I Drużyna
PIAST - WIDZEW
Ekstraklasa
Daleko jeszcze?
Wyjazdowy maraton czerwono-biało-czerwonych jak na razie przynosi całkiem niezłe wyniki. Podopieczni trenera Daniela Myśliwca zawalczyli o punkt z nieźle dysponowaną Koroną Kielce i pewnie awansowali do kolejnej rundy Fortuna Pucharu Polski, wbijając cztery gole elbląskiej Concordii. Na zakończenie tego trudnego tygodnia Widzewiacy zmierzą się z Piastem, który wedle niemal wszystkich statystyk i liczbowych prawideł powinien punktować w tym sezonie o wiele lepiej, a tak… 9 punktów w 9 meczach, najwięcej remisów w całej ekstraklasowej stawce i tylko jedno zwycięstwo.
Wygląda to trochę licho, jednak gdy odwrócimy kartę, zobaczymy nieco inny obraz. Tylko dwie porażki, wygrana z mistrzem Polski i jeszcze ta magiczna statystyka goli oczekiwanych na poziomie niemal 17 trafień. W dodatku, zaledwie dwa oczka straty do Widzewa, aktualnie dziesiątego w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Trener Aleksandar Vuković ma prawo wierzyć, że wszystko układa się dobrze i gra jego drużyny nie wymaga większej korekty, a jakiejś odrobiny szczęścia. No, ewentualnie kilku treningów strzeleckich.
Teraz tak - ponieważ Widzewiacy nadal trzymają fason (bo przecież mogą być ostatnimi dniami troszkę zmęczeni), to chyba należą im się trzy oczka, nie? Wiecie, za wytrwałość. To trochę jak dawana na wyrost ocena wzorowa za zachowanie w podstawówce, ale też każdy, kto kiedyś dostał ocenę za ładny uśmiech dobrze wie, że nie ma co narzekać. Może to mało hmmm… wychowawcze - przekonywać, że zwycięstwa i punkty czasem przychodzą same, jednak zdarzają się takie mecze, których ostateczne rezultaty niezwykle trudno wytłumaczyć.
Jeśli jednak los nie sprezentuje Widzewiakom zwycięstwa - no niestety, są na to duże szanse - trzeba będzie trzy punkty w Gliwicach wywalczyć. Swoje ważne role mogą dziś zagrać odpoczywający we wtorkowym meczu pucharowym Henrich Ravas i Bartłomiej Pawłowski. Obaj panowie nawet nie pojechali do Elbląga, by zbierać siły właśnie na spotkanie z Piastem. Ravas po bardzo dobrym występie w Kielcach i czystym koncie w starciu z Cracovią może podtrzymać swoją świetną passę także dziś - Słowak jest pewnym punktem drużyny i na ten moment trudno wyobrazić sobie Widzew bez niego.
Podobnie jest z Bartłomiejem Pawłowskim. Wielu kibiców snuje w przestrzeni internetowej (tylko potencjalne) czarne wizje Serca Łodzi bez bramkostrzelnego pomocnika, który, co trzeba przyznać wprost, w ubiegłym i trwającym sezonie PKO BP Ekstraklasy daje swojej drużynie bardzo dużo. Nawet gdy gra na przestrzeni całego meczu nieco słabiej, to i tak jednym podaniem czy strzałem potrafi zapisać się w protokole meczowym. Jego pewnie wykonany rzut karny w Kielcach pomógł Widzewiakom przywieźć do Łodzi punkt. Punkt, który wieźli przez dokładnie 155 kilometrów.
A co, jeśli w tym tygodniu jest tak, że im dalej od Serca Łodzi grają Widzewiacy, tym więcej goli strzelają? Moglibyśmy się spodziewać chociaż dwóch trafień w Gliwicach, a one powinny dać łodzianom punkty. Brzmi nieźle, ale nie fantastycznie - tak intensywny, wypełniony futbolem tydzień, najlepiej byłoby zakończyć wygraną. No nic, zobaczymy - na razie wsiadamy i jedziemy kolejne kilkaset kilometrów za czerwono-biało-czerwonymi. Daleko jeszcze?
Piast Gliwice - Widzew Łódź / piątek / 29 września / 20:30 / transmisja telewizyjna: Canal+ Sport / transmisja radiowa i studio przedmeczowe: WidzewTV