Global categories
Holenderski spec od Kopciuszków
Rok 1997 kojarzy się Polakom głównie z wielką powodzią, która latem nawiedziła południową i zachodnią Polskę. To była olbrzymia katastrofa dla wielu ludzi, którzy potracili domy i dorobek całego życia. Ucierpiał wtedy między innymi Dom Dziecka w Kłodzku, doszczętnie zniszczony przez powódź. 60 wychowanków z tej placówki straciło miejsce, w którym na co dzień mieszkali.
Postanowiono im pomóc, a całą akcję odbudowy domu rozpoczęto od zbierania pieniędzy poprzez organizację charytatywnego meczu piłkarskiego na stadionie... Widzewa. 7 września 1997 roku łodzianie rozegrali towarzyskie spotkanie z niemiecką drużyną Schalke 04, która kilka miesięcy wcześniej sprawiła największą niespodziankę w europejskich pucharach sezonu 1996-97.
"Bajka o Kopciuszku" - tak tygodnik "Piłka Nożna" zatytułował wtedy relację z rewanżowego meczu Pucharu UEFA, w którym piłkarze Schalke 04, będący wtedy na 12. miejscu w Bundeslidze, w rzutach karnych pokonali utytułowany Inter Mediolan, w dodatku na ich terenie. Tego piłkarskiego "Kopciuszka" z trenerskiej ławki prowadził Huub Stevens, holenderski szkoleniowiec, który kilka miesięcy później zawitał ze swoją drużyną do Łodzi, a kibice Widzewa mogli na żywo przekonać się, jak gra aktualny zdobywca Pucharu UEFA.
*Fragment reportażu w tygodniku "Piłka Nożna" z wizyty drużyny Schalke 04 na stadionie Widzewa i meczu z mistrzem Polski. Widać m.in. trenerów Smudę i Stevensa po zakończeniu spotkania
Niemcy wygrali to spotkanie 2:1, a po jego zakończeniu Stevens i Smuda wymienili przyjacielski uścisk dłoni. Dla obu trenerów była to okazja do sprawdzenia formy swoich zawodników, ale ważniejszy był charytatywny cel tego meczu. Na odbudowę Domu Dziecka w Kłodzku potrzebowano wtedy 500 tysięcy zł. Wpływy z imprezy zorganizowanej na stadionie Widzewa przyniosły 10 procent tej sumy, a dodatkowo niemiecka telewizja DSF zapłaciła za prawo do retransmisji spotkania.
Wracając do Huuba Stevensa, to Schalke 04 było jego drugim klubem w trenerskiej karierze. Przygodę z prowadzeniem drużyn piłkarskich zaczął w rodzinnej Holandii z klubem Roda JC Kerkrade wiosną 1993 roku. Wtedy spotkał tam jeszcze byłego bramkarza Widzewa Henryka Bolestę, który powoli szykował się do zakończenia piłkarskiej kariery.
Z klubu Roda JC trener Stevens zrobił kolejnego "Kopciuszka", który w 1995 roku niespodziewanie został wicemistrzem Holandii. Potem była wspomniana praca w Schalke 04, z którym również wywalczył wicemistrzostwo kraju oraz dwa Puchary Niemiec. Z tym klubem osiągnął najwięcej sukcesów i jeszcze dwa razy do niego wracał, po drodze pracując m.in. w 1. FC Koeln, Hamburger SV, Red Bull Salzburg, PAOK Saloniki i PSV Eindhoven.
*20 lat przed wizytą z Schalke 04, Huub Stevens zagrał w Łodzi w barwach PSV Eindhoven w pamiętnym meczu z Widzewem w Pucharze UEFA
W tym ostatnim klubie spędził niemal całą swoją piłkarską karierę, grając przez 11 lat (1975-1986), przeważnie jako obrońca. Na takiej pozycji grał m.in. jesienią 1977 roku w meczach Pucharu UEFA, w których PSV Eindhoven rywalizowało z... Widzewem. To właśnie Stevens był jednym z uczestników pamiętnego spotkania w Łodzi, w którym widzewiacy ulegli 3:5 rywalom z Holandii. Zagrał też w rewanżu, w którym jego zespół odniósł zwycięstwo 1:0, a potem pokonując kolejne przeszkody dotarł aż do finału, zdobywając Puchar UEFA.
Co ciekawe, Huub Stevens jako reprezentant Holandii rozegrał 18 meczów i strzelił tylko jednego gola. Za to bardzo ważnego, w meczu z... Polską na koniec eliminacji do mistrzostw Europy 1980. Biało-czerwoni długo prowadzili 1:0 w Amsterdamie z Pomarańczowymi, a taki wynik dawał im przepustkę na finały Euro. Gol Stevensa na 1:1 rozwiał marzenia Polaków o pierwszym, historycznym starcie w tej imprezie.
*Zdjęcię główne - źródło: Wikipedia.