Ekstraklasowa matura
Ładowanie...

I Drużyna

ZAGŁĘBIE - WIDZEW

Ekstraklasa

12 May 2024 09:05

Ekstraklasowa matura

Długa majówka minęła równie szybko jak mija obecny sezon PKO BP Ekstraklasy. Ani się obejrzeliśmy, a do końca rozgrywek pozostały tylko trzy kolejki. A może aż trzy kolejki?

Kalendarzowy maj tradycyjnie rozpoczął się czasem relaksu i odpoczynku, ale nie dla uczniów, którzy teraz zdają egzaminy maturalne. Również piłkarze Ekstraklasy nie mieli zbyt wiele momentów na labę, bo w majówkowy weekend rozegrano pierwszą z czterech ostatnich kolejek sezonu 2023/24.

 

Niektórzy ten pierwszy majowy egzamin na finiszu ligi zdali dobrze, a inni go zawalili. Wśród nich są między innymi zawodnicy Widzewa Łódź, którzy trochę na własne życzenie przegrali mecz z Wartą Poznań. Na boisku w Grodzisku Wielkopolskim rywale szybko ich zaskoczyli, tak jak na maturze niektórych uczniów zaskakują pytania przygotowane przez egzaminatorów.

 

Widzewiacy albo czegoś się nie douczyli o poznaniakach oraz ich sposobie gry, albo, i to jest bardziej prawdopodobne, wyszli trochę rozkojarzeni na początek tego boiskowego sprawdzianu. Skończyło się porażką 1:2 i niedosytem. Nie tylko wśród piłkarzy RTS-u.

 

Teraz podopieczni trenera Daniela Myśliwca mają szansę na poprawkę. Nawet taką na szóstkę z plusem. W końcu przed nimi jeszcze trzy spotkania o ligowe punkty, z których dwa najbliższe rozegrają w dobrze sobie znanym Sercu Łodzi. Tutaj wiosną bieżącego roku to częściej oni egzaminowali rywali niż sami byli przez nich sprawdzani z negatywną oceną na koniec.

 

Wprawdzie ostatnio dobrą passę domowych występów Widzewiaków zakończył Raków Częstochowa, ale dużo było w tym meczu pecha gospodarzy (czerwona kartka dla Marka Hanouska) i jednocześnie szczęścia gości (gol strzelony pod koniec spotkania).

 

Końcowy trójmecz sezonu 2023/24 łodzianie zaczną od spotkania z Zagłębiem Lubin. Miedziowi ostatnio są w zupełnie innych nastrojach niż drużyna z alei Piłsudskiego. Gdy Widzewa przegrał z Rakowem, to drużyna trenera Waldemara Fornalika wygrała 4:3 na wyjeździe z Radomiakiem, a teraz lubinianie znaleźli sposób na ustępujących mistrzów Polski, pokonując częstochowian 2:0 u siebie.

 

- Dzisiaj byliśmy naprawdę dobrze zorganizowani i pokazaliśmy to nie tracąc żadnej bramki. Wypadliśmy bardzo dobrze. (…) Złapaliśmy teraz trochę punktów i nasza forma idzie w górę. Myślę, że są na to spore szanse, aby wygrać trzy ostatnie mecze. Nie czujemy już presji i możemy walczyć o jak najwyższe miejsce w tabeli - mówił zaraz po wygranej z Rakowem Kacper Chodyna, strzelec pierwszego gola w tym meczu. Wtórowali mu koledzy oraz trener Fornalik, którego zdaniem indywidualne poczynania zawodników były na wysokim poziomie, a jego zespół potwierdził dobrą dyspozycję po wcześniejszej wygranej w Radomiu.

 

Jak widać, nastroje w ekipie Miedziowych przed meczem z Widzewem są dobre, a może nawet bardzo dobre. Trudno się temu dziwić, bo wcześniej lubinianie zaliczyli serię trzech porażek poprzedzoną dwoma remisami. Jeśli jakaś drużyna z dolnej połówki tabeli Ekstraklasy odżyła na finiszu obecnego sezonu, to jest nią właśnie Zagłębie Lubin.

 

Dwa zwycięstwa i sześć strzelonych goli powinno być ostrzeżeniem dla Widzewiaków, ale też nie mają oni powodów, by do niedzielnego meczu podchodzić z obawami. W końcu jesienią, mimo wielu przeciwności, potrafili zremisować w Lubinie 1:1 po golu Imada Rondicia w doliczonym czasie, a po zakończeniu spotkania była jeszcze "dogrywka" zakończona czerwoną kartką dla bramkarza Sokratisa Dioudisa.

 

Działo się wtedy na KGHM Zagłębie Arena, podobnie jak podczas ostatniej wizyty lubinian w Sercu Łodzi, gdy w poprzednim sezonie przegrali tutaj 0:3. Był to jeden z najlepszych występów łodzian w Ekstraklasie po powrocie do niej w maju 2022 roku. Wiele się od tego czasu zmieniło w obu drużynach, o czym najlepiej świadczą nazwiska strzelców goli dla Widzewa: Martin Kreuzriegler, Ernest Terpiłowski, Marek Hanousek.

 

Widzewiacy byli rewelacją rundy jesiennej jako beniaminek Ekstraklasy. Teraz są już w zupełnie innym miejscu. Potwierdzili, że wiosną też potrafią grać dobrze i punktować. Wprawdzie ostatnio dwa razy zeszli z boiska pokonani, ale chyba nie chcą skończyć obecnego sezonu w równie złych nastrojach jak poprzedni?

 

Mimo kłopotów kadrowych, z którymi przyjdzie się zmierzyć sztabowi szkoleniowemu i drużynie Widzewa w tym meczu. Marek Hanousek będzie musiał odcierpieć drugą część kary za czerwoną kartkę, a w tygodniu poprzedzającym spotkanie z Zagłębiem kapitan zespołu Bartłomiej Pawłowski podczas treningu zerwał więzadła krzyżowe, co oznacza dla niego długą przerwę w grze.

 

- Jest nam bardzo żal. Nie tylko sportowo, choć straciliśmy bardzo ważnego członka drużyny, ale też pod kątem ludzkim. W meczu z Wartą daliśmy ciała, Bartek czuł ogromną odpowiedzialność z tego powodu i przekazał jasny sygnał, że trzeba gonić. Przez dwa treningi pracował jak wściekły, tak samo pozostali. Wiemy jednak, jak silna jest to osobowość i jego powrót będzie tego kolejnym potwierdzeniem - powiedział na konferencji przed meczem trener Daniel Myśliwiec.

 

Tego samego dnia Klub ogłosił, że Rafał Gikiewicz przedłużył umowę z Widzewem Łódź do czerwca 2025 roku. Bramkarz jest pewniakiem w składzie na dzisiejsze spotkanie, ale na kilku innych pozycjach, pod nieobecność Hanouska i Pawłowskiego, szykują się zmiany. To czas dla zmienników. Oby wraz z resztą drużyny pozytywnie zdali ten końcowy egzamin.

 

Widzew Łódź - Zagłębie Lubin / niedziela / 12 maja / 15:00 / transmisja telewizyjna: Canal+ Sport 3 / relacja radiowa: WidzewTV