Dawid Tkacz
Wywiady i konferencje
Transfery
I Drużyna
Ekstraklasa
Dawid Tkacz: Marka Widzewa ciągle działa
Widzew.com: Za tobą testy medyczne, sporo się dzieje wokół twojej osoby. Jakie są twoje wrażenia po przyjeździe do Łodzi?
Dawid Tkacz: - To dla mnie wielka sprawa, że trafiłem do tak wielkiego klubu. Od rana jestem cały czas na nogach i przechodziłem wszystkie potrzebne badania medyczne.
Jesteś młodym zawodnikiem. Czy na ciebie jako 18-latka działa marka Widzewa? Jak podchodzi do tego ktoś w twoim wieku?
- Zdecydowanie działa, Widzew to duży klub z bogatą historią i wspaniałymi kibicami. Ciesże się, że dostałem szansę i będę mógł wystepować tutaj na stadionie.
Z jednej strony młodość, ale jednak masz już pewne doświadczenie na poziomie seniorskim. Za tobą całkiem dobry sezon, sporo meczów, gra w reprezentacji Polski. Jak określisz siebie jako zawodnika?
- Na pewno jeszcze dużo pracy przede mną, jestem na początku swojej kariery. Natomiast rozegrałem sporo minut w Fortuna 1 Lidze i czuję się coraz pewniejszy w seniorskiej piłce.
W związku z tym, że zebrałeś już niemałe doświadczenie boiskowe, kibice mogą mieć spore oczekiwania wobec ciebie.
- Jestem tego świadomy. Wiem, że kibice będą mieli duże oczekiwania, tak samo Klub oraz trener. Zrobię wszystko, aby pokazać się z jak najlepszej strony.
Opowiedz o swoich mocnych stronach. Jakim jesteś typem zawodnika?
- Myślę, że jestem zawodnikiem o dużym potencjale, lewonożnym, gram na pozycji nr 10. Moimi mocnymi stronami są siła uderzenia oraz dobre podania.
A jak opisałbyś swój charakter? Jesteś człowiekiem uśmiechniętym czy raczej chodzisz własnymi ścieżkami?
- Jestem otwartym człowiekiem, uśmiechniętym i na pewno szybko zaaklimatyzuję się w szatni.
Czytając o tobie dowiedzieliśmy się, że duże wsparcie masz u rodziców. Twoi byli trenerzy mówili, że otaczają cię bliskie osoby. Jak to wpływa na ciebie jako zawodnika?
- Tak, rzeczywiście jest wokół mnie dużo osób, które mnie wspierają. To moja dziewczyna i rodzice. Mam też sporo osób w rodzinie, które były związane z piłką, wiedzą z czym to się je i zawsze mi doradzają.
Długi kawałek swojej kariery spędziłeś w Łęcznej. Wypłynąłeś tam na szerokie wody, zadebiutowałeś w Ekstraklasie. Jak podsumujesz ten czas?
- Jestem wychowankiem Górnika, grałem tam przez trzynaście lat. Wykonałem przez ten czas olbrzymią pracę. Bardzo dziękuję dyrektorowi sportowemu, trenerom, którzy mi zaufali, Jestem i wdzięczny za szansę i to dzięki nim tutaj jestem.
A jaki ty masz swój prywatny cel związany z przejściem do Widzewa? Domyślam się, że chcesz grać jak najwięcej i pokazać się z dobrej strony w Ekstraklasie.
- Chciałbym zebrać jak najwięcej minut, grać regularnie i, co najważniejsze, udokumentować swoje występy liczbami w postaci bramek oraz asyst.
Zaskoczyło cię to, że twoje przybycie wzbudziło tak duże zainteresowanie wśród kibiców, chociażby w mediach społecznościowych?
- Nie ukrywam, że trochę tak. Byłem zaskoczony, że moja obecność w łódzkiej pizzerii została odnotowana w social mediach. Pierwszy raz w życiu zmieniłem klub i nie wiedziałem, jak się zachować, ale rodzina i moja dziewczyna pomagają mi w adaptacji do nowego środowiska.