I Drużyna
BRUK-BET - WIDZEW
Ekstraklasa
Franek, łowca bramek!
Patryk Czubak zdecydował się na trzy zmiany w składzie względem niedzielnego meczu. W miejsce Lindona Selahiego oraz Juljana Shehu weszli Marek Hanousek, dla którego był to pierwszy występ w jedenastce w tym sezonie, a także Szymon Czyż. Dodatkowo pozycję Andiego Zeqiriego zajął Sebastian Bergier.
Już w czwartej minucie umiejętności Veljko Ilicia zostały wystawione na poważną próbę. Z bliska główkował Jesus Jimenez, lecz Serb wyszedł z tego pojedynku zwycięsko. Gospodarze próbowali jeszcze zagrozić po rzucie rożnym, ale i tym razem nie udało im się znaleźć drogi do siatki.
Niedługo później trener łodzian był zmuszony do dokonania pierwszej zmiany. W wyniku zderzenia głowami z Andrzejem Trubehą urazu doznał Hanousek, którego zastąpił Shehu.
Tymczasem zawodnicy Patryka Czubaka powoli zaczynali się rozkręcać. Najpierw z daleka próbował Ricardo Visus, a po chwili w jego ślady poszedł Mariusz Fornalczyk, który strzałem po ziemi zakończył dobrą akcję indywidualną. W obu przypadkach jednak broniący bramki Słoni Miłosz Mleczko złapał piłkę.
Termalica nie pozostała Widzewowi dłużna. Uderzać głową próbował Trubeha, ale świetnym zachowaniem w obronie uniemożliwił mu to Czyż. To jednak nie zniechęciło beniaminka PKO BP Ekstraklasy, którego kolejna akcja była już udana - po strzale Sergio Guerrero zza pola karnego gospodarze objęli prowadzenie.
Głównym bohaterem kolejnych minut stał się Bergier, który najpierw trafił do… notesika sędziego za faul, a potem już do siatki, dając Widzewowi remis! W pole karne dośrodkowywał Fornalczyk, a Peter Therkildsen zgrał piłkę do polskiego napastnika, który głową zdobył swojego czwartego gola w tym sezonie.
Widzewiacy nie ustawali w swoich staraniach. W 36. minucie do piłki w polu karnym dopadł Fran Alvarez, a jego strzał wylądował na bocznej siatce. Niedługo później spróbował również Fornalczyk, ale jego uderzenie było bardzo niecelne.
Krótko przed przerwą bardzo blisko gola był Shehu, którego strzał z bliska zablokował Gabriel Isik. Do końca pierwszej części obie drużyny nie zdołały stworzyć zagrożenia i udały się do szatni z myślą, aby po zmianie stron przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.
Drugą połowę oba zespoły rozpoczęły w niezmienionych składach, jednak taki stan rzeczy nie utrzymał się długo. Już w 51. minucie boisko opuścił Trubeha, który chociaż po starciu z Hanouskiem pozostał na boisku, cały czas odczuwał skutki tego zderzenia. Chwilę później sędzia pokazał drugie napomnienie w tym meczu. Żółtą kartkę obejrzał Samuel Akere.
I to właśnie Nigeryjczyk asystował przy golu, który dał Widzewowi prowadzenie! Skrzydłowy przyjął piłkę po długim przerzucie Therkildsena i oddał ją Alvarezowi, który bez skrupułów pokonał bramkarza rywali!
Już po trzech minutach Widzew wyprowadził kolejny cios! Tym razem do Hiszpana dobrze zagrał Fornalczyk, a środkowy pomocnik znów się nie pomylił! Wszystko powoli zaczęło wskazywać na to, że RTS zdobędzie w Niecieczy swoje pierwsze wyjazdowe trzy punkty w tym sezonie.
By zapewnić taki przebieg wydarzeń, trener Czubak zdecydował się na kolejne dwie zmiany. Samuela Akere zastąpił Angel Baena, z kolei w miejsce Sebastiana Bergiera pojawił się Andi Zeqiri.
Fran Alvarez tego dnia był niemożliwy! W 67. minucie po faulu na Zeqirim to właśnie Hiszpan podszedł do rzutu wolnego i strzałem w dolny róg pokonał Mleczkę! To pierwszy raz od powrotu do PKO BP Ekstraklasy, gdy któryś z graczy Widzewa zdobył hat-tricka.
Nie minęła chwila, a Fran trafił do siatki po raz czwarty! Niestety, ale podający mu Zeqiri był na spalonym i tym razem gol musiał zostać anulowany.
Kolejne kilkanaście minut było nieco spokojniejszych, aż swojej okazji nie miał Baena. Hiszpan pozazdrościł rodakowi i popędził na bramkę rywala, ale w sytuacji sam na sam przegrał pojedynek z golkiperem.
Choć druga połowa upłynęła pod znakiem dominacji Widzewa, swój moment miała także Termalica. Po raz drugi Ilicia pokonał Guerrero.
Tymczasem podopieczni Patryka Czubaka chcieli pokusić się o kolejne trafienie. Strzał Zeqiriego dobijał w ekwilibrystyczny sposób Shehu, ale piłka powędrowała nad poprzeczką.
To była ostatnia szansa czerwono-biało-czerwonych w tym spotkaniu. Widzew wygrywa z Termalicą 4:2 i przełamuje wyjazdową niemoc. Teraz czas na przerwę reprezentacyjną, a po niej - 17 października o godz. 20:30 - czterokrotny Mistrz Polski podejmie u siebie Radomiak.
11. kolejka PKO Bank Polski Ekstraklasy
Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Widzew Łódź 2:4 (1:1)
1:0 - Sergio Guerrero 20'
1:1 - Sebastian Bergier 29'
1:2 - Fran Alvarez 54'
1:3 - Fran Alvarez 57'
1:4 - Fran Alvarez 67'
2:4 - Sergio Guerrero 82'
Bruk-Bet Termalica: Miłosz Mleczko - Gabriel Isik, Lucas Masoero, Arkadiusz Kasperkiewicz - Radu Boboc (Krzysztof Kubica 65'), Sergio Guerrero, Maciej Ambrosiewicz, Damian Hilbrycht (Diego Deisadze 79') - Morgan Fassbender (Wojciech Jakubik 65'), Jesus Jimenez (Artem Putiwcew 79'), Andrzej Trubeha (Igor Strzałek 51')
Widzew: Veljko Ilić - Marcel Krajewski, Stelios Andreou, Ricardo Visus, Peter Therkildsen - Fran Alvarez, Marek Hanousek (Juljan Shehu 14'), Szymon Czyż (Lindon Selahi 86') - Samuel Akere (Angel Baena 62'), Sebastian Bergier (Andi Zeqiri 63'), Mariusz Fornalczyk (Pape Meissa Ba 86')
Żółte kartki: Artem Putiwcew (Bruk-Bet Termalica), Sebastian Bergier, Samuel Akere (Widzew)
Sędziował: Piotr Lasyk (Bytom)
Widzów: 4074
2025.10.04-Bruk-Bet-Termalica-Nieciecza-Widzew-Lodz-cz.-I
2025.10.04-Bruk-Bet-Termalica-Nieciecza-Widzew-Lodz-cz.-II