I Drużyna
WIDZEW - LEGIA
Ekstraklasa
Czas zacząć pisać nową historię
Takie mecze jak tamten już na zawsze zapiszą się w pamięci polskich kibiców. Trzeba jednak też uczciwie przyznać, że od tamtego czasu bilans starć Widzewiaków ze stołecznym rywalem nie jest zbyt korzystny. Ostatnie zwycięstwo Widzew odniósł 15 kwietnia 2000 roku, kiedy to wygrał 3:2.
Przez kolejne lata obie drużyny miały swoje lepsze i gorsze momenty. Okres tułaczki po niższych ligach na dziesięć lat zabrał łodzianom możliwość ligowego przełamania. Jednak nawet te zawirowania nie mogły zmienić tego, że to właśnie rywalizacja Widzewa i Legii ciągle jest klasykiem. Meczem, który rozgrzewa do czerwoności nie tylko fanów obu zespołów, ale też całą piłkarską Polskę.
Świadomy wagi spotkania jest oczywiście trener Widzewa, Daniel Myśliwiec, który chce jednak, aby drużyna zachowała rozsądek. - Przed derbami czy to w szatni, czy na treningu ciągle żyliśmy tym meczem, rozmowy były nim wypełnione. Teraz to nastawienie nie występuje, ale to dla mnie dobry sygnał, bo świadczy o naszej dojrzałości. Wiemy, że to spotkanie szczególne dla kibiców, dlatego skupiamy się nie na przeciwniku, a na tym, co my musimy zrobić - powiedział na przedmeczowym briefingu.
W ostatnich szesnastu spotkaniach obie ekipy zdobyły tyle samo punktów. Nie oznacza to natomiast, że humory po obu stronach są takie same. Widzew z początku rundy może być zadowolony, nawet mimo niekorzystnego rozstrzygnięcia meczu Pucharu Polski. Podopiecznym trenera Myśliwca udało się wygrać derby oraz pokonać na ogół dobrze dysponowany w tym sezonie Górnik. Legia natomiast zwyciężyła wiosną tylko raz - z Ruchem. Co więcej, Wojskowi w wyjątkowo bolesny sposób pożegnali się z rozgrywkami Ligi Konferencji Europy. Trudno się więc dziwić, że nastroje przy ul. Łazienkowskiej do najweselszych nie należą.
Sytuacji trenera Kosty Runjaica nie poprawia fakt absencji dwóch istotnych zawodników - Patryk Kun i Artur Jędrzejczyk z powodu kontuzji na pewno nie pojawią się w Łodzi.
Opiekun łodzian również ma swoje problemy, a kilku zawodników straciło ostatnie dni z powodu urazów. Czy na Legię będą gotowi? To się okaże. Pozytywną informacją jest na pewno to, że od wtorku do treningu na pełnych obrotach wrócił Mato Milos. Przygotowany do występu wydaje się też Sebastian Kerk.
W trzech klasykach po powrocie Widzewa do PKO Bank Polski Ekstraklasy padło aż jedenaście goli. Choć czerwono-biało-czerwonym nie udało się wyjść zwycięsko z żadnej z tych potyczek, trudno polemizować z faktem, że były to bardzo ciekawe spotkania. To wrześniowe było też punktem zwrotnym dla zespołu, bo to właśnie wtedy doszło do roszady na stanowisku szkoleniowca. Lutowy pojedynek można z kolei podać jako przykład tezy o widzewskim charakterze. W jednym z najlepszych meczów tamtego słodko-gorzkiego sezonu RTS musiał dwa razy odrabiać straty, a ostatecznie remis mógł być uważany za duży niedosyt.
Dzisiejszy mecz będzie szczególny także z jeszcze jednego powodu - Widzewiacy wybiegną na murawę w koszulkach nawiązujących do legendarnego starcia z 1997 roku. Oby na tym nawiązania do legendarnych czasów się nie skończyły. Pokażmy to także grą. Bo Widzew gra do końca. Zawsze.
Widzew Łódź - Legia Warszawa / niedziela / 10 marca / 17:30 / transmisja telewizyjna: Canal+ Premium / relacja radiowa i studio przedmeczowe: WidzewTV