I Drużyna
WIDZEW - ŚLĄSK
Ekstraklasa
Działa Navarony
Runda 1
W której zadamy sobie pytanie "czy Erik Expósito dźwiga na plecach cały Śląsk?" - pytanie o tyle zasadne, że facet miał kiepski start (czyt. drugi start) współpracy z trenerem Jackiem Magierą, gdy ten wracał na ławkę trenerską w kwietniu bieżącego roku. Przypomnijmy słowa trenera wrocławian: - Expósito dostał rozpiskę treningów i limit wagi, z jakim ma się stawić w klubie. Gdzie on te treningi zrobi? Nie interesuje mnie to. Może w górach, może nad morzem, może gdziekolwiek. Dzisiaj nie chcę go widzieć w szatni - mówił swego czasu Magiera dla Prawdy Futbolu. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że Śląsk ostatecznie uciekł spod topora, Expósito wrócił do łask, a Magiera korzysta z jego piłkarskich walorów, to jest dwunastu punktów w klasyfikacji kanadyjskiej co sezon (z jednym, maleńkim wyjątkiem, gdy Hiszpan zdobył w tym zestawieniu punktów trzynaście). Jesteśmy świeżo po kolejnym, nie tak znowu częstym, one-man-show napastnika z Teneryfy, który w pojedynkę rozbił Lecha Poznań notując dwa gole i asystę w wygranym 3:1 spotkaniu. Podobnie dobry mecz Expósito spuścił do Fortuna 1 Ligi Wisłę Płock i to już po aferze brzuszkowej czy, tę wymyśloną naprędce nazwę lubimy chyba bardziej, puszystej rewolucji Magiery. Tak że tak, Hiszpan ciągnie wrocławian za uszy, ale tylko gdy akurat ma dobry dzień. Bo Erik Expósito to zawodnik tak samo nierówny, jak jakościowy.
To ostatnie zdanie może też pasować do Jordiego Sáncheza, działa z alei Piłsudskiego. W ubiegłym sezonie Katalończyk tylko dwa razy zapisał się w protokole czymś więcej niż jednym golem - zanotował asystę przy bramce Kristoffera Normanna Hansena w Gliwicach i został ukarany żółtą kartką w meczu domowym z Lechią Gdańsk. Dla Jordiego bardzo trudna była runda wiosenna, w której i on, i Widzew spisywali się poniżej oczekiwań. Jedno trafienie w dwunastu meczach to jak na napastnika trochę mało, ale na całe szczęście wraz ze startem nowego sezonu można o tej statystyce zapomnieć. Tym bardziej, że pierwsze pięć meczów przyniosło Sánchezowi dwa gole na wagę w sumie czterech punktów i dwie bardzo ważne asysty. A to miejmy nadzieję dopiero początek.

Runda 2
Widzewiak ma nad Expósito tę przewagę, że wspiera go jeden z czołowych graczy PKO BP Ekstraklasy. Mocne słowa, prawda? Ale jak inaczej nazwać zawodnika z trzema asystami, bramką i największą liczbą oddanych celnych strzałów w tym sezonie? Nie można również pominąć ogromnego wpływu na grę Widzewa - to wszystko dotyczy oczywiście Bartłomieja Pawłowskiego, który, gdy pozostałym brakuje werwy, bierze sprawy we własne ręce. Taki kolega na boisku to skarb i naprawdę duży komfort, który sprawia, że Twój gorszy dzień wcale nie musi być problemem całej drużyny.
Takichy wygód nie we Wrocławiu ma napastnik Śląska, który musi łączyć zadania dwóch Widzewiaków. Radzi sobie różnie, podobnie jak cała jego drużyna, ale to też nie tak, że Śląsk to tylko Erik Expósito. Chociaż…
Runda 3
Istotnym w zestawieniu obu napastników jest też kontekst, nazwijmy go górnolotnie, historyczny. Bo wiadomo, każdy Hiszpan w PKO BP Ekstraklasie był większą lub mniejszą gwiazdą niższych lig w swojej ojczyź… stop! Expósito najlepsze, pod względem liczb, sezony w swojej karierze zanotował już w Polsce. Okej, strzelił kilka goli w hiszpańskiej trzeciej lidze, ale nazwanie go liderem rezerw Las Palmas to lekkie nadużycie, a i tak takie miano nie zrobiłoby na nikim wielkiego wrażenia. Już lepiej sprzedaje się gol w La Liga, a wraz z nim jedenaście występów w jednej z najlepszych lig Europy. Może właśnie to zaważyło o sprowadzeniu Expósito do Śląska, ale na pewno nie to definiuje jego aktualną pozycję w świecie futbolu - 123 mecze i 39 goli czynią Hiszpana jednym z ważniejszych zawodników na boiskach PKO BP Ekstraklasy w ostatnich latach, czy tego chcemy, czy nie.
Na podobny status Jordi Sánchez będzie jeszcze musiał popracować. To dopiero jego drugi sezon w Polsce, a o perypetiach pierwszego wiemy już niemal wszystko. Może nie będzie zdobywał dwudziestu goli w sezonie, może nie wkroczy z wysoko podniesioną głową do panteonu gwiazd polskiej ligi i Widzewa, ale styl jego gry sprawia, że kibice naprawdę mogą go lubić, a sam Jordi jest bardzo przydatnym zawodnikiem dla całej układanki trenera Janusza Niedźwiedzia. Hiszpan zawsze taki był, jego styl nie zmienił się zbytnio przez wszystkie lata jego kariery - za to pokochali Sáncheza w Albacete, za to był ceniony w młodzieżowych drużynach Valencii. Teraz dobre otwarcie sezonu pozwala wierzyć, że napastnik jest w wyjątkowo dobrej dyspozycji, ale, jak powie każdy piłkarz, zawsze można być jeszcze lepszym.
Runda finałowa
Jeszcze kwestia aktualnej formy obu graczy. Importowany z Teneryfy wrocławianin miewał już takie wyskoki jak ostatni mecz z Lechem, ale nie znaczyło to, że tydzień później znów zaważy na losach spotkania. Niemniej jednak, na Expósito trzeba bardzo uważać, bo nikt nie potrafi gry Śląska pociągnąć tak, jak on. Bo nikt nie jest zawodnikiem tak nieoczywistym jak on. Wreszcie - nikt nie jest zawodnikiem tak bardzo wymykającym się jednoznacznym ocenom jak on.
Może poza Jordim Sánchezem, który jest na dobrej drodze ku temu, by zapomnieć, co w ogóle znaczy słowo kryzys. Który swoją wolą walki potrafi pobudzić tysiące kibiców. Który, kiedy pojawiła się potrzeba, jednym zagraniem dał Widzewowi bardzo ważne punkty. Pora na kolejne? Oby.
Widzew Łódź - Śląsk Wrocław / piątek / 25 sierpnia / 20:30 / transmisja telewizyjna: Canal+ Sport / transmisja radiowa i studio przedmeczowe: WidzewTV