Od rana rozegranie meczów stało pod znakiem zapytania, gdy okazało się, że suma opadów jest na tyle duża, że może utrudnić wyjście na murawę. Padało solidnie przez większość dnia, ale drużyna wykonywała swoje zadanie i po odprawie wyruszyła na boisko. Już po drodze było widać, że zawody będą się odbywać w trudnych warunkach. Wiele okolicznych placów było zalanych wodą. Szczęśliwie ten, na którym Widzew trenował i zaplanował wszystkie swoje sparingi, nadawał się do gry.

W strugach deszczu zespół wychodził na rozgrzewkę, a ekipa WidzewTV zaczęła rozstawiać sprzęt, z pokorą przyjmując trudne warunki pracy. O samym spotkaniu osobno pisaliśmy [TUTAJ]. Skromne zwycięstwo nad czeskim rywalem Widzewiacy z przymrużeniem oka "celebrowali" w autokarze w drodze powrotnej, bardziej jednak po to, by zapomnieć o całkowicie przemoczonych ubraniach.

Po obiedzie dyrektor sportowy Tomasz Wichniarek i kierownik drużyny Marcin Pipczyński wykonywali serię telefonów, by ustalić, na ile możliwe będzie rozegranie drugiego meczu przeciwko CSKA Sofia. Brano pod uwagę również zmianę lokalizacji - niestety okazało się, że w żadnym ze sportowych ośrodków w okolicy sparing nie mógłby dojść do skutku. Bułgarzy poinformowali, że nie będą w stanie pojawić się w Antalyi, odpadała też wersja przeniesienia umówionego z nimi spotkania na jutro.

W końcu udało się porozumieć z kosowską ekipą FC Feronikeli 74, która także musiała dziś odwołać swoje starcie z uwagi na deszcz - zespół zgodził się zagrać w czwartek rano. Bez wątpienia ten dzień pokazał, że na zgrupowaniu trzeba umieć sobie poradzić z różnymi wyzwaniami logistycznymi.

Zamiast sparingu wyznaczeni do gry piłkarze odbyli jednostkę treningową w siłowni. Wieczorem natomiast przyszedł czas wyciągnąć walizki. Jutro bowiem nie tylko dzień meczowy, ale też dzień powrotu do Łodzi.

Sponsorem zgrupowania #DawajWidzew jest Uniejów - Uzdrowisko Termalne.

Zapraszamy do obejrzenia zapisu bramek, które padły w starciu z Duklą Praga, i wypowiedzi pomeczowych.