I Drużyna
GÓRNIK - WIDZEW
Ekstraklasa
Gramy do końca i remisujemy w Zabrzu!
Łodzianie starcie w Zabrzu rozpoczęli z jedną zmianą w składzie względem poprzedniego spotkania z ŁKS-em, które wygrali 1:0. Z powodu ukarania czerwoną kartką musiał pauzować Luis da Silva, a jego miejsce w pierwszej jedenastce zajął Mateusz Żyro.
Również zabrzanie w poprzedniej serii ligowych gier odnieśli zwycięstwo, pokonując 1:0 na wyjeździe Koronę Kielce. Po tym spotkaniu trener Jan Urban dokonał dwóch zmian. Na ławce zasiedli Paweł Olkowski i Kamil Lukoszek, który doznał urazu w trakcie przygotowań do meczu. Zastąpili ich Mateusz Chramek oraz dopiero co zakontraktowany przez klub Adrian Kapralik ze Słowacji.

Mecz Górnika z Widzewem rozpoczął się od… niedokładności i chaosu w grze obu drużyn w pierwszych minutach. Pierwsi zaatakowali goście, gdy w 4. minucie Jordi próbował uruchomić podaniem Ernesta Terpiłowskiego, ale ten nie opanował piłki. Gospodarze szybko odpowiedzili swoją akcją, zakończoną strzałem Daisuke Yokoty z dystansu, lecz obok słupka bramki Henricha Ravasa.
W 7. minucie Żyro zaliczył dobre zagranie do Fabio Nunesa, a Portugalczyk posłał piłkę w pole karne rywali, ale tam Jordi nie zdołał przechwycić podania. Dwie minuty później po kornerze dla Górnika łodzianie wyszli z kontrą, lecz Jordi zdołał minąć tylko jednego z rywali. Drugi już go powstrzymał. Pierwszy kwadrans gry aktywniej zakończyli goście. Najpierw z dystansu uderzał Fran Alvarez i trafił prosto w ręce Daniela Bielicy. Chwilę później w pole karne Górnika wbiegł i strzelił Jordi, jednak obok bramki gospodarzy.
W kolejnych minutach więcej z gry też mieli Widzewiacy, ale to nie przełożyło się na żadne konkrety. Potem do głosu doszli zabrzanie. I to skutecznie. W 24. minucie po wybiciu piłki przez bramkarza Górnika źle ją przyjął Żyro, co wykorzystał Lukas Podolski. Pognał na bramkę łodzian i podał do Kapralika. Debiutujący w polskiej Ekstraklasie Słowak nie spudłował i dał prowadzenie swojej drużynie.

Po stracie bramki czerwono-biało-czerwoni próbowali skutecznie zaatakować rywali. W 31. minucie Nunes z lewej strony zagrał do Jordiego, ale ten nie zdołał celnie uderzyć. Minutę później po drugiej stronie na bramkę Ravasa strzelał Kapralik, którego zdołał zablokować Serafin Szota. W 34. minucie pokazał się Bartłomiej Pawłowski, który po otrzymaniu piłki przed polem karnym Górnika od razu uderzył, lecz obok słupka. Trzy minuty później łodzianie przeprowadzili akcję, która mogła zakończyć się golem. Po zagraniu Nunesa strzelał Alvarez, a piłkę trącił Filip Przybułek. Jego zagranie zaskoczyło rywali, którzy jednak zdołali wybić piłkę na róg.
W ostatnich minutach pierwszej połowy Widzewiacy dalej próbowali atakować bramkę Górnika, ale efektem ich akcji były jedynie faule Podolskiego i ukaranie piłkarza gospodarzy żółtą kartką przez sędziego.

Na drugą część meczu łodzianie wyszli z dwoma zmianami w składzie. Na boisku pojawili się Dominik Kun i Antoni Klimek, a grę zakończyli Terpiłowski oraz Przybułek.
Widzewiacy od początku wznowienia gry byli bardziej aktywni w pierwszych minutach. Najpierw z dystansu strzelał Alvarez, ale zakręcona przez niego piłka minęła bramkę Bielicy. W kolejnej akcji po zagraniu Marka Hanouska do Klimka ten drugi posłał piłkę pod bramkę Górnika, gdzie próbował do niej dojść Pawłowski. Skończyło się rzutem rożnym. Po jego rozegraniu i kolejnej wrzutce przewrotką strzelał Jordi, ale bramkarz gospodarzy złapał piłkę.
Zabrzanie próbowali szybko odpowiedzieć kontrą, ale ich akcję przerwał Żyro. Górnicy mieli z tego rzut rożny, po którym doszło do zamieszania pod bramką Widzewa. W 56. minucie dobrze uciekł obrońcom rywali Pawłowski, lecz jego rajd zakończył się strzałem obok słupka. Po nim okazało się, że sędziowie dopatrzyli się pozycji spalonej u Widzewiaka.

Trzy minuty później Pawłowski ponownie uderzał, tym razem na dalszy słupek, ale Bielica odbił piłkę. W kolejnej akcji znowu aktywny był Pawłowski, którego dośrodkowanie sprawiło kłopoty graczom Górnika. Ostatecznie piłka nie wpadła do ich bramki. Po tej akcji łodzianie mieli dwa rożne, z których nic nie wyniknęło.
W 64. minucie doszło do pierwszej zmiany w jedenastce zabrzan. Zszedł młodzieżowiec Chmarek, a jego miejsce zajął doświadczony Olkowski. Pięć minut później gospodarze wyszli z szybką kontrą, którą groźnym strzałem w polu karnym zakończył Podolski, lecz Ravas odbił piłkę do boku. Po tym zagraniu to Widzew próbował szybko zaatakować - akcja zakończyła się faulem na Klimku i żółtą kartką dla Roberta Dadoka.
Chwilę później doszło do kolejnych zmian w zespole RTS-u. Z boiska zeszli Stępiński i Pawłowski, a na murawie pojawili się Mato Milos i Andrejs Ciganiks. Widzewiacy nadal nie rezygnowali z prób pokonania bramkarza Górnika. I byli tego bliscy w 75. minucie, gdy po wrzutce Nunesa głową uderzał Jordi i trafił w poprzeczkę bramki zabrzan.
W kolejnych minutach łodzianie mieli trzy rzuty rożne, ale żaden z nich nie zakończył się chociaż celnym strzałem na bramkę Bielicy. Pięć minut przed końcem obaj trenerzy dokonali dwóch ofensywnych zmian. Do gry weszli napastnicy - Sebastian Musiolik (Górnik) i Imad Rondić (Widzew).

Po tych zmianach odżyli gospodarze. To właśnie Musiolik wyszedł z atakiem, który powstrzymał wślizgiem Serafin Szota. W kolejnej akcji po dośrodkowaniu Olkowskiego łodzianie wybili piłkę z własnego pola karnego.
Do regulaminowego czasu sędzia doliczył siedem minut, a na boisku dało się zauważyć aktywniejszą grę zespołu Górnika. Widzew próbował to przerwać w 92. minucie, gdy po dośrodkowaniu Szoty z główki uderzył Rondić, ale niecelnie.
Trzy minuty później łodzianie wreszcie mogli się radować z gola! Po wrzutce w pole karne rywali i zgraniu piłki głową przez Milosa, bez namysłu do strzału złożył się Jordi i pokonał bramkarza Górnika!

Po wyrównaniu łodzianie próbowali jeszcze powalczyć o drugą bramkę, ale już zabrakło czasu. Skończyło się na remisie 1:1, który Widzewiacy wywalczyli dzięki konsekwentnej grze po stracie gola oraz walce do końca o korzystny wynik. Teraz przed nimi za tydzień, również w piątek, domowe spotkanie ze Śląskiem Wrocław. Już teraz zapraszamy kibiców na ten mecz.
5. kolejka PKO Bank Polski Ekstraklasy
Górnik Zabrze - Widzew Łódź 1:0 (1:1)
1:0 - Adrian Kapralik 24'
1:1 - Jordi Sanchez 90+5'
Górnik: Daniel Bielica - Kryspin Szcześniak, Rafał Janicki, Richard Jensen (Sebastian Musiolik 85’) - Boris Sekulić, Daisuke Yokota (Lawrence Ennali 82’), Damian Rasak, Robert Dadok - Adrian Kapralik, Mateusz Chmarek (Paweł Olkowski 64’) - Lukas Podolski
Widzew: Henrich Ravas - Patryk Stępiński (Mato Milos 71'), Serafin Szota, Mateusz Żyro, Fabio Nunes - Marek Hanousek (Imad Rondić 85') - Ernest Terpiłowski (Antoni Klimek 46'), Filip Przybułek (Dominik Kun 46'), Fran Alvarez, Bartłomiej Pawłowski (Andrejs Ciganiks 71') - Jordi Sanchez
Żółte kartki: Lukas Podolski, Boris Sekulić, Robert Dadok (Górnik), Jordi Sanchez, Andrejs Ciganiks (Widzew)
Sędziował: Damian Kos (Gdańsk)
Widzów: 14 783