Czas skończyć z gościnnością
Ładowanie...

I Drużyna

WIDZEW - GKS

Ekstraklasa

15 March 2025 09:03

Czas skończyć z gościnnością

W Sercu Łodzi grali już z Widzewem najpierw w II, a później w I lidze, ale w PKO Bank Polski Ekstraklasie piłkarze GKS-u Katowice wystąpią przy al. Piłsudskiego po raz pierwszy od ponad… dwudziestu lat.

Starszym kibicom obu zespołów trudno w to uwierzyć, bo przecież Widzew i GKS przez lata rywalizowały w najwyższej lidze o czołowe lokaty oraz potykały się w Pucharze Polski. Pierwsze dwie dekady XXI wieku nie były jednak łaskawe dla tych klubów. Łodzianie wprawdzie mają na koncie więcej sezonów spędzonych w tym czasie w PKO BP Ekstraklasie, ale bez żadnych sukcesów. Z kolei katowiczanie po spadku w 2005 roku czekali prawie dwadzieścia lat na powrót do krajowej elity.

 

Latem 2019 roku przy ul. Bukowej pojawił się Rafał Górak, który został trenerem pierwszej drużyny GKS-u i jest nim do dzisiaj. Pomimo że w pierwszym sezonie pracy z zespołem ze stolicy Górnego Śląska przegrał półfinał baraży z II do I ligi, to pozostał na stanowisku i w kolejnych rozgrywkach awansował na zaplecze, a po następnych trzech latach zameldował się w PKO BP Ekstraklasie.

 

Teraz GKS radzi sobie dobrze jako beniaminek - w ostatniej kolejce pokonał 1:0 Zagłębie Lubin w starciu, w którym katowiczanie żegnali się ze stadionem przy ul. Bukowej. Wkrótce przeniosą się na nowy obiekt.

 

- Nie chcieliśmy grać wyrachowanego futbolu z Zagłębiem. Wiedzieliśmy, że tam się bardzo mocno pali i jest bardzo mało punktów, a przecież każdy chce je zdobywać. Spodziewaliśmy się innego zachowania w grze rywali. Byliśmy pewni, że nas zaatakują i będą grać bardzo wysokim pressingiem, a oni się wycofali, oddali piłkę i na nas czekali. To był równy mecz drużyn walczących o coś - mówił po spotkaniu Rafał Górak.

 

Zwycięską bramkę zdobył Sebastian Bergier, który jako najlepszy strzelec GKS-u mecz z Miedziowymi zaczął niespodziewanie na ławce rezerwowych. Jego miejsce zajął Filip Szymczak.

 

- Zmiana wynikała z tego, że jest coś takiego jak "higiena szatni". Naprawdę zależy mi na tym, żeby mieć grupę ludzi, którzy w różnych okolicznościach ten wózek ciągną razem. Muszę wiedzieć, z kim na tej "wojnie" piłkarskiej jestem i zobaczyć na przykład, jak Sebastian w takiej sytuacji zareaguje. Czy rzeczywiście jest twardym facetem, tak jak go postrzegam? Okazał się to dobry sposób, żeby zarządzać szatnią. Potrzebuję przeszło dwudziestu ludzi bardzo dobrze się rozumiejących i rywalizujących ze sobą. Czułem, że ma to nam przynieść zwycięstwo - tak tę decyzję wyjaśnił trener Górak i przy okazji zdradził, jak wygląda jego pomysł na zarządzanie zespołem.

 

Na wspomnianej piłkarskiej "wojnie" są też od początku rundy wiosennej zawodnicy Widzewa. Łodzianie w sześciu pierwszych kolejkach zdobyli zaledwie dwa punkty i wplątali się w walkę o utrzymanie. Przewaga nad strefą spadkową jeszcze jest, lecz za chwilę może się skończyć, jeśli Widzewiacy nie zaczną wygrywać. Byli tego bardzo bliscy w Radomiu, ale na koniec dali sobie odebrać zwycięstwo. Potem zagrali u siebie z Jagiellonią i znowu zabrakło szczęścia, bo choć sytuacji było mnóstwo, to piłka nie chciała wpaść do bramki gości. Mimo porażki kibice jednak docenili walkę i zaangażowanie piłkarzy.

 

- Reakcja kibiców po porażce sprawiła, że miałem łzy w oczach, ponieważ takiego wsparcia jeszcze tutaj nie doświadczyłem. Nie tylko dla mnie, ale dla wszystkich piłkarzy było to pokazanie, że naprawdę nie jesteśmy w tej sytuacji sami i możemy liczyć na naszych fanów. Dali nam dużo wiary przed kolejnym starciem. Dziś było jeszcze bardziej widać, co chcieliśmy grać do przodu. Duży szacunek dla trenera Patryka Czubaka za to, co przez dwa tygodnie zrobił z drużyną - mówił po meczu z Jagiellonią Marek Hanousek.

 

Szkoleniowiec także odniósł się do tego, co wydarzyło się na trybunach tuż po ostatnim gwizdku sędziego. - W piłce nożnej najważniejsze są punkty i jesteśmy bardzo rozczarowani, że ich nie zdobyliśmy. Ja jednak po raz pierwszy w życiu zobaczyłem coś takiego, co wydarzyło się na trybunach po przegranym meczu. Myślę, że nasz zespół, biorąc pod uwagę kontekst całej sytuacji, zyskał dzisiaj coś więcej - oznajmił.

 

Wsparcie od kibiców jest i będzie w meczu z GKS-em. Najwyższy czas przestać być gościnnym na własnym stadionie i pokazać, kto tu jest gospodarzem. Ponad trzy lata temu w I lidze Widzewiacy pewnie pokonali katowiczan 3:1, tracąc gola dopiero tuż przed końcem. Z tamtego spotkania w kadrze zespołu został jedynie wspomniany wcześniej Marek Hanousek. Niech przypomni kolegom, jak wygrywa się w Sercu Łodzi!

 

Widzew Łódź - GKS Katowice / sobota / 15 marca / 20:15 / transmisja telewizyjna: Canal+ Sport 3, Canal+ 4K, Canal+ Online / relacja radiowa i studio przedmeczowe: WidzewTV