#DawajWidzew: Praca, praca i jeszcze raz praca
Ładowanie...

Treningi

I Drużyna

Zgrupowania

19 January 2025 21:01

#DawajWidzew: Praca, praca i jeszcze raz praca

Po dniu przeznaczonym na odpoczynek trzeba wziąć się za robotę. Widzewiacy meldowali się dzisiaj na murawie dwukrotnie. Do zajęć z drużyną wrócili Bartłomiej Pawłowski i Said Hamulic.

Po raz pierwszy od ośmiu miesięcy Bartek mógł wyjść na boisko i razem ze swoimi kolegami uczestniczyć w treningu. Tu jednak trzeba od razu zaznaczyć - to wciąż nie jest powrót do maksymalnego obciążenia. - Wdrożyliśmy kolejny etap. To na pewno ważna chwila dla Bartka. Trzeba jednak pamiętać, że cały czas trwa proces przywracania go do pełnej formy. Na ten moment uczestniczy w grach treningowych jako zawodnik neutralny - tak, by miał czas oswoić się z dołączeniem do zajęć na boisku - przyznał trener przygotowania motorycznego Wiktor Wróbel.

 

IMG_5437

 

Sam Pawłoś wyraźnie szczęśliwy celebrował dołączenie do drużyny na murawie zarówno wchodząc na plac gry, jak i oddając strzały na bramkę. - Czysta radość wracać do grania. Wiem, że przede mną jeszcze sporo pracy, ale traktuję ten dzień jako ważny krok na drodze do formy - mówił Bartek.

 

Nie tylko dla niego poranne zajęcia były w pewnym sensie przełomowe. Po raz pierwszy po kontuzji do pełnego obciążenia treningowego wrócił też Said Hamulic. Debiut w zespołowej jednostce zaliczył z kolei Polydefkis Volanakis. - To ważna chwila, wreszcie mam okazję pokazać się trenerowi na murawie. Jestem podekscytowany, ponieważ zaczynam nową piłkarską przygodę w Widzewie. Nie mogę się doczekać powrotu do Łodzi i zaprezentowania się również przed kibicami - powiedział Grek.

 

IMG_6150

 

Trzeba przyznać, że był to dzień niezwykle intensywny. Rano zajęcia składały się z dwóch części. Pierwsza - boiskowa, w której sztab skupił się na ofensywnych elementach. - Rozpisaliśmy na dziś do przećwiczenia sytuacje dynamiczne bez przeciwnika, a potem grę, która ma zapewnić odpowiednie wsparcie dla zawodnika z piłką, czyli pokazywaliśmy, jak drużyna powinna pomagać koledze prowadzącemu akcję w danej chwili - zdradził asystent Patryk Czubak.

 

W drugiej części trening siłowy na świeżym powietrzu poprowadził Adrian Jarecki. Po minach i słowach zawodników łatwo było stwierdzić, że były to wyjątkowo wymagające ćwiczenia, w których wykorzystano piłki lekarskie, gumy oporowe oraz "aqua bag". - Jest to przyrząd, którego obciążenie - woda rozkłada się nierównomiernie, dzięki czemu podczas pracy siłowej można osiągnąć warunki zbliżone do aktywności w sportach zespołowych, a zawodnicy doskonalą umiejętność szukania środka ciężkości podczas walki o piłkę - powiedział trener Jarecki. Rafał Gikiewicz skomentował to następująco: - Dobrze, że się naładowałem kreatyną przed treningiem, bo bym nie wyrobił na tej siłowni.

 

IMG_5741

 

Po powrocie do hotelu był czas na posiłek i przebranie się, ale już kilka godzin poźniej Widzewiacy znów zameldowali się na murawie. Przyszła pora na drugą jednostkę zajęć, w której najważniejsze były elementy obrony. Defensorzy sprawdzani byli tym razem w pojedynkach jeden na jeden, wypychaniu z pola karnego czy bronieniu bocznych sektorów boiska. - Obóz w Turcji traktujemy jako okazję, by przećwiczyć naprawdę wiele schematów ustawienia. Kto, gdzie ma stać i za kogo przejść, kto idzie, kto finalizuje, kto zostaje. Wszystkie te szczegóły mają znaczenie. Teraz jest czas oraz miejsce na dopracowywanie tego, co będziemy chcieli pokazać na wiosnę w lidze - opowiadał trener Czubak.

 

Mimo podwójnego treningu energia na popołudniowej sesji nikogo nie opuszczała. Działo się sporo zarówno jeśli chodzi o ćwiczone elementy, jak i personalne interakcje. Gdy u niektórych kontaktowość szła za daleko, trener Myśliwiec reagował: - Marcelo (ksywka Jakuba Grzejszczaka) pamiętaj - kopiemy piłkę, nie nogi…

 

IMG_5955

 

Intensywna niedziela wytrąciła trochę Widzewiaków ze schematu podobnie wyglądających dni. Chociaż w sumie pewne rzeczy lubią się powtarzać, na przykład piłka, która znów przeleciała przez ogrodzenie i tyle ją widzieli. Tym razem "winowajcą" był Paweł Kwiatkowski - obrońca w poszukiwaniach okazał się chyba mniej wytrwały niż kilka dni temu Jakub Sypek.

 

Wieczorową porę piłkarze jak zwykle spędzali głównie na odnowie biologicznej, trenerzy z kolei analizowali pracę kończącego się dnia, planując też następne jednostki. - Wczoraj zaczęliśmy po 19, a skończyliśmy po północy. Mam nadzieję, że dziś jednak uwiniemy się szybciej - wyznał Patryk Czubak. Czy rzeczywiście tak było? O tym w jutrzejszej relacji.

 

Sponsorem zgrupowania #DawajWidzew jest Uniejów - Uzdrowisko Termalne.

 

Poniżej obszerna galeria zdjęć.

2025.01.19-Praca-praca-i-jeszcze-raz-praca