Global categories
Były widzewiak pierwszy raz w nowym Sercu Łodzi
27-letni pomocnik występował w czerwono-biało-czerwonych barwach w latach 2012-2015 i tworzył m.in. drużynę zwaną "dzieciakami Mroczkowskiego". Środkowy pomocnik trafił do czterokrotnego mistrza Polski w sezonie 2012/13 z Garbarnii Kraków i występował w łódzkiej ekipie do początku lipca 2015 roku. W tym czasie Bartłomiej Kasprzak spotkał się w zespole z dwoma obecnymi graczami Widzewa. Mowa tutaj o Krystianie Nowaku i Patryku Stępińskim. Filigranowy piłkarz zaliczył w łódzkiej drużynie 52 spotkania, strzelił jedną bramkę i zaliczył pięć asyst. W dwóch ekstraklasowych sezonach rozegrał łącznie 30 spotkań, trafiając do siatki w meczu z Koroną Kielce, a na pierwszoligowym froncie pojawił się na murawie 20 razy.
27-latek po blisko 3,5 letniej przygodzie w czerwono-biało-czerwonych barwach zdecydował się kontynuować karierę w Sandecji Nowy Sącz, w której występuje do dziś. W poprzednim sezonie 27-latek doznał poważnej kontuzji zerwania więzadła krzyżowego, przez co musiał odbyć kilkumiesięczną przymusową przerwę. Od początku bieżącego sezonu Kasprzak stał się podstawowym zawodnikiem w talii trenera Piotra Mandrysza i rozegrał jak dotąd sześć spotkań w pełnym wymiarze czasowym.
- Ciężko skomentować kolejny przegrany mecz, szczególnie że udało nam się wyjść w nim na prowadzenie. Roztrwoniliśmy je, a Widzew wziął się do roboty i przechylił szalę zwycięstwa na swoją stronę. Przy wyniku 2:1 stworzyliśmy sobie kilka dobrych okazji, które powinniśmy wykorzystać, ale nie zrobiliśmy tego. Uważam, że na początku meczu udało nam się zaskoczyć Widzew, bo wyszliśmy wysoko w ustawieniu. Szkoda, że nie kontynuowaliśmy tego po stracie gola - skomentował piątkowe spotkanie Kasprzak. - Zmieniło się wiele na pewno wizualnie. Atmosfera na stadionie jest tak dobra, jak ją pamiętałem. Wygląda to imponująco i tego na pewno można Widzewowi zazdrościć - dodał po swoim pierwszym występie na nowym stadionie czerwono-biało-czerwonych.