Podopieczni trenera Daniela Myśliwca w pocie czoła pracują na zgrupowaniu, w trakcie którego już dwa razy stanęli w boiskowe szranki. Najpierw było bardzo dobrze, bo w starciu z ukraińskim potentatem - Dynamem Kijów łodzianie byli o krok od zwycięstwa, a gola na wagę remisu stracili dopiero w końcówce. O drugim ze spotkań chyba nie ma co się rozpisywać, więc podamy tylko jego wynik - 4:7 z Zagłębiem Lubin.

 

W drużynie z całą pewnością jest wielka chęć rehabilitacji za tamten wyczyn, a okazja ku temu nadarzy się podwójna. Pierwszym rywalem czerwono-biało-czerwonych będzie Dukla Praga i wydaje się, że to słabszy z czesko-bułgarskiego duetu. W lidze zawodnicy prowadzeni przez niezwykle doświadczonego trenera Petra Radę zajmują przedostatnie miejsce - w dziewiętnastu kolejkach zdobyli tylko dwanaście punktów i wiosną czeka ich bardzo trudna walka o utrzymanie.

 

W kadrze prażan raczej nie ma wielu zawodników, którzy zapisaliby się w świadomości polskich fanów, więc wspomnimy tylko o jednym - Murisie Mesanoviciu. Bośniak swego czasu czarował umiejętnościami kibiców Bruk-Betu Termaliki Nieciecza i Puszczy Niepołomice, a teraz z czterema golami jest najlepszym strzelcem Dukli. Jej barwy reprezentują także między innymi bramkarze Filip Rada i Jan Stovicek oraz obrońca Daniel Kozma, którzy mogli dzielić szatnię jeszcze z Markiem Hanouskiem. Dla Profesora będzie to wyjątkowy mecz, bo choć z klubu odszedł w 2019 roku, to łącznie spędził w nim aż dziewięć sezonów.

 

Drugi ze środowych przeciwników wygląda trochę mocniej, lecz nie da się ukryć, że Pyrwa PFL nie stoi w Europie zbyt dobrze. CSKA Sofia, czyli… jeden z dwóch CSKA Sofia w rozgrywkach (drugi, CSKA 1948, został założony przez kibiców na znak protestu przeciwko pierwszemu, który zaczął występować na licencji Liteksu Łowecz - bułgarski futbol w całej rozciągłości!), na razie plasuje się na ósmej pozycji. To raczej dość duże rozczarowanie, jako że ubiegły sezon Wojskowi skończyli na trzeciej pozycji, a baraż o europejskie puchary przegrali z… nie zgadniecie! Tak, oczywiście z CSKA 1948.

 

Najciekawsze nazwisko w kadrze zespołu z Sofii? Chyba Eto'o, lecz niestety (a może i na szczęście) nie jest mowa o Samuelu, a o jego dużo młodszym rodaku Jamesie. Defensywny pomocnik to bardzo ważna postać stołecznej ekipy, ale jesienią zdecydowanie największą gwiazdą był inny Afrykanin - pochodzący z Republiki Środkowoafrykańskiej napastnik Goduine Koyalipou, który zdobył aż czternaście bramek. Nic dziwnego, że w Bułgarii go już nie ma, ponieważ za dwa miliony euro snajpera kupiło francuskie Lens. Przed drugą częścią zmagań trener Aleksandyr Tomasz będzie miał więc ciężki orzech do zgryzienia, jak go zastąpić.

 

To oczywiście nie nasz kłopot, lecz w Widzewie też problemów nie brakuje. Pierwszy to oczywiście urazy - o ile rehabilitacja Bartłomieja Pawłowskiego i Saida Hamulicia przebiega zgodnie z planem, to wypadnięcia Juana Ibizy, Lirima Kastratiego oraz Marcela Krajewskiego nikt się nie spodziewał. Przed dużym wyzwaniem stanie więc kilku zawodników Akademii, którzy na pewno dostaną spore minuty. Kto wie, może któryś z nich przekona trenera Myśliwca na tyle, że ten da mu szansę za nieco ponad tydzień w Poznaniu?

 

Oba dzisiejsze sparingi obejrzycie oczywiście w WidzewTV. Zapraszamy o godz. 9:00 i 15:00!

 

Sponsorem zgrupowania #DawajWidzew jest Uniejów - Uzdrowisko Termalne.

 

Widzew Łódź - Dukla Praga / środa / 22 stycznia / 9:00 czasu polskiego / transmisja telewizyjna: WidzewTV

Widzew Łódź - CSKA Sofia / środa / 22 stycznia / 15:00 czasu polskiego / transmisja telewizyjna: WidzewTV

 

Przed sparingiem z Duklą zobaczcie kolejny odcinek vloga z Turcji: