I Drużyna
GKS - WIDZEW
Ekstraklasa
Dobry początek i emocjonująca końcówka
Łodzianie starcie na stadionie przy ul. Bukowej rozpoczęli w mocno zmienionym składzie w porównaniu do poprzedniego spotkania z Jagiellonią. W wyjściowej jedenastce pojawili się wracający po kartkowej pauzie Juan Ibiza, a także Lirim Kastrati, Juljan Shehu, Sebastian Kerk i Hilary Gong. Za to na ławce rezerwowych usiedli Marcel Krajewski, Kreshnik Hajrizi, Marek Hanousek, Jakub Łukowski oraz Kamil Cybulski.
Mecz rozpoczął się od akcji zaczepnych ze strony gości. Najpierw Rondić pograł z Kerkiem, ale ostatecznie wrzutka tego drugiego została przejęta przez jednego z rywali. W kolejnej akcji Bośniak znalazł się z piłką w polu karnym GKS-u, jednak nie zdołał strzelić na bramkę Dawida Kudły. Potem obok strzelał Shehu.
Gospodarze odpowiedzieli w czwartej minucie. Akcję przeprowadził Bartosz Nowak, a finalnie piłka trafiła do Grzegorza Rogali. Zrobiło się groźnie pod bramką Rafała Gikiewicza, ale bez konkretów dla katowiczan. Trzy minuty później Kastrati dał się ograć Rogali, który posłał futbolówkę na drugą stronę, gdzie do strzału mógł dojść jeden z jego kolegów. Wszystko wyjaśnił dobrym wślizgiem Samuel Kozlovsky.
Po tej akcji Widzewiacy dobrze wyszli spod pressingu i ruszyli do przodu. Rondić zagrał do Jakuba Sypka, a ten do Gonga, który niestety nie zdołał opanować piłki. W kolejnej akcji to Nigeryjczyk próbował podawać do Sypka, ale wszystko zakończył bramkarz GKS-u.
Kilka minut później zagranie Gonga przyniosło już efekt! Skrzydłowy dostał prostopadłą piłkę od Kerka i z prawej strony wrzucił ją pod bramkę Kudły. Tam Rondić okazał się szybszy od dwóch obrońców i nogą wpakował futbolówkę obok interweniującego Kudły. Zrobiło się 1:0 dla Widzewa!
To była trzynasta minuta spotkania. Cztery minuty później po grze przed polem karnym gospodarzy strzelał Kerk, ale zrobił to obok słupka. W kolejnej akcji Rondić próbował podawać do Sypka, lecz zagranie zostało przecięte przez jednego z rywali.
W 24. minucie łodzianie znów poważnie zagrozili bramce Kudły. Po podaniu Kerka z bliska próbował strzelać Gong, a później uderzał Fran Alvarez, ale został zablokowany. Sześć minut później zrobiło się nerwowo w polu karnym Widzewa. Tuż przed nim faulował Ibiza, za co ujrzał żółtko. Gospodarze mieli rzut wolny, po wykonaniu którego piłka jak w bilardzie odbijała się od piłkarzy. Ostatecznie została wybita do przodu.
W 35. minucie to Widzew zaatakował. Zagrywał Kozlovsky, a Rondić uderzył niecelnie. Trzy minuty później katowiczanie doprowadzili do remisu w dziwnych okolicznościach. Z autu piłkę wyrzucił Mateusz Kowalczyk i goście pozwolili rywalom na odbijanie jej głową. Ta trafiła do Oskara Repki, który wpakował ją do bramki.
Widzewiacy od razu próbowali odpowiedzieć. Najpierw Kerk popisał się groźnym centrostrzałem, który mógł zaskoczyć Kudłę. Minutę później Niemiec otrzymał piłkę tuż przed szesnastką i mocnym strzałem omal nie pokonał bramkarza GKS-u. Ten popisał się jednak bardzo dobrą interwencją.
Katowiczanie byli o wiele skuteczniejsi. Po podaniu od Rogali piłka trafiła do Marcina Wasielewskiego, który najpierw ograł Alvareza, potem zwodem położył Gonga i finalnie strzelił na bramkę Gikiewicza. Po drodze futbolówka odbiła się od Żyry i wpadła do siatki.
Czerwono-biało-czerwoni po stracie drugiej bramki zaatakowali jeszcze przed przerwą. Znowu podawał Kerk, a najpierw strzelał Alvarez, potem Shehu, jednak niecelnie. Tymczasem gospodarzom w pierwszej połowie wystarczyły dwa celne uderzenia, bowiem oba zamienili na gole.
Drugą część oba zespoły rozpoczęły bez zmian w składach. Za to na boisku lepiej wystartowali gospodarze. W 47. minucie Sebastian Bergier ograł kilku Widzewiaków, ale strzelił wysoko nad bramką.
Goście próbowali przenieść ciężar gry pod bramkę GKS-u. Najpierw Kerk starał się dokładnie zagrać w pole karne, ale nikt tego nie przeciął. Chwilę później Niemiec strzelał samemu, jednak został zablokowany. W kolejnej sytuacji pomocnik zagrał w szesnastkę, a Rondić nie odczytał jego intencji.
W 58. minucie po podaniu od Kozlovskiego Sypek strzelał w długi róg i Kudła musiał wybić piłkę poza linię końcową. Korner niestety nic łodzianom nie przyniósł. To była również jedna z ostatnich akcji z udziałem skrzydłowego Widzewa, ponieważ w 61. minucie zmienił go Said Hamulic. Tym samym napastnik z Bałkanów oficjalnie zadebiutował w barwach RTS-u.
Po upływie godziny gry tempo gry łódzkiej drużyny wyraźnie siadło, a GKS prowadząc szanował piłkę. Przez kolejne minuty niewiele się działo na boisku. W 71. minucie grę zakończył Kerk, którego zmienił Łukowski.
Już dwie minuty później łodzianie mieli korner, po którym główkował Shehu, jednak nad poprzeczką. Z każdą minutą drugiej połowy coraz bardziej padał deszcz, co było widać na przykład w 75. minucie, gdy poślizgnął się Gong. Piłkę przejęli rywale i na pozycji do strzału znalazł się Nowak. Po jego próbie piłka przeleciała obok bramki Gikiewicza, który… w kolejnej akcji wypuścił futbolówkę z rąk, a ta trafiła w słupek.
Na dziesięć minut przed końcem meczu trener Daniel Myśliwiec dokonał trzech ostatnich zmian w składzie. Za Kastratiego, Kozlovskiego i Gonga weszli Krajewski, Da Silva oraz Cybulski. Po tych roszadach to jednak wciąż GKS miał przewagę w kolejnych minutach, w tym między innymi dwa rożne z rzędu.
Dopiero w doliczonym czasie Widzew się przebudził. W drugiej minucie Da Silva wrzucił piłkę w pole karne rywali, gdzie po jej wybiciu powalczył o nią Cybulski zmuszając swojego przeciwnika do błędu. Ostatecznie futbolówka trafiła do Łukowskiego, który mocnym strzałem pokonał Kudłę!
W następnej akcji Alvarez dalekim podaniem uruchomił Hamulicia, a Bośniak wygrał pojedynek biegowy z rywalami, jednak na koniec strzelił mocno, ale w boczną siatkę. Na tym skończyły się emocje w tym meczu, który miał różne fazy. Widzew dobrze go rozpoczął, potem miał dużo słabszy okres, by na koniec wywalczyć remis i wracać do Łodzi z jednym punktem na koncie.
Teraz przed Widzewiakami starcie z Piastem Gliwice. Widzimy się w Sercu Łodzi w sobotę, 21 września.
8. kolejka PKO Bank Polski Ekstraklasy
GKS Katowice - Widzew Łódź 2:2 (2:1)
0:1 - Imad Rondić 13'
1:1 - Oskar Repka 38'
2:1 - Marcin Wasielewski 42'
2:2 - Jakub Łukowski 90+2'
GKS: Dawid Kudła - Marten Kuusk, Arkadiusz Jędrych, Lukas Klemenz - Marcin Wasielewski, Mateusz Kowalczyk, Oskar Repka, Grzegorz Rogala (Alan Czerwiński 80') - Adrian Błąd (Mateusz Marzec 90'), Sebastian Bergier (Borja Galan 73'), Bartosz Nowak (Jakub Arak 90')
Widzew: Rafał Gikiewicz - Lirim Kastrati (Marcel Krajewski 80'), Mateusz Żyro, Juan Ibiza, Samuel Kozlovsky (Luis da Silva 80') - Fran Alvarez, Juljan Shehu, Sebastian Kerk (Jakub Łukowski 71') - Hilary Gong (Kamil Cybulski 80'), Imad Rondić, Jakub Sypek (Said Hamulic 61')
Żółte kartki: Marcin Wasielewski, Alan Czerwiński (GKS), Samuel Kozlovsky, Juan Ibiza, Said Hamulic (Widzew)
Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa)
Widzów: 6756