Widzewiacy mecz w Krakowie rozpoczęli z trzema zmianami w składzie w porównaniu do poprzedniego starcia z Legią. W kadrze zabrakło kontuzjowanego Lirima Kastratiego, którego zastąpił Paweł Zieliński. Na ławce zasiedli Luis da Silva i Dominik Kun, a ich miejsce zajęli Andrejs Ciganiks oraz Marek Hanousek.

 

 

Reprezentant Łotwy pokazał się w pierwszych minutach, gdy najpierw próbował podaniem uruchomić Antoniego Klimka, a potem zagrywał do Bartłomieja Pawłowskiego. Te akcje jednak nic łodzianom nie przyniosły. Podobnie było w szóstej minucie, kiedy Klimek posłał zbyt mocne podanie do Imada Rondicia.

 

Potem zarysowała się przewaga drużyny Cracovii. W ósmej minucie piłka trafiła do Davida Kristjana Olafssona, ten dośrodkował w pole karne, gdzie z główki próbował strzelać Patryk Makuch. Nad bramką. W kolejnej akcji gospodarze wywalczyli rzut rożny. Z kornera dośrodkował Olafsson wprost na głowę najwyżej skaczącego do piłki Eneo Bitriego. Albańczyk wygrał pojedynek z próbującym ją wybić Rafałem Gikiewiczem i z główki celnie przymierzył do siatki.

 

Pasy objęły prowadzenie, a przy tej sytuacji w starciu o piłkę ucierpiał Mateusz Żyro. Na szczęście obrońca wrócił do gry. Napędzona zdobytą bramką drużyna gospodarzy próbowała podwyższyć prowadzenie. Po jednej z nich akcji na bramkę Widzewa strzelał Benjamin Kallman, ale Gikiewicz poradził sobie z tą próbą.

 

Łodzianie przez jakiś czas nie mogli wykreować sytuacji pod bramką Sebastiana Madejskiego. W 20. minucie wywalczyli rzut wolny przed polem karnym Cracovii, po którym mieli jeszcze rożnego. Z kornera dośrodkował Fabio Nunes, do piłki wyskoczył Imad Rondić, który jej nie sięgnął, podobnie jak golkiper Pasów. Dobrze ustawiony był za to Żyro! Obrońca mimo asysty rywali celnie przymierzył z główki do pustej bramki i goście doprowadzili do wyrównania.

 

 

Zrobił się mecz, bo zaraz po wzowieniu gry gospodarze próbowali strzałem z daleka zaskoczyć Gikiewicza, który musiał piąstkować piłkę na róg. Tym razem rywale źle rozegrali stały fragment gry i nic nie wskórali.

 

W 28. minucie to Widzewiacy rozegrali akcję, która zakończyła się strzałem Nunesa z okolicy szesnastego metra. Uderzenie trafiło prosto w Madejskiego. Cracovia próbowała odpowiedzieć kolejną ofensywną akcją. Z dystansu groźnie przymierzył Mikkel Maigaard, lecz tuż obok słupka bramki Gikiewicza.

 

Po upływie pół godziny gry to goście mieli kilka niezłych sytuacji pod bramką Pasów. Najpierw po rożnym wywalczonym przez Pawła Zielińskiego zza pola karnego strzelał Klimek. Niecelnie, podobnie jak w kolejnej akcji, gdy uderzył wysoko nad bramkę. W 36. minucie łodzianie egzekwowali rzut wolny. Bezpośrednio przymierzył Pawłowski, jednak nad poprzeczką.

 

W następnej akcji czerwono-biało-czerwoni ładnie rozegrali piłkę. Na koniec Nunes próbował podawać do Rondicia, ale ten był blokowany przez rywala. W 42. minucie kontra łodzian dobrze się rozwijała, jednak będąc w przewadze w ataku Widzewiacy nie potrafili dokładnie podać do Ciganiksa. To był ostatni godny odnotowania akcent pierwszej części spotkania, w której najpierw przeważali gospodarze, potem łodzianie, a w końcówce gra trochę się wyrównała.

 

 

Drugą połowę obie drużyny rozpoczęły bez zmian. Od wznowienia gry dało się zauważyć aktywną postawę drużyny Widzewa. W jednej z pierwszych akcji Ciganiks podawał do Rondicia, a ten został sfaulowany. W kolejnej sprzed pola karnego strzelali Nunes i Ciganiks, ale obaj zostali zablokowani przez obrońców Pasów.

 

W 53. minucie Rondić z boku pola karnego zagrywał piłkę do Zielińskiego, lecz ten nie zdołał oddać celnego strzału na bramkę Madejskiego. Trzy minuty później zaatakować spróbowali gospodarze. Otar Kakabadze podawał do Makucha, ale ich akcję zakończył Szota. Chwilę później obrońca łodzian próbował dalekiego zagrania do Klimka, jednak piłka została wybita na aut.

 

Nerwowo zrobiło się w 60. minucie, gdy Gikiewicz wybiegł z bramki na linię pola karnego, by wybić piłkę głową. Bramkarz Widzewa nie zdążył wrócić między słupki, a jeden z rywali próbował go przelobować. Na szczęście niecelnie. Po tej sytuacji trener Jacek Zieliński postawił na ofensywne zmiany w swoim zespole. Grę zakończyli Patryk Sokołowski i Mikkel Maigaard, a na boisko weszli Takuto Oshima i Michał Rakoczy. Po tych roszadach zespół Cracovii ruszył do ataku. Bliski znalezienia się w sytuacji sam na sam był Benjamin Kallman. Nic z tego jednak nie wyszło.

 

W odpowiedzi, Żyro zagrał w pole karne rywali do Rondicia, ale piłkę przejął Madejski. Z akcją ruszyła szybko Cracovia. Niepilnowany Rakoczy otrzymał piłkę i oddał strzał. Na szczęście obok słupka. Widzewiacy próbowali się odgryźć. Klimek miał okazję do uderzenia z około szesnastu metrów, ale rywale odebrali mu piłkę. Gospodarze wyszli z kontrą zakończoną wrzutką Makucha pod bramkę łodzian do… nikogo.

 

 

W kolejnej akcji Pasów na wolne pole wybiegł Rakoczy, ale na miejscu był Gikiewicz, który nie popisał się w następnej sytuacji pod swoją bramką, bo był bliski podania do jednego z rywali. Po tej sytuacji doszło do kilku kolejnych zmian w obu drużynach. Dawid Tkacz zastąpił Klimka w drużynie RTS-u, a u gospodarzy młodzieżowiec Filip Rózga zajął miejsce Kallmana, Paweł Jaroszyński wszedł z kolei za Olafssona.

 

Rezerwowi Cracovii szybko pokazali się na boisku. W 75. minucie Jaroszyński próbował ograć Zielińskiego. Nie udało mu się. Ponownie Rózdze, którego strzał był niecelny. Po tych sytuacjach doszło do kolejnych zmian. W zespole gospodarzy Karol Knap zastąpił Janiego Atanasowa i od razu miał dobrą okazję, ale z główki uderzył nad bramką Gikiewicza.

 

Na dziesięć minut przed końcem na boisko weszli dwaj kolejni piłkarze Widzewa. Mato Milos zastąpił Nunesa, a wracający po urazie Sebastian Kerk zastąpił Rondicia. I właśnie Niemiec swoim zagraniem z rzutu wolnego w 85. minucie rozpoczął bramkową akcję łodzian!

 

Wrzutkę Kerka głową podbił Knap, a piłka trafiła do Żyry, który po ziemi zagrał wprost pod bramkę Madejskiego. Tam golkipera Cracovii strzałem piętką próbował zaskoczyć Hanousek. Bramkarz Pasów zdołał jeszcze odbić piłkę, ale przy poprawce Pawłowskiego z najbliższej odległości był bez szans. Na pięć minut przed końcem Widzew objął prowadzenie!

 

 

Jednak nie na długo, bo pięć minut później łodzianie popełnili błąd pod własną bramką. Niepilnowany na szesnastym metrze Rakoczy miał dość miejsca i czasu, żeby mocno oraz celnie uderzył do siatki. To był trudny strzał do obrony i Gikiewicz musiał skapitulować.

 

Wyrównanie na 2:2 uskrzydliło gospodarzy, którzy w doliczonym czasie gry trochę przycisnęli rywali. Mieli między innymi dwa kornery w samej końcówce spotkania, ale już nie zdołali po raz trzeci pokonać Gikiewicza. Widzewiacy wracają więc do Łodzi z remisem i jednym punktem.

 

Teraz drużynę trenera Daniela Myśliwca czeka przerwa od ligowego grania z powodu meczów reprezentacji narodowych. Do gry o ligowe punkty łodzianie wrócą 1 kwietnia, gdy w świąteczny poniedziałek zmierzą się u siebie z Koroną Kielce.

 

25. kolejka PKO Bank Polski Ekstraklasy

Cracovia - Widzew Łódź 2:2 (1:1)

1:0 - Eneo Bitri 10'

1:1 - Mateusz Żyro 21'

1:2 - Bartłomiej Pawłowski 85'

2:2 - Michał Rakoczy 90'

 

Cracovia: Sebastian Madejski - Virgil Ghita, Eneo Bitri, Andreas Skovgaard - Otar Kakabadze, Jani Atanasow (Karol Knap 77'), Patryk Sokołowski (Takuto Oshima 60'), David Kristjan Olafsson (Paweł Jaroszyński 71') - Patryk Makuch, Benjamin Kallman (Filip Rózga 72'), Mikkel Maigaard (Michał Rakoczy 60')

 

Widzew: Rafał Gikiewicz - Paweł Zieliński, Mateusz Żyro, Serafin Szota, Andrejs Ciganiks (Luis da Silva 90') - Fabio Nunes (Mato Milos 80'), Fran Alvarez (Dominik Kun 90'), Marek Hanousek, Antoni Klimek (Dawid Tkacz 71') - Imad Rondić (Sebastian Kerk 80'), Bartłomiej Pawłowski

 

Żółta kartka: Andreas Skovgaard (Cracovia)

 

Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa)

 

Widzów: 10 111