I Drużyna
WIDZEW - RUCH
Ekstraklasa
Dzień świstaka
Trener gości się zmienił. Jarosław Skrobacz ostatecznie nie dotrwał na stanowisku szkoleniowca Ruchu do meczu z Widzewem. Jego miejsce zajął i tak wcześniej pracujący w sztabie Niebieskich Jan Woś, który ma wszelkie papiery ku temu, by prowadzić drużynę w kolejnych spotkaniach. Nie ma jednak efektu nowej miotły, nie ma rewolucji, może jednak pojawić się jakaś zmiana w grze i przede wszystkim punktowaniu ekipy z Chorzowa. Jaka zmiana, zapytacie? No nie wiadomo.
Zmienił się bramkarz Widzewa. Pewnie tylko na chwilę, ale dziś między słupkami na pewno nie stanie Henrich Ravas obecny na zgrupowaniu reprezentacji Słowacji. To wielka szansa dla duetu rezerwowych golkiperów - z jednej strony Jakub Szymański ma za sobą dobre mecze pucharowe i solidne dwa sprawdziany w boju; z drugiej Jan Krzywański ma status młodzieżowca i kilka miesięcy treningów pod okiem trenera Andrzeja Woźniaka. Kto zagra dziś od pierwszej minuty? No nie wiadomo.
Braknie Andrejsa Ciganiksa. To akurat wiadomo bardzo dobrze, bo Łotysz podobnie jak Ravas w przerwie na kadrę gra dla reprezentacji. Dobre były jednak ostatnie mecze bocznego obrońcy Widzewa, wobec czego trudno będzie go zastąpić. Na lewej obronie może zagrać Fabio Nunes, ale też na przykład przesuwany tam niekiedy Luis da Silva. Nikt też nie może być pewien, że wobec kontuzji kilku zawodników do gry nie wejdą Patryk Stępiński czy Paweł Zieliński. Znów, nie wiadomo.
Nie zagra za kartki Mato Milos. Chorwat też był ostatnio w dobrej dyspozycji i zostawia na prawej obronie podobną lukę jak z drugiej strony Ciganiks. Taki to zatem dzień świstaka, w którym powtarza się prawie nic, poza faktem, że to i tak Widzew powinien być faworytem tego meczu. Tak mówi tabela, tak mówi gra. Tak powinien też się nastawić do najbliższego spotkania Widzew, bo punkt nie może być satysfakcjonujący w starciu z przedostatnią ekipą w ligowym zestawieniu.
W Łodzi tu Łotysz, tam Chorwat, wcześniej Słowak, a taki Jan Woś ma do dyspozycji, to taka super ciekawostka, niemal wyłącznie zawodników z polskim obywatelstwem - jedynym zagranicznym rodzynkiem w szatni Ruchu jest Czech, Jan Sedlak, który do swojej rodzinnej miejscowości ma do Chorzowa niewiele dalej niż ze Śląska do Łodzi. W tak skonstruowanej szatni łatwo o wszechobecną wolę walki i wspólne zrozumienie, jednak jak na razie Niebiescy nie mogą wkroczyć na zwycięską ścieżkę. Dość powiedzieć, że w tym sezonie wygrali tylko raz. W lipcu. Z jedyną drużyną uplasowaną na ten moment za ich plecami.
Dziś Niebieskim powinno być o punkty równie trudno, co przez cały sezon, ale przystąpią do rywalizacji z hasłem "jak nie z Widzewem, to z kim?". Tymczasem czerwono-biało-czerwoni powiedzą sobie na pewno "jak nie z Ruchem, to z kim?". I tak się to w tej PKO BP Ekstraklasie kręci.
Widzew Łódź - Ruch Chorzów / sobota / 18 listopada / 17:30 / transmisja telewizyjna: Canal+ Sport / transmisja radiowa i studio przedmeczowe: WidzewTV