Jak na Czerwoną Armię przystało!
Ładowanie...

I Drużyna

WIDZEW - RADOMIAK

Ekstraklasa

23 August 2024 20:08

Jak na Czerwoną Armię przystało!

Dotrzymali słowa! Widzew w piątkowy wieczór zaprezentował się znacznie lepiej niż w zeszły weekend i zasłużenie pokonał Radomiaka 3:2. Bramki dla łodzian zdobyli Fran Alvarez, Imad Rondić i Mateusz Żyro.

Daniel Myśliwiec przed meczem z Radomiakiem nie zdecydował się na diametralne zmiany w ustawieniu. Jedenastka na piątkowy mecz była niemal identyczna jak ta, którą oglądaliśmy w Szczecinie. Niemal, bo miejsce Lirima Kastratiego zajął Marcel Krajewski. Dla młodego zawodnika był to drugi ekstraklasowy występ w pierwszym składzie.

 

Na początku meczu gra zdecydowanie toczyła się po myśli gospodarzy. Już w czwartej minucie groźnym uderzeniem z dystansu bramce Kikolskiego zagroził Łukowski, a chwilę później jeszcze lepszą okazję miał Imad Rondić.

 

Widzewiacy w osiemnastej minucie w końcu potwierdzili swoją przewagę. Podanie posłane przez bośniackiego napastnika dotarło do Frana Alvareza, który przelobował bramkarza rywali. Przez chwilę można było się obawiać, że trafienie zostanie anulowane przez system VAR, ale ostatecznie łodzianie mogli cieszyć się z prowadzenia.

 

Kilka minut później żółty kartonik obejrzał Juan Ibiza. Napomnienie dla obrońcy oznacza, że Hiszpan nie będzie mógł wystąpić w wyjazdowym meczu z Jagiellonią.

 

Dalszy przebieg pierwszej połowy nie obfitował w wiele ciekawych wydarzeń. Najpierw gra została przerwana po faulu na Jakubie Sypku, który potrzebował pomocy medycznej. Niedługo później to skrzydłowy Widzewa dopuścił się przewinienia na jednym z rywali, co również zmusiło medyków do pojawienia się na boisku.

 

41. minuta przyniosła nam niebywały zwrot akcji! Imad Rondić przyjął dalekie podanie i ruszył w pole karne, ale został sfaulowany przez Rahila Mammadova. Decyzja sędziego mogła być tylko jedna - rzut karny. Do jedenastki podszedł sam poszkodowany, który pewnie wykorzystał tę okazję i podwyższył wynik spotkania.

 

Gdy wydawało się już, że do szatni piłkarze Widzewa będą schodzić w świetnych humorach, plany popsuł im Leonardo Rocha. Portugalczyk strzałem głową w doliczonym czasie gry pokonał Rafała Gikiewicza.

 

Na drugą połowę Widzew wyszedł w niezmienionym składzie. Pierwsze kilkanaście minut drugiej połowy upłynęło głównie pod znakiem agresywnej gry gości. W ciągu niespełna kwadransa aż trzech podopiecznych Bruno Baltazara obejrzało żółte kartki.

 

W 60. minucie Daniel Myśliwiec zdecydował się na pierwsze korekty. Roszady dotyczyły skrzydeł - Jakuba Sypka zastąpił Antoni Klimek, a w miejsce Kamila Cybulskiego zameldował się Hilary Gong.

 

Chwilę później Widzew był o włos od strzelenia trzeciego gola! Do piłki w polu karnym dopadł Mateusz Żyro, a następnie podaniem znalazł Luisa da Silvę. Uderzenie głową oddane przez Portugalczyka było naprawdę dobre, ale Maciej Kikolski zdołał sparować piłkę.

 

Kontratak wyprowadzony przez Radomiak mógł być zabójczy. Jeden z atakujących prawie stanąłby oko w oko z Rafałem Gikiewiczem. Prawie, bo w ostatniej chwili drużynę z opresji uratował Hilary Gong. Po rzucie rożnym próbował jeszcze Mammadov, ale bez skutku.

 

Daniel Myśliwiec zdecydował się na kolejne zmiany. Boisko opuścili Imad Rondić i Jakub Łukowski, zastąpieni przez Huberta Sobola i Sebastiana Kerka.   

 

W 75. minucie padła kolejna bramka dla Widzewa! Uderzenie z daleka Marcela Krajewskiego trafiło w Mateusza Żyrę, co zmyliło Macieja Kikolskiego i zaowocowało trzecim trafieniem.

 

Niestety, odpowiedź przyszła niemal błyskawicznie. Już po dwóch minutach na listę strzelców wpisał się Zie Ouattara, a przewaga Widzewiaków ponownie wynosiła tylko jednego gola. Zaraz potem doszło do ostatniej zmiany w zespole czerwono-biało-czerwonych. Boisko opuścił Marek Hanousek, a na murawie pojawił się Juljan Shehu.

 

W kolejnych minutach swoje okazje miały oba zespoły. Szczególnie bliski sukcesu był Hubert Sobol, ale po podaniu od Sebastiana Kerka nie trafił w piłkę.

 

Zmienił się za to stan osobowy ekipy Bruno Baltazara. W doliczonym czasie gry sędzia pokazał drugą żółtą kartkę Raphaelowi Rossiemu. Chwilę później Widzew miał jeszcze dogodną okazję po akcji duetu Klimek-Gong, ale jeden z obrońców zdołał zablokować strzał, a dodatkowo sędzia odgwizdał spalonego.

 

Chwilę później arbiter zagwizdał po raz ostatni. Widzew Łódź wygrywa z Radomiakiem 3:2 i odnosi drugie domowe zwycięstwo w tym sezonie. Szansa na kolejne punkty w niedzielę. Pierwszego września łodzianie zmierzą się w Białymstoku z Jagiellonią. 

 

6. kolejka PKO Bank Polski Ekstraklasy

Widzew Łódź - Radomiak Radom 3:2 (2:1)

1:0 - Fran Alvarez 18'

2:0 - Imad Rondić 42' (k.)

2:1 - Leonardo Rocha 45+4'

3:1 - Mateusz Żyro 75'

3:2 - Zie Ouattara 77'

 

Widzew: Rafał Gikiewicz - Marcel Krajewski, Mateusz Żyro, Juan Ibiza, Luis da Silva - Marek Hanousek (Juljan Shehu 80'), Fran Alvarez, Jakub Łukowski (Sebastian Kerk 71') - Jakub Sypek (Antoni Klimek 60'), Imad Rondić (Hubert Sobol 71'), Kamil Cybulski (Hilary Gong 60')

 

Radomiak: Maciej Kikolski - Zie Ouattara, Raphael Rossi, Rahil Mammadov (Radosław Cielemęcki 88'), Damian Jakubik - Joao Peglow, Christos Donis, Roberto Alves (Michał Kaput 46'), Leandro (Bruno Jordao 76'), Guilherme Zimovski (Rafał Wolski 65') - Leonardo Rocha

 

Żółte kartki: Juan Ibiza (Widzew), Rahil Mammadov, Guilherme Zimovski, Raphael Rossi, Damian Jakubik, Michał Kaput (Radomiak)

 

Czerwona kartka: Raphael Rossi (za drugą żółtą, 90+5')

 

Sędziował: Patryk Gryckiewicz (Toruń)

 

Widzów: 16 467