I Drużyna
CONCORDIA - WIDZEW
Puchar Polski
Cztery gole i pewny awans Widzewa w Pucharze Polski
W pucharowym meczu z Concordią łodzianie musieli zmierzyć z teoretycznie o wiele słabszym rywalem z III ligi i… historią, bo Widzew dotychczas nie wygrał żadnego z trzech spotkań o stawkę z drużynami z Elbląga na ich terenie.
Widzewiacy mecz z Concordią rozpoczęli w niemal całkowicie zmienionym składzie w porównaniu z ostatnią ligową grą z Koroną w Kielcach. W wyjściowym składzie ostał się jedynie Dominik Kun, a większość podstawowych zawodników drużyny trenera Myśliwca zasiadła na ławce. W kadrze meczowej zabrakło Henricha Ravasa i Bartłomieja Pawłowskiego, którzy decyzją sztabu szkoleniowego nie znaleźli się w składzie na pucharowe spotkanie.
Z kolei w zespole gospodarzy w pierwszej jedenastce wyszło kilku "starych znajomych", którzy w przeszłości w niższych ligach strzelali gole Widzewowi - Joao Criciuma i Mateusz Szmydt.
W pierwszym kwadransie spotkania nie było widać zbyt dużej różnicy jeśli chodzi o obie drużyny. W czwartej minucie wspomniany Szmydt przeprowadził dwójkową akcję z Łukaszem Kopką, ale przerwał ją Andrejs Ciganiks. Widzew chciał jak najszybciej przełamać defensywę gospodarzy. Najpierw podania z daleka do kolegów próbował Patryk Stępiński, lecz golkiper Concordii złapał piłkę. Dwie minuty później sytuację do strzału miał Imad Rondić i uderzył obok słupka.
Potem ponownie zaatakowali trzecioligowcy. W dobrej pozycji przed bramką Jakuba Szymańskiego znalazł się Criciuma, ale strzelił obok słupka bramki łodzian. To była 12. minuta, a trzy minuty później dla odmiany w polu karnym Concordii po podaniu Sebastiana Kerka z głowy uderzał Luis da Silva - również niecelnie.
W 21. minucie Widzewiacy mieli rzut wolny, z którego mocno strzelił Kerk, jednak prosto w Dominika Sasiaka. Gospodarze szybko wyszli z akcją i jeszcze w tej samej minucie Radosław Bukacki znalazł się bez opiekuna przed polem karnym łodzian. Jego strzał również przeleciał obok słupka.
W kolejnych minutach pierwszej połowy dało się zauważyć coraz większą przewagę łódzkiej drużyny. W 23. minucie zza pola karnego strzelał Rondić, ale za lekko. Minutę później po akcji Pawła Zielińskiego z Ernestem Terpiłowskim w dobrej pozycji do strzału znalazł się Kerk, ale wybrał podanie i nic z tego nie wyszło. Potem po akcji Kerka z Kunem piłkę otrzymał Rondić, a strzał Bośniaka został zablokowany.
Wreszcie w 29. minucie goście dopięli swego. Z rożnego piłkę wrzucał Kerk, a obrońcy Concordii wybili ją przed pole karne. Tam od razu mocno po ziemi uderzył Ciganiks i piłka wpadła do bramki gospodarzy.
Pięć minut później łodzianie prowadzili już 2:0. Tym razem Kerk wrzucał piłkę z wolnego pod samą bramkę gospodarzy, gdzie nogę dostawił Rondić i zdobył bramkę dla RTS-u. Po podwyższeniu wyniku Widzewiacy nie rezygnowali z ataków. W 40. minucie z dystansu strzelał Kerk, ale piłka trafiła w ręce Sasiaka.
Pod koniec pierwszej połowy piłkarze Widzewa mogli sami sobie sprawić kłopoty, gdy doszło do nieporozumienia Ciganiksa z Szymańskim. Łotysz było o krok od wpakowania piłki do własnej bramki, na szczęście piłka powędrowała na róg.
Drugą połowę Widzew zaczął z dwiema zmianani w składzie. Za Filipa Przybułka wszedł Marek Hanousek, a Juljan Shehu zastąpił Dominika Kuna. Łodzianie szybko podwyższyli też wynik. Wrzutka Terpiłowskiego w pole karne Concordii, gdzie o piłkę powalczył Antoni Klimek. Ta trafiła prosto do Kerka, który mocnym strzałem spoza pola karnego pokonał Sasiaka.
To była 49. minuta, a cztery minuty później Niemiec mógł zdobyć drugą bramkę. Podawał do niego Shehu, ale uderzenie po rykoszecie zablokował bramkarz gospodarzy. W kolejnej akcji to Kerk dośrodkowywał, ale Klimek strzelał z ostrego kąta i bez konkretnych efektów.
Potem po akcji Shehu z Kerkiem okazję do strzału miał Rondić, lecz został powstrzymany przez gospodarzy. Ci próbowali zdobyć honorową bramkę w 59. minucie, gdy po wrzutce z wolnego Piotr Jakubowski był bliski przecięcia tego podania główką.
Trzy minuty później trener Myśliwiec dokonał dwóch kolejnych zmian. Z boiska zeszli Kerk i Terpiłowski, a pojawili się na nim Jordi Sanchez i Dawid Tkacz. Hiszpan od razu miał wyborną okazję, ale po podaniu Klimka główkował nad bramką gospodarzy.
Po tych roszadach w składzie łodzianie przeszli na bardziej ofensywne, a na boisku widać było zdecydowaną przewagę gości. W 68. minucie z boku wrzucał Klimek - kryjący Jordiego Jakubowski przeciął to podanie pakując piłkę do własnej bramki.
Cztery minuty później Widzewiacy mogli już prowadzić 5:0, gdy po ładnym dośrodkowaniu Tkacza z boku wysoko do główki wyskoczył Jordi i spudłował w dobrej sytuacji. Po raz piąty czerwono-biało-czerwoni wpakowali piłkę do bramki Concordii w 78. minucie po strzale Ciganiksa i dobitce Rondicia.
To trafienie nie zostało jednak uznane przez sędziego, który po analizie VAR dopatrzył faulu Shehu na jednym z rywali przy linii bocznej na początku tej akcji. W odpowiedzi gospodarze mieli jedną z najlepszych okazji do strzelenia gola w drugiej połowie, ale rezerwowy Radosław Nowicki trafił w boczną siatkę bramki Szymańskiego.
Podrażniony decyzją sędziów Rondić próbował strzelić drugiego gola w tym spotkaniu. W 83. minucie miał ku temu okazję przy zamieszaniu w polu karnym Concordii, ale nieczysto trafił w piłkę.
W ostatnich minutach pucharowego spotkania w Elblągu nic już się nie działo i Widzew Łódź wywalczył awans do 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski. Losowanie tego etapu rozgrywek zaplanowano na piątek, 29 września.
Teraz przed drużyną trenera Daniela Myśliwca kolejny ligowy mecz, tym razem z Piastem Gliwice na wyjeździe w najbliższy piątek o godzinie 20:30.
Pierwsza runda Fortuna Puchar Polski
Concordia Elbląg - Widzew Łódź 0:4 (0:2)
0:1 - Andrejs Ciganiks 29'
0:2 - Imad Rondić 34'
0:3 - Sebastian Kerk 50'
0:4 - Piotr Jakubowski 68' (sam.)
Concordia: Dominik Sasiak - Gracjan Szpucha, Szymon Mroczko, Piotr Jakubowski, Mateusz Jońca - Radosław Bukacki, Bartłomiej Danowski (Szymon Drewek 55') - Mateusz Szmydt (Kacper Sionkowski 70'), Łukasz Kopka (Oskar Kottlenga 82'), Jakub Rękawek (Radosław Nowicki 55') - Joao Criciuma (Szymon Maćkowski 70')
Widzew: Jakub Szymański - Patryk Stępiński, Paweł Zieliński, Luis da Silva, Andrejs Ciganiks (Fabio Nunes 83') - Dominik Kun (Juljan Shehu 62'), Filip Przybułek (Marek Hanousek 46'), Sebastian Kerk (Jordi Sanchez 62') - Ernest Terpiłowski (Dawid Tkacz 62'), Imad Rondić, Antoni Klimek
Żółta kartka: Gracjan Szpucha (Concordia)
Sędziował: Łukasz Karski (Słupsk)
Widzów: 1100