Eksportowy Śląsk bez szans z Widzewem
Ładowanie...

WIDZEW - ŚLĄSK

Historia

16 February 2023 15:02

Eksportowy Śląsk bez szans z Widzewem

Wiosną 1977 roku polska piłka miała jednego przedstawiciela w fazie ćwierćfinałów europejskich pucharów. Był nim wrocławski Śląsk, który pod wodzą trenera Władysława Żmudy, późniejszego szkoleniowca drużyny Widzewa, dotarł do ćwierćfinału Pucharu Zdobywców Pucharów.

To już nieistniejące obecnie rozgrywki pucharowe, w których polskie drużyny odnotowały najwięcej sukcesów. Śląsk w walce o półfinał zagrał z włoskim Napoli. Po bezbramkowym remisie w pierwszym meczu w stolicy Dolnego Śląska wrocławian czekał trudny rewanż w Italii.

 

Ostatnim sprawdzianem dla zespołu WKS-u miała być wizyta 12 marca 1977 roku na stadionie Widzewa. W meczu o ligowe punkty drużyna trenera Żmudy miała zmierzyć się z ekipą RTS-u prowadzoną przez Pawła Kowalskiego.

 

Ten szkoleniowiec jesienią 1976 roku sprawnie ugasił „pożar” w drużynie Widzewiaków po konflikcie części zawodników z trenerem Januszem Pekowskim i łodzianie zaczęli nie tylko lepiej grać, ale i punktować.

 

Po jesieni mieli na koncie 18 „oczek” i będąc na piątym miejscu tracili tylko 2 do drugiego w tabeli Śląska oraz 4 do prowadzącego… ŁKS-u. Rywale zza miedzy rewelacyjnie spisywali się jesienią pod wodzą trenera Leszka Jezierskiego.

 

Wiosnę ŁKS zaczął od zwycięstwa i remisu, a tymczasem Widzew od remisu i porażki. Teraz czerwono-biało-czerwoni mieli zmierzyć się ze Śląskiem, którego w kontekście rewanżowego meczu z Napoli zapowiadano w Łodzi jako mocną, „eksportową” drużynę naszej ligi.

 

Próba generalna wrocławian wypadła na stadionie przy ul. Armii Czerwonej… fatalnie. Przyjezdni zaczęli od strzelenia sobie samobója w 25 minucie. Prowadzenie 1:0 utrzymało się do 53 minuty. „Chodakowski przekazał piłkę do Błachny, który odważnie „wcisnął się” między parę obrońców Śląska i przytomnie posłał piłkę do siatki obok interweniującego Kalinowskiego” – tak padł drugi gol dla Widzewa widziany oczami reportera „Dziennika Łódzkiego”.

 

19 minut później było już 4:0 dla RTS-u po dwóch bramkach Zdzisława Rozborskiego. Śląsk leżał na łopatkach, a rozmiary jego porażki na stadionie Widzewa mogły być jeszcze większe. Jednak albo Zbigniew Boniek zmarnował wyborną okazję sam na sam z bramkarzem, albo po strzale Rozborskiego goście wybili piłkę dosłownie z linii bramkowej. Zresztą okazji do strzelenia kolejnych goli gospodarze mieli jeszcze kilka.

 

Ostatecznie Śląsk przegrał z Widzewem 0:4 co okazało się złą prognozą przed rewanżem z Włochami. Kilka dni później wrocławianie przegrali pod Wezuwiuszem 0:2 i odpadli z europejskich rozgrywek.

 

Za to w lidze na koniec sezonu triumfowali, zdobywając mistrzostwo Polski. Za ich plecami, ze stratą 3 punktów, na pozycji wicemistrza znalazł się… Widzew Łódź. Piłkarze trenera Pawła Kowalskiego (na zdjęciu stoi trzeci od lewej wraz z drużyną RTS-u z tamtego sezonu) mieli bardzo dobrą drugą część rundy wiosennej (5 zwycięstw z rzędu), ale to wystarczyło tylko na drugie miejsce.

 

Wspomniany mecz był też początkiem rywalizacji Widzewa ze Śląskiem o ligowe laury na przełomie lat 70. i 80. ubiegłego wieku. Wtedy na koniec górą byli wrocławianie, ale wkrótce to łodzianie kilka razy pokrzyżowali im szyki w walce o czołowe lokaty w ekstraklasie.

 

Bilans meczów Widzew Łódź – Śląsk Wrocław:

 

Ekstraklasa: 52 (20-19-13) 73-53*

I liga: 4 (0-0-4) 1-7

Puchar Polski: 6 (3-0-3) 6-6

Ogółem: 62 (23-19-20) 80-66

 

*podano po kolei liczbę meczów, zwycięstw - remisów - porażek i bilans bramek.