"Deszcze niespokojne potargały sad" - śpiewało wiele pokoleń Polaków, zasiadając przed telewizorami do seansów "Czterech Pancernych". Przytoczony wers doskonale opisuje jednak sytuację pierwszej drużyny na finiszu przygotowań do ligi. Nieoczekiwane załamanie pogodowe pokrzyżowało plany Widzewiaków, którzy zamiast rozegrać mecz kontrolny z bułgarskim CSKA Sofia w środowe popołudnie musieli zmierzyć się z kosowskim FC Feronikeli 74 w czwartkowy poranek.

 

Na starcie z dziesiątym zespołem ligi kosowskiej trener Myśliwiec desygnował piłkarzy, którzy są najbliżej wyjściowej jedenastki w pierwszym wiosennym starciu ligowym. Środek obrony utworzył duet Mateusz Żyro i Luis da Silva, z przodu szaleć mieli Kamil Cybulski oraz Hilary Gong. Na boku defensywy ustawiony został Paweł Kwiatkowski.

 

 

Początek zawodów był spokojny, mimo że to Widzewiacy prezentowali wyższą kulturę gry i powoli zyskiwali inicjatywę. Brakowało konkretów, ale po niecałym kwadransie Juljan Shehu, Fran Alvarez i Sebastian Kerk przejęli środek pola i worek z bramkami się otworzył. Nie było wątpliwości, kto wygra czwartkowy mecz.

 

Sygnał do ataku dał Gong, który w przeciągu czterech minut zanotował dwie asysty. Najpierw dynamicznie wpadł w pole karne z prawej strony i obsłużył niekrytego Cybulskiego, a chwilę później świetnym podaniem otworzył drogę do bramki dla Imada Rondicia. W obu przypadkach akcje zakończyły się skutecznie.

 

Rywale nie nadążali za Widzewem, co skrzętnie wykorzystał Cybulski. Młody skrzydłowy dał się sfaulować w polu karnym, za co podyktowano jedenastkę. Tę na gola zamienił Rondić.

 

 

Różnica klas była widoczna, choć nie można powiedzieć, że defensywa czerwono-biało-czerwonych nie miała zupełnie nic do roboty, gdyż Kosowianie kilkukrotnie zmusili do interwencji Rafała Gikiewicza. Doświadczony golkiper był czujny, potwierdzając swoją dobrą formę.

 

Rozpływamy się nad formą łodzian, ale nie wszystko było takie wesołe, ponieważ w 27. minucie plac musiał opuścić Cybulski. Wychowanek RTS-u doznał urazu przy okazji wywalczenia rzutu karnego, a jego miejsce na boisku zajął Nikodem Stachowicz. Piłkarz Akademii Widzewa dobrze wszedł w spotkanie, nie odstając od seniorskich przeciwników.

 

Czas płynął, nad boiskiem latały samoloty (lub myśliwce), a Widzew dążył do kolejnych bramek. I robił to skutecznie! W 37. minucie nasi zawodnicy dobrze rozegrali rzut rożny i na listę strzelców wpisał się Da Silva. Portugalczyk pięknym uderzeniem wykończył celną wrzutkę Alvareza. Gdyby tego było mało, to potem gola dorzucił także Paweł Kwiatkowski, który popisał się idealnym "centrostrzałem". Co chciał zrobić stoper RTS-u? Nie wiemy, ale najważniejsze, że zakończyło się podwyższeniem prowadzenia.

 

 

Po przerwie przebieg meczu nie zmienił się, ale brakowało klarownych okazji do zdobycia kolejnych bramek przez Widzewiaków, a na murawie wiało nudą. Łodzianie niespiesznie wymieniali podania, sparingpartnerzy niespecjalnie kwapili się do odebrania piłki. Przewaga jednak rosła, co w końcu przełożyło się na szóstego gola. W 74. minucie sędzia Sebastian Krasny po raz drugi w tym spotkaniu wskazał na wapno. Sytuacja ta wzbudziła spore kontrowersje, ale wszystko wskazuje na to, że Alvarez był faulowany. Do egzekucji stałego fragmentu gry podszedł Said Hamulic. Wracający do gry po kontuzji Bośniak nie pomylił się.

 

Już w końcówce przysłowiową kropkę nad i postawił Kwiatkowski, który najwyżej wyskoczył w szesnastce i zamknął dośrodkowanie Kerka. Widzew zwieńczył zgrupowanie wygraną aż 7:0 z kosowskim FC Feronikeli 74.

 

Teraz przed łodzianami powrót do Polski i ostatni mikrocykl przed startem piłkarskiej wiosny. Czekamy na inaugurację, #DawajWidzew!

 

Sponsorem zgrupowania #DawajWidzew jest Uniejów - Uzdrowisko Termalne.

 

Mecz kontrolny

Widzew Łódź - FC Feronikeli 74 7:0 (5:0)

1:0 - Kamil Cybulski 14'

2:0 - Imad Rondić 18'

3:0 - Imad Rondić 22' (k.)

4:0 - Luis da Silva 37'

5:0 - Paweł Kwiatkowski 45'

6:0 - Said Hamulic 75' (k.)

7:0 - Paweł Kwiatkowski 86'

 

Widzew: Rafał Gikiewicz - Paweł Kwiatkowski, Mateusz Żyro, Luis da Silva, Samuel Kozlovsky - Fran Alvarez (Leon Madej 77'), Juljan Shehu, Sebastian Kerk - Hilary Gong, Imad Rondić (Said Hamulic 61'), Kamil Cybulski (Nikodem Stachowicz 27')

 

Feronikeli (skład wyjściowy): Simone Moschin - Lis Demiri, Endrit Morina, Ronaldo Lora, Wałerij Stepanenko, Ken Tchouange - Jewhenij Terzi, Vasilios Karagounis, Lavdim Zumberi - Sokol Kiqina, Hasan Hyseni

 

Sędziował: Sebastian Krasny (Kraków)