Gol nadejdzie późno
Ładowanie...

I Drużyna

WIDZEW - RAKÓW

Ekstraklasa

28 September 2025 14:09

Gol nadejdzie późno

Widzew Łódź przez ponad dziewięćdziesiąt minut walczył z Rakowem jak równy z równym, jednak bramka Lamine'a Diaby'ego-Fadigi w doliczonym czasie przesądziła o tym, że trzy punkty pojadą do Częstochowy.

Wyjściowa jedenastka Widzewa w porównaniu do pucharowego meczu z Termalicą uległa pewnym zmianom. Do pierwszego składu powrócili choćby Samuel Akere, Stelios Andreou, Marcel Krajewski czy Juljan Shehu, Peter Therkildsen z kolei pełnił dziś rolę lewego obrońcy. Za sprawą roszad w formacji defensywnej po raz pierwszy w tym sezonie zawody z ławki rezerwowych rozpoczął Mateusz Żyro. Warto również dodać, że dla Andiego Zeqiriego potyczka z Rakowem była ligowym debiutem od pierwszej minuty.

 

W składzie przeciwnika nie zabrakło widzewskich akcentów. Jednym ze skrzydłowych był Michael Ameyaw, Imad Rondić natomiast znalazł się na ławce rezerwowych.

 

Przez pierwszych kilka minut meczu obaj golkiperzy nie byli wystawiani na poważniejszą próbę, aż do głosu nie doszedł Mariusz Fornalczyk. Mocne uderzenie skrzydłowego czerwono-biało-czerwonych sprawiło kłopot Kacprowi Trelowskiemu, który sparował piłkę na rzut rożny.

 

Następna próba Widzewiaków była już skuteczna! Do dośrodkowania Shehu wyskoczył Akere, który pewnym strzałem głową pokonał bramkarza Rakowa. Lepszego początku łodzianie nie mogli sobie wymarzyć!

 

WIDRCZ2809-062

 

Tak przynajmniej się wydawało, bo po analizie VAR sędzia zdecydował się na anulowanie tego trafienia z powodu spalonego ku wielkiemu rozczarowaniu wszystkich zgromadzonych w Sercu Łodzi. Niedługo potem arbiter sięgnął do kieszeni po raz pierwszy. Kartkę za faul taktyczny obejrzał Ricardo Visus.

 

Kilka minut później taki sam los spotkał Bogdana Racovitana, który powodując upadek Zeqiriego przerwał dobrze zapowiadającą się kontrę Widzewa. Szwajcar był także uczestnikiem kolejnego ataku podopiecznych trenera Patryka Czubaka, ale jego strzał minął słupek bramki Trelowskiego.

 

Swój moment miał także Krajewski, który odważnie popędził w stronę pola karnego gości i uderzył, ale jego próba była zbyt lekka, aby zaskoczyć golkipera zespołu z Częstochowy.

 

W 35. minucie przyszedł czas na pokaz umiejętności Adriano Amorima, który zabawił się z obroną Widzewa i zagroził Veljko Iliciowi. Chorwacki bramkarz przy pomocy Visusa zdołał jednak uporać się z tym kąśliwym uderzeniem. Chwilę później golkipera sprawdził Marko Bulat, ale Ilić po raz drugi nie dał się pokonać.

 

20250928_248_BRY

 

Napór Rakowa nadal nie ustawał. W okolicach 38. minuty w szesnastce łodzian wytworzyło się niesamowite zamieszanie, którego nikt nie był w stanie okiełznać. Szczęśliwie dla gospodarzy obyło się bez konsekwencji w postaci straty bramki.

 

Pod koniec pierwszej połowy dobrą sytuację miał też Widzew. Dośrodkowanie Therkildsena nie znalazło się jednak adresata. Sędzia doliczył trzy minuty, ale w ich trakcie nie wydarzyło się nic wartego odnotowania.

 

W przerwie trener Czubak dokonał jednej zmiany w swoim zespole. Szymon Czyż pojawił się zamiast Shehu, który z powodów zdrowotnych nie był w stanie kontynuować gry.

 

Po zmianie stron dobrze rozpoczął Raków i po rzucie rożnym mógł zagrozić Widzewowi. Pewna interwencja Krajewskiego zażegnała jednak niebezpieczeństwo.

 

Odpowiedź była porywająca, jednak niestety… niczego nie przyniosła. Łodzianie przeprowadzili fantastyczną akcję z udziałem Frana Alvareza i Czyża, którą celnie finalizował Zeqiri. W tym przypadku sędzia już od razu zasygnalizował, że Hiszpan we wcześniejszej fazie akcji był na spalonym.

 

WCZ_5862

 

Niedługo potem swoją szansę miał rodak Frana - Ivi Lopez. Strzał gwiazdy przyjezdnych zza pola karnego po ziemi był jednak niecelny. Po chwili w jego ślady poszedł Jonatan Braut Brunes, który głową oddał dużo groźniejsze uderzenie, lecz minęło ono bramkę strzeżoną przez Chorwata.

 

W 58. minucie opiekun gospodarzy zdecydował się na trzy korekty. Lindona Selahiego zastąpił Tonio Teklić, Andiego Zeqiriego Sebastian Bergier, a Samuela Akere zmienił Angel Baena.

 

To właśnie po akcji napędzonej przez tego ostatniego z woleja spróbował Alvarez. Jego strzał zatrzymał się jednak na plecach jednego z defensorów. Drugi z widzewskich skrzydłowych w 68. minucie mógł stać się bohaterem! Świetnie zerwał się Fornalczyk i wpadł w pole karne, ale uderzenie zostało wybite na róg.

 

Po kilkunastu minutach spokojniejszej gry obaj szkoleniowcy zdecydowali się na kolejne zmiany. W miejsce Petera Therkildsena na boisku zameldował się Samuel Kozlovsky.

 

WIDRCZ2809-130

 

Gdy wydawało się już, że mecz zakończy się bezbramkowym remisem, Raków spróbował jeszcze raz. Ilicia strzałem głową pokonał Lamine Diaby-Fadiga i ustalił wynik tego spotkania na 0:1.

 

Za tydzień przed Widzewem szansa na powrót na zwycięską ścieżkę. RTS zmierzy się wtedy w Niecieczy z Termalicą. Początek zawodów zaplanowano na sobotę, 4 października o godz. 14:45.

 

10. kolejka PKO Bank Polski Ekstraklasy

Widzew Łódź - Raków Częstochowa 0:1 (0:0)

0:1 - Lamine Diaby-Fadiga 90+3'

 

Widzew: Veljko Ilić - Marcel Krajewski, Stelios Andreou, Ricardo Visus, Peter Therkildsen (Samuel Kozlovsky 78') - Fran Alvarez, Lindon Selahi (Tonio Teklić 58') Juljan Shehu (Szymon Czyż 46') - Samuel Akere (Angel Baena 59'), Andi Zeqiri (Sebastian Bergier 59'), Mariusz Fornalczyk

 

Raków: Kacper Trelowski - Fran Tudor, Bogdan Racovitan, Stratos Svarnas - Michael Ameyaw (Apostolos Konstantopoulos 90+4'), Peter Barath, Marko Bulat, Adriano Amorim - Tomasz Pieńko (Lamine Diaby-Fadiga 71'), Jonatan Braut Brunes (Imad Rondić 72'), Ivi Lopez (Karol Struski 79')

 

Żółte kartki: Ricardo Visus, Lindon Selahi, Samuel Kozlovsky (Widzew), Bogdan Racovitan, Adriano Amorim, Fran Tudor, Lamine Diaby-Fadiga (Raków)

 

Sędziował: Łukasz Kuźma (Białystok)

 

Widzów: 16 984

2025.09.28-Widzew-Lodz-Rakow-Czestochowa-cz.-I

2025.09.28-Widzew-Lodz-Rakow-Czestochowa-cz.-II

2025.09.28-Widzew-Lodz-Rakow-Czestochowa-cz.-III