I Drużyna
Zgrupowania
#DawajWidzew: Meldujemy się z Antalyi!
Piłkarze wrócili do treningów już na początku tygodnia, ale niewątpliwie to rozpoczęcie zgrupowania jest momentem kulminacyjnym całego okresu przygotowań do drugiej części sezonu. Sobotni wyjazd przypadł na dzień, w którym zima mocniej dała o sobie znać, dlatego większość zespołu do zmiany krajobrazu na kolejne 12 dni podeszła ochoczo.
Z Łodzi wyruszyła grupa 28 zawodników powołanych przez trenera Daniela Myśliwca. Do jego dyspozycji są między innymi Bartłomiej Pawłowski i Said Hamulic, którzy w Turcji będą stopniowo wracać do pracy po kontuzji, a także gracze Akademii - Oliwier Józwik oraz Leon Madej. Dla tego drugiego i Daniela Gryzio, który niedawno formalnie dołączył do kadry drużyny, to pierwsze takie zgrupowanie. - Oczywiście, że czuję tremę, ale przede wszystkim ekscytację. To dla mnie wyzwanie i szansa na pokazanie swoich możliwości oraz umiejętności, które nabywam grając w rezerwach Widzewa - powiedział Madej.
Z tremą trzeba było sobie poradzić już na samym początku, bo pierwszy test piłkarze i członkowie sztabu musieli przejść podczas zbiórki w Sercu Łodzi. - Z torbą zapraszam na wagę - witał wszystkich schodzących się kierownik Marcin Pipczyński, skrupulatnie pilnując, by bagaż osobisty mieścił się w ustalonym limicie 20 kg. Gdy Sebastian Kerk prosił o wyrozumiałość dla nadprogramowych kilogramów w walizce, Luis da Silva triumfalnie pokazywał, że jego torba waży zaledwie 10 kg. Złośliwi twierdzą, że to dlatego, że wszystkie koszulki podpisał i oddał swoim fanom.
Punktualnie o godz. 13:10 zespół siedział w autokarze, a 70 minut później Widzewiacy zameldowali się na Lotnisku im. Fryderyka Chopina w Warszawie.
Tu można było spotkać kilku kibiców Widzewa czekających na autografy, a w kolejce do odprawy również zawodników dwóch innych ekstraklasowych ekip, Korony Kielce i Jagiellonii Białystok, którzy tak samo jak czerwono-biało-czerwoni zaplanowali obóz w Turcji.
Do swoich kolegów już na Okęciu dołączył Rafał Gikiewicz, który dzień wcześniej prezentował się w roli eksperta telewizyjnego przy okazji meczu Borussii Dortmund z Bayerem Leverkusen. Zapewne była to dla niego tylko rozgrzewka, nim o występy podczas obozu poprosi go kamera WidzewTV.
Po sprawnym nadaniu bagażu i odprawie paszportowej zawodnicy szukali relaksu w różnych aktywnościach w hali odlotów.
Imad Rondić oswajał się z pracą kamery, tym razem występując po drugiej stronie w roli operatora. Luis da Silva oddał się lekturze autobiografii napisanej przez jego dziadka służącego przed laty w portugalskich siłach powietrznych, natomiast Marek Hanousek sprawdzał umiejętności szachowe Bartka Pawłowskiego. - Wygrałem pierwszą partię, drugiej nie zdążyliśmy dokończyć. Może tym lepiej dla Bartka - powiedział z uśmiechem czeski pomocnik, który szybko dodał: - Bartkowi brakuje szachowego ogrania. Widać, że wraca po kontuzji. Mamy nad czym pracować podczas obozu.
Punktualność dnia wyjazdowego zakłóciło niemal godzinne czekanie w samolocie na odśnieżenie skrzydeł. Pogoda absolutnie nie rozpieszczała, więc z uwagi na bezpieczeństwo pasażerów maszyna wystartowała chwilę przed 19:00. Ostatecznie w Miracle Resort Hotel zespół stawił się przed 1 w nocy lokalnego czasu.
Tym miłym akcentem mówimy dobranoc. Czas spać Widzewiacy, bo jutro, mimo niedzieli, trzeba wziąć się do pracy…
Sponsorem zgrupowania #DawajWidzew jest Uniejów - Uzdrowisko Termalne.