Global categories
Franciszek Smuda stawia na psychologię!
Marcin Olczyk: Awans to cel oczywisty. W Widzewie wynik to jednak nie wszystko.
Franciszek Smuda: Chcę, żeby drużyna grała tak atrakcyjnie, jak oczekują tego kibice i jak grała 20 lat temu, co wiele osób doskonale pamięta. Strzelaliśmy dużo bramek, tworzyliśmy wiele ciekawych akcji - tego oczekują kibice i to będziemy chcieli im zademonstrować.
Zmiana trenera będzie dla piłkarzy impulsem?
- Nie wierzę w efekt nowej miotły. Może i zdarzają się przypadki wygrania dwóch, trzech meczów przez nowego trenera, ale co to da, jak potem wszystko się przegra? Nie myślę o tym. Skupiam się na przyszłości. Na razie jesteśmy w trzeciej lidze, a musimy mieć jak najszybciej drugą.
Co powinno być kluczem do sukcesu?
- Piłkarze muszą uwierzyć w swoje siły. Muszą wyzbyć się kompleksów. W mojej pierwszej przygodzie w Widzewie, kiedy wchodziliśmy do europejskich pucharów, mówiłem zawodnikom, niezależnie od tego kto był rywalem, że pijemy tę samą wodę. Wpajałem, że musimy im udowodnić i pokazać, że jesteśmy tak samo dobrzy jak oni.
Czyli wszystko leży w głowach zawodników?
- Zgadza się. W 75 procentach sukces drużyny to psychologia. Wiem coś o tym i postaram się to wykorzystać. Po wielu latach pracy mam tyle doświadczenia, że wystarczy mi zerknąć okiem, by wiedzieć, co się dzieje w szatni, jaka jest atmosfera, zaangażowanie i napięcie. Wszystko widać w oczach chłopaków.