I Drużyna
PIAST - WIDZEW
Ekstraklasa
Dublet napastników na wagę zwycięstwa
Przed meczem z Piastem trener Igor Jovićević postanowił zaregować na problemy łodzian w ostatnich spotkaniach i dokonał aż sześciu zmian - dwie z nich były wymuszone z uwagi na czerwoną kartkę Diona Gallapeniego i przekroczony limit żółtych kartek przez Mariusza Fornalczyka. Chorwacki szkoleniowiec czerwono-biało-czerwonych zdecydował się również na zmianę formacji i w Gliwicach typowe w tym sezonie 4-3-3 zastąpiło ustawienie 4-4-2.
Początek meczu był naznaczony przez nieudane próby wyprowadzenia piłki przez Widzewiaków. W 10. minucie pierwszą poważną okazję stworzyli gospodarze, jednak Maciej Kikolski popisał się świetną interwencją. Pierwszy strzał naszej drużyny padł w 14. minucie. Po szybkiej akcji z okolic 5. metra spudłował Bartłomiej Pawłowski.
W 18. minucie kolejną groźną sytuację miał Piast. Lokilo pozostawiony na wolnej pozycji posłał piłkę wysoko nad poprzeczką. Chwilę później, Widzewiacy wyprowadzili błyskawiczną kontrę, której efektem okazał się przyznany czerwono-biało-czerwonym rzut karny. W sytuacji 1 na 1 Angel Baena został sfaulowany przez golkipera gospodarzy. Jedenastkę na bramkę zamienił w 22. minucie niezawodny Sebastian Bergier. To już 8. bramka polskiego napastnika w tym sezonie.
Kilka minut po pierwszej bramce Widzewiacy zdawali się grać z większy luzem, po kilku udanych skokach pressingowych, w 29. minucie przydarzył się również duży błąd w wyprowadzeniu piłki, który poskutkował groźną sytuacją dla gospodarzy - na szczęście w porę powstrzymany został napastnik rywali.
34. minucie Jason Lokilo został upomniany żółtą kartką na nadepnięcie Ricardo Visusa. Minutę później świetną akcję wyprowadził Bartłomiej Pawłowski, który zszedł z piłką do środka boiska i podał ją do Angela Baeny, który w pojedynkę uporał się z dwoma obrońcami i wywalczył rzut rożny. Po kornerze wyśmienitą okazję zmarnował Andi Zeqiri, który nie zdołał trafić do bramki z pięciu metrów.
W 41. minucie kolejny raz Widzewiacy rozegrali efektowną akcję, w której ponownie ponownie wysoko podłączył się Stelios Andreou, jego dogranie nie doszło jednak do Sebastiana Bergiera, wybite nad bramką przez jednego z defensorów gospodarzy. Po rzucie rożnym za faul taktyczny ukarany został nasz obrońca, Ricardo Visus, a chwilę później żółty kartonik obejrzał Angel Baena za faul w ataku. Pierwsza połowa zakończyła się po dwóch doliczonych minutach. Widzew Łódź zszedł na przerwę prowadząc 0:1.
Po kilkudziesięciu sekundach drugiej połowy groźny strzał oddali gospodarze. W 50. minucie bardzo dobrym podaniem z prawej flanki popisał się Sebastian Bergier, który znalzł się tym razem w roli rozgrywającego. Do piłki dopadł Andi Zeqiri, którego strzał obronił Frantisek Plach.
W 54. minucie wielu kibiców mogło zerwać się ze swoich miejsc. Po dośrodkowaniu z prawej strony boiska na raty akcje z bliska kończyli Zeqiri i Bergier, ale Plachowi udało się przenieść piłkę nad poprzeczką. Po rzucie rożnym nasz Szwajcarski napastnik nie pozostawił już żadnych złudzeń i po świetnym wyjściu na pozycję, wykończył dośrodkowanie Bartłomieja Pawłowskiego głową z okolic 3. metra. W swoim 12. spotkaniu w barwach Widzewa Andi Zeqiri w końcu się przełamuje!
W 60. minucie zrobiło się niebezpiecznie pod bramką Macieja Kikolskiego. Nasz golkiper dwukrotnie popisał się skuteczną interwencją. Kolejne kilka minut przyniosło sporo walki, mało było jednak okazji pod którąkolwiek z bramek. W 71. minucie Igor Jovićević przeprowadził pierwszą zmianę: za Lindona Selahiego, który odczuwał trudy meczu, pojawił się na murawie Szymon Czyż. Chwilę później za zwlekanie ze wznowieniem gry od bramki napomniany żółtą kartką został Maciej Kikolski.
W 82. minucie obaj trenerzy dokonali zmian. W Widzewie na boisku pojawili się Marcel Krajewski, który wraca do gry po kilku tygodniach absencji spowodowanej kontuzją, a także Antoni Klukowski, który tym razem otrzymał szansę pokazania się w odrobinę większym wymiarze czasu.
Pod sam koniec spotkania parokrotnie zakotłowało się pod bramką strzeżoną przez Macieja Kikolskiego. Szczególnie groźnie zrobiło się w trzeciej minucie doliczonego czasu gry, jednak Mateusz Żyro idealnie interweniował w pobliżu własnej bramki.
Nasza gra nie zawsze była efektowna, jednak nie można odmówić efektywności podopiecznym trenera Igora Jovićevicia. Taka gra przyniosła upragnione przez cały widzewski świat zwycięstwo. Kolejne spotkanie Widzewiaków już we wtorek, 2 grudnia. Początek pucharowego spotkania w Szczecinie z Pogonią zaplanowano na godzinę 20:30.
17. kolejka PKO Bank Polski Ekstraklasy
Piast Gliwice - Widzew Łódź 0:2 (0:1)
0:1 - Sebastian Bergier 22' (k.)
0:2 - Andi Zeqiri 54'
Widzew: Maciej Kikolski - Stelios Andreou, Ricardo Visus, Mateusz Żyro, Samuel Kozlovsky - Angel Baena (Marcel Krajewski 82'), Lindon Selahi (Szymon Czyż 71'), Juljan Shehu, Bartłomiej Pawłowski (Marek Hanousek 90+2') - Sebastian Bergier, Andi Zeqiri (Antoni Klukowski 82')
Piast: Frantisek Plach - Emmanuel Twumasi (Filip Borowski 82'), Igor Drapiński, Juande Rivas, Jakub Lewicki - Erik Jirka, Jakub Dziczek, Grzegorz Tomasiewicz (Quentin Boisgard 71') Hugo Vallejo (Leandro Sanca 58') - Jason Lokilo (Jorge Felix 58'), Herman Barkouski (Adrian Dalmau 58')
Żółte kartki: Jason Lokilo (Piast), Ricardo Visus, Angel Baena, Maciej Kikolski (Widzew)
Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork)
Widzów: 5402
2025.11.23-Widzew-Lodz-Korona-Kielce-cz.-I
2025.11.23-Widzew-Lodz-Korona-Kielce-cz.-II
2025.11.23-Widzew-Lodz-Korona-Kielce-cz.-III