Łodzianie rozpoczęli wtorek od wspólnego posiłku, po którym odbyła się aktywacja w siłowni, a z niej wszyscy udali się prosto na doskonale przygotowane boisko w Hotelu Remes Sport & Spa. W ramach ciekawostki warto odnotować, że oprócz Widzewiaków na miejscu stacjonują drużyny Jagiellonii Białystok, Banika Ostrawa z Czech i szkockie Dundee FC. Korzystają one z oferty i zielonych muraw zlokalizowanych na terenie ośrodka.

 

- W trakcie przedpołudniowego treningu pracowaliśmy nad kilkoma zachowaniami w obronie w obrębie pola karnego. Chcemy też dobrze atakować, więc zadania były dwufazowe. Przełożyło się to na dużą intensywność - powiedział trener Tomasz Włodarek, którego poprosiliśmy o przybliżenie nam, na czym drużyna skupiła się w trakcie wtorkowych zajęć.

 

 

Na boisku piłkarze nie narzekali na nudę. Praktycznie od początku ruszyli, zgodnie z zapowiedzią, do bardzo intensywnych ćwiczeń. Kibice często oczekują od zawodników, aby przysłowiowo "jeździli na tyłkach". Obserwatorzy wtorkowych zajęć z pewnością pokiwaliby głowami z uznaniem - Widzewiacy w trakcie gry na małej przestrzeni i podzieleni na pary musieli sporo się natrudzić, aby najpierw zablokować uderzenia kolegów z przeciwnych zespołów, a następnie szybko spróbować zdobyć gola.

 

Gwizdek, kolejne grupy, gwizdek, rotacja, gwizdek, lecimy dalej. Para za parą następne dwójki mierzyły się sobą, korzystając przy tej okazji z dobrej pogody. - Organizacja treningu jest na wysokim poziomie, by każda sekunda była należycie wykorzystana. Dziś staraliśmy się pracować nad obroną, nazwijmy ją "kryzysową" lub "ratunkową", kiedy rywal dochodzi do dobrej sytuacji podbramkowej. Kibice, jeśli zobaczą te obrazki w kulisach, to na pewno będą zadowoleni - dodał Włodarek.

 

 

W trakcie zajęć było sporo rywalizacji, ale również uśmiechu. Możemy zapewnić, że wszyscy nowi piłkarze zostali dobrze przyjęci przez resztę drużyny. Z młodymi trzyma się Rafał Gikiewicz, który sam o sobie często mówi, że czas spędza w "kindergarten". Doświadczony bramkarz często zwraca uwagę młodzieży, która poznaje "starą szkołę". Wszystko to jednak z dużą dawką humoru.

 

Po obiedzie i czasie na pracę z fizjoterapeutami drużyna została podzielona na dwie grupy i udała się na zlokalizowaną w dedykowanym pawilonie siłownię, gdzie trener Adrian Jarecki poprowadził swoją część zajęć. - Popołudniem pracowaliśmy nad siłą kończyn dolnych. Jest to działanie prewencyjne i wzmacniające, które jak zwykle ma sprawić, że zawodnicy będą zdrowi i w dobrej dyspozycji fizycznej. Mieliśmy również testy siły izometrycznej, ćwiczenia siłowe oraz takie, które drużyna wykonywała na specjalnych maszynach inercyjnych. Trening był moim zdaniem ciekawy dla uczestników, ale ma on przede wszystkim przynosić określony efekt - powiedział szkoleniowiec.

 

 

Jak będą wyglądały kolejne treningi? - Jesteśmy w najcięższym okresie przygotowań w trakcie obozu. Traktujemy ten tydzień jako dobrą okazję do dociążenia zawodników zarówno pod względem boiskowym, jak i poza nim. Zapewniam jednak, że piłkarze są na nie przygotowani - podsumował trener Jarecki.

 

Po zajęciach czerwono-biało-czerwoni mogli odpocząć, ale koniec treningów nie oznaczał finiszu pracy dla sztabu szkoleniowego, bo ten wieczorem spotyka się na odprawach z trenerem Danielem Myśliwcem. O tym opowiemy jednak już w kolejnych relacjach ze zgrupowania w Opalenicy. W międzyczasie zachęcamy do oglądania kolejnej galerii zdjęciowej, która znajduje się poniżej.