Daniel Chwałowski - jeden z wyrzuconych z boiska w Kleszczowie

 

W maju zespół trenera Jacka Berensztajna był też bliski sprawienia niespodzianki w Bełchatowie, gdzie przez większość meczu remisował z GKS-em. Dopiero na kwadrans przed końcem gospodarze trafili do siatki, ale w doliczonym czasie mogli stracić bramkę na 1:1. Zwycięstwo uratował im golkiper. Dla kleszczowian była to ostatnia porażka w Betcris IV lidze - w następnych kolejkach wygrali oni ze Skalnikiem Sulejów i Orkanem Buczek, a także podzielili się punktami z Włókniarzem Zelów oraz KS-em Kutno.

 

W kadrze Omegi nie brakuje ciekawych zawodników. Zwrócić uwagę trzeba na 23-letniego Tomasza Bąkowicza, który w poprzednim sezonie walczył z Danielem Mąką o tytuł króla strzelców rozgrywek. Latem skrzydłowy odszedł do Bełchatowa, jednak nie okazało się to dobrym ruchem, bo już kilka miesięcy później znów zaczął reprezentować barwy swojego dawnego klubu. Sporo świeżości do gry wnosi 19-letni Mateusz Miarka, ważną rolę odgrywają też doświadczeni: 36-letni bramkarz Paweł Wiśniewski (co ciekawe, w sezonie 2006/07 zagrał on jeden mecz w pierwszej drużynie Widzewa - w Pucharze Ekstraklasy z Górnikiem Łęczna), 35-letni kapitan Paweł Kowalski, 36-letni Krzysztof Michalak czy 31-letni Przemysław Szewczyk. Cała ta grupa przyjedzie jutro do Łodzi, by znów spróbować urwać punkty faworytowi.

 

Nie jest to oczywiście nic nowego, bo z takim celem do spotkań z rezerwami przystępuje każdy przeciwnik. Nie inaczej było przed tygodniem w Sulejowie, ale podopieczni trenera Czubaka spisali się wówczas bardzo dobrze i od początku narzucili swoje warunki gry. Wynik otworzył Mateusz Kempski, później długo utrzymywało się 1:0 dla gości, aż wreszcie drugą bramkę zdobył Kamil Cybulski. Skalnik odpowiedział jeszcze trafieniem Jakuba Szlaskiego, lecz finalnie nie zdało się ono na nic.

 

IMG_0247

Przed tygodniem do siatki trafił Kamil Cybulski. Jak będzie jutro?

 

Zwycięstwo odniesione w dobrym stylu na pewno podbudowało morale łódzkiej drużyny, zwłaszcza że sezon się dłuży, a zmęczenie daje się coraz mocniej we znaki. Trzeba się jednak zebrać w sobie i zrobić jeszcze kilka ostatnich kroków. Po nich przyjdzie czas, by odpoczywać.

 

Widzew II Łódź - Omega Kleszczów / sobota / 3 czerwca / 12:00 / Łodzianka / transmisja telewizyjna: WidzewTV [KLIKNIJ] / relacja na żywo: Twitter Akademii Widzewa [KLIKNIJ]