Efektowna ucieczka do przodu
Ładowanie...

WIDZEW - JAGIELLONIA

Historia

10 February 2024 18:02

Efektowna ucieczka do przodu

"Dzieciaki Mroczkowskiego" - takie określenie zyskała drużyna Widzewa prowadzona w latach 2011-2013 przez trenera Radosława Mroczkowskiego.

Szkoleniowiec nie bał się zaryzykować i wprowadzał do gry młodych zawodników łódzkiej drużyny, którzy u boku kilku starszych kolegów oraz zagranicznych piłkarzy byli w stanie stworzyć dobry zespół, potrafiący od czasu do czasu zaskoczyć rywali i… kibiców swoją efektowną i zarazem skuteczną grą.

 

Tak było między innymi na początku sezonu 2012/13, gdy łodzianie zaczęli nowe rozgrywki ligowe od czterech zwycięstw i przewodzili stawce w ówczesnej T-Mobile Ekstraklasie. Oczywiście dobra passa nie mogła trwać wiecznie i w kolejnych meczach Widzewiacy częściej tracili punkty niż zdobywali.

 

Wiosną 2013 roku, na sześć kolejek przed końcem sezonu, sytuacja zrobiło się trochę nerwowa, bo Widzew miał tylko sześć punktów przewagi nad zajmującym 15. miejsce (spadkowe) Podbeskidziem, z którym miał się zmierzyć na koniec sezonu.

 

Wypadało wreszcie wygrać i uciec w górę tabeli, ale zadanie nie było łatwe, bo na Piłsudskiego 138 miała wtedy przyjechać Jagiellonia. Zespół z Białegostoku miał swoje ambicje w postaci walki o pucharowe lokaty w czołówce tabeli.

 

Jagę prowadził wtedy trener Tomasz Hajto, ale w tym czasie był zawieszony przez władze ligi i w Łodzi zespołem gości dowodził z ławki Dariusz Dźwigała. Miał swój plan na mecz z Widzewem, lecz szybko musiał go skorygować. Już w trzeciej minucie Jakuba Słowika zaskoczył strzał z woleja Princewilla Okachiego oddany spoza pola karnego. Piłka po drodze odbiła się od jednego z obrońców, co zmyliło bramkarza.

 

Szybka strata bramki nie podziałała mobilizująco na przyjezdnych. To drużyna trenera Mroczkowskiego nadal atakowała i miała jeszcze kilka dobrych okazji w pierwszej połowie. Na drugą część szkoleniowiec łódzkiej drużyny wprowadził na boisko Mariusza Stępińskiego i młody napastnik w 61. minucie podwyższył prowadzenie płaskim strzałem po tym, jak piłkę głową zgrał mu Thomas Phibel.

 

Cztery minuty później mogło być już 3:0, gdy po uderzeniu z dystansu Michała Płotki (kto pamięta tego piłkarza?) piłka odbiła się od spojenia słupka i poprzeczki bramki Jagiellonii. "To mógł być gol sezonu!" - pisano wtedy w relacjach z meczu.

 

Widzew nadal grał swoje i atakował, czego efektem był trzeci gol strzelony przez Łukasza Brozia (74'). Asystę piętą przy tej bramce zaliczył wprowadzony dwie minuty wcześniej młody Krystian Nowak (na zdjęciu powyżej raduje się z kolegami z zespołu).

 

Czerwono-biało-czerwoni wygrali 3:0, odnieśli najwyższe zwycięstwo w sezonie i uciekli od strefy spadkowej na bezpieczny dystans. Tymczasem Jaga zwyczajnie rozsypała się po porażce w Łodzi. W trzech kolejnych meczach zanotowała wysokie porażki do zera i na koniec sezonu wylądowała na 10. miejscu. Widzew Łódź zameldował się trzy lokaty niżej.

 

Bilans meczów Widzew Łódź - Jagiellonia Białystok:

Ekstraklasa: 22 (9-7-6) 36-24*

I liga: 6 (2-2-2) 5-5

Puchar Polski: 3 (3-0-0) 9-4

Puchar Ekstraklasy: 2 (0-0-2) 1-5

Ogółem: 33 (14-9-10) 51-38

 

* podano po kolei liczbę meczów, zwycięstw - remisów - porażek i bilans bramek.