Global categories
Działo się w kwietniu: zwycięstwa u siebie, remisy na wyjazdach
Na początku kwietnia łodzianie udali się do Elbląga, gdzie zmierzyli się z walczącą o utrzymanie Concordią. W bramce Widzewa stanął Maciej Humerski. Dla wychowanka łódzkiego klubu był to... debiut w pierwszym zespole. Spotkanie zaczęło się idealnie dla piłkarzy Przemysława Cecherza - już w 1. minucie gola samobójczego strzelił Michał Lewandowski. Zły początek meczu w wykonaniu Concordii nie podłamał jej zawodników. Elblążanie wyrównali tuż przed przerwą dzięki Edilowi. W 53. minucie piłkarze Łukasza Nadolnego wyszli na prowadzenie. Punkt Widzewowi uratował Daniel Mąka, dobijając w 78. minucie piłkę, którą "wypluł" przy interwencji golkiper Concordii. Na więcej w tym spotkaniu łodzian nie było już stać, choć trzeba przypomnieć, że zaledwie 60 sekund po wyrównaniu boisko w wyniku drugiej żółtej kartki opuścić musiał Marcin Nowak.
Widzewiacy odbili sobie stratę punktów w Elblągu meczami na własnym stadionie. Najpierw czerwono-biało-czerwoni pokonali 2:1 Lechię Tomaszów Mazowiecki (po bramkach Przemysława Rodaka oraz Mąki), a tydzień później rozbili rezerwy Legii II Warszawa 3:0. Autorami goli w tym spotkaniu byli Daniel Mąka, Mateusz Michalski oraz Piotr Okuniewicz. Bramka pierwszego z nich była szczególnej urody. Golkiper warszawskiej drużyny pomimo ustawionego muru nawet nie drgnął przy strzale z rzutu wolnego.
Trzecie zwycięstwo z rzędu na obiekcie przy Piłsudskiego przyszło w kolejny weekend. Widzew pokonał ŁKS 1926 Łomża 2:1. Trafienia znów zaliczyli Michalski i Mąka, który strzelił gola w czwartym spotkaniu z rzędu. Łodzianie po 24. kolejce zajmowali 3. miejsce z 48. punktami na koncie. Do lidera piłkarze Cecherza tracili wówczas 6 punktów.
Zwycięstwa czerwono-biało-czerwonych na swoim obiekcie oglądała regularnie widownia, której nie powstydziłyby się kluby Ekstraklasy. Kwietniowe spotkania odbyły się w obecności odpowiednio 13 743, 16 800 i 16 300 widzów. Tym samym, łódzcy fani regularnie plasowali się na frekwencyjnym podium w Polsce.
Przed ostatnim kwietniowym meczem ligowym widzewiaków czekało jeszcze spotkanie ćwierćfinałowe wojewódzkiego Pucharu Polski, w którym zmierzyli się z LKS-em Kwiatkowice. Choć trener Przemysław Cecherz dał w tym meczu szanse przede wszystkim zawodnikom, którzy do tej pory w lidze grali mniej, to o żadnej niespodziance nie mogło być mowy. Po bramkach Piotra Okuniewicza (2), Marcina Krzywickiego (2), Yudai Ogawy oraz Sebastiana Olczaka łodzianie wygrali z niżej notowanym rywalem 6:0.
W ostatniej kwietniowej kolejce I grupy III ligi Widzew zagrał na wyjeździe z Ursusem Warszawa i znów nie potrafił przywieźć kompletu punktów z terenu rywala. Prowadzenie w 70. minucie dał łodzianom Piotr Okuniewicz, który kilka chwil wcześniej wszedł na boisko z ławki rezerwowych, ale już w 79. minucie niefortunna interwencja Bartłomieja Gromka poskutkowała bramką samobójczą. Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 1:1.
Newsy kwietnia:
Wyjazdowy remis Widzewa - relacja z meczu z Concordią Elbląg
Jeden stracony, dwa strzelone, trzy zgarnięte - relacja z meczu z Lechią Tomaszów Mazowiecki
Frekwencja na miarę ekstraklasy!
Znakomita seria trwa! - relacja z meczu z Legią II Warszawa
Kolejne trzy punkty zostają w Łodzi - relacja z meczu z ŁKS-em 1926 Łomża
Widzew z drugą frekwencją w kraju!
Awans na szóstkę! - relacja z meczu z LKS-em Kwiatkowice
Remis po trudnym boju - relacja z meczu z Ursusem Warszawa