I Drużyna
WIDZEW - LEGIA
Ekstraklasa
Egzamin z ligowej dojrzałości
Wszystko za sprawą tego, co wydarzyło się w środku tygodnia w 1/16 finału STS Pucharu Polski. Łodzianie po dogrywce i niecodziennym strzale Bartłomieja Pawłowskiego pokonali 1:0 Zagłębie Lubin i awansowali do najlepszej pucharowej szesnastki. Ta sztuka nie udała się obrońcom trofeum. Legioniści po dodatkowych 30 minutach gry ulegli u siebie 1:2 szczecińskiej Pogoni.
Tym samym Portowcy wzięli rewanż za porażkę z Wojskowymi w finale Pucharu Polski w zeszłym sezonie i przyśpieszyli to, co już od dłuższego czasu wisiało w powietrzu. W piątek włodarze Legii podjęli decyzję o rozstaniu z Edwardem Iordanescu. - Klub dziękuje szkoleniowcowi za współpracę i życzy mu powodzenia w dalszej karierze trenerskiej - napisano w oficjalnym komunikacie.
Jak dodano, do momentu przedstawienia nowego szkoleniowca obowiązki pierwszego trenera Legii będzie pełnił dotychczasowy asystent Inaki Astiz. Hiszpan to osoba dobrze znana w naszej lidze i zarazem dobrze z nią obeznana, bo przecież eksdefensor najpierw przez wiele lat był zawodnikiem klubu z Łazienkowskiej, a potem członkiem sztabu kolejnych trenerów stołecznej drużyny.
Czy łodzianie skorzystają z zamieszania i kryzysu w Legii? - Legia ma swoje problemy, ale my musimy się skupić na sobie i na swojej mentalności, żeby wygrać mecz. Chcemy zakończyć ten mikrocykl pozytywnie i zrobić kolejny krok po środowej wygranej w Pucharze Polski z Zagłębiem. W Legii nie było czasu na zmiany, więc prawdopodobnie zagra tak jak z Pogonią - powiedział trener Widzewa Igor Jovićević, który w piątek spotkał się z dziennikarzami.
Mimo obecnych perypetii przeciwnik to nadal bardzo silna drużyna. - Legia ma zawodników z najwyższego poziomu i jeśli dasz im miejsce, to zostaniesz ukarany. Było to widać w pucharowym meczu z Pogonią i to pokazuje, jak cienka jest linia pomiędzy zwycięstwem a porażką. Dla nas to sygnał, że musimy dać z siebie sto procent i w niedzielę pokazać się z jak najlepszej strony - podsumował Igor Jovićević.
We wcześniejszych ligowych egzaminach tego sezonu z zespołami z czołówki Widzew zawsze był karcony za swoje niedociągnięcia na boisku. Tak było najpierw w Białymstoku z Jagiellonią, a potem w spotkaniach z Cracovią, Pogonią, Lechem, Górnikiem oraz Rakowem. Wszystkie przegrane różnicą jednej bramki, wszystkie z niedosytem po końcowym gwizdku, że można było przynajmniej zremisować, czasami też wygrać.
Tymczasem to rywale pokazywali większą dojrzałość na boisku i zgarniali całą pulę, nawet nie dzieląc się punktami. Czy teraz wreszcie te bolesne nauczki przyniosą efekt? - Na pewno mamy w kościach środowy mecz z Zagłębiem, ale przed takim starciem jak z Legią nikt nie czuje się zmęczony, tylko zmotywowany, by wygrać. To będzie trudny mecz, ale nie dlatego, że to Legia, tylko dlatego, że każde starcie w Ekstraklasie jest wymagające. Musimy być przygotowani i skoncentrowani na detalach oraz użyć naszych atutów, żeby strzelić gola i zdobyć trzy punkty - mówił Juljan Shehu, który w Lublinie pauzował z powodu kartek.
Teraz wraca do kadry na Klasyk z Legią i oby wraz z kolegami z drużyny pokazał na boisku, że tego rodzaju spotkania to więcej niż mecz. Widzewiacy na pewno mogą liczyć na głośny i gorący doping swoich kibiców, którzy szczelnie zapełnią trybuny Serca Łodzi. Wśród nich nie zabraknie licznej grupy najmłodszych fanów, którym należy zareklamować Widzew Łódź jak najlepiej.
Dodajmy, że łodzianie zagrają dzisiaj - podobnie jak ostatnio z Zagłębiem - w trzecim komplecie strojów, z charakterystycznymi literami RTS na piersi, a to oznacza tylko jedno: Do boju Widzew Łódź! RTS!
Widzew Łódź - Legia Warszawa / niedziela / 2 listopada / 20:15 / transmisja telewizyjna: Canal+ Sport 3, Canal+ 4K, serwis streamingowy Canal+ / relacja radiowa i studio przedmeczowe: WidzewTV