Global categories
Briefing przed meczem Widzew Łódź - Bruk-Bet Termalica Nieciecza
W pierwszej części briefingu przed kamerą zasiadł defensor czerwono-biało-czerwonych, z którym powrócono do tematu meczu z Resovią. - Pojechaliśmy do Rzeszowa po trzy punkty i taki był nasz cel. Chcieliśmy pokazać od początku meczu, że bardzo nam na tym zależy. Mieliśmy mnóstwo sytuacji, których nie wykorzystywaliśmy, a po głupim rzucie wolnym straciliśmy bramkę. Później gospodarze cofnęli się na własną połowę i nie mogliśmy się przebić. Czekamy na kolejny mecz, żeby się zrehabilitować. Wracają kibice, dlatego chcemy pokazac się z jak najlepszej strony - mówił Nowak.
Łodzianie już w najbliższą niedzielę zmierzą się z liderem Fortuna 1 Ligi, Bruk-Bet Termaliką Nieciecza. - Do każdego meczu podchodzimy tak samo, bo chcemy wyjść na boisko i zdobyć trzy punkty. Nie musimy się dodatkowo mobilizować, ale zdajemy sobie sprawę, że Termalica jest klasowym zespołem i bardzo dobrze gra w piłkę. Wydaje mi się, że w niedzielę czeka nas bardziej piłkarski mecz niż z Resovią, ale jednocześnie bardzo ciężki, z dużą liczbą sytuacji podbramkowych i długim posiadaniem piłki. Musimy zagrać skutecznie w defensywie i wykorzystać swoje sytuacje - stwierdził Krystian Nowak, który z resztą drużyny odbył w piątek analizę przed najbliższym spotkaniem.
Niedzielne zawody będą pierwszym wiosennym meczem, który zostanie rozegrany z udziałem kibiców. Na trybunach zasiądzie ponad 4300 sympatyków czterokrotnego mistrza Polski. - To dla nas zdecydowany atut. Od dłuższego czasu czekam na powrót kibiców, bo brakuje nam tej stadionowej atmosfery. Kompletnie inaczej gra się przy wsparciu trybun, dlatego cieszę się, że fani ponownie pojawią się na stadionie. Musimy rozegrać dobry mecz, aby pokazać kibicom, że każdemu z nas zależy i myślę, że będzie to widać od pierwszej minuty - powiedział Krystian Nowak.
W drugiej części briefingu na pytania dziennikarzy odpowiadał trener pierwszej drużyny - Marcin Broniszewski, którego zawodnicy staną w niedzielę przed bardzo trudnym wyzwaniem. Szkoleniowiec na początku konferencji odniósł się do planu, jaki miał na odmianę swojej drużyny przed decyzją o objęciu sterów zespołu. - Moim priorytetem było poprawienie skuteczności i płynności w grze. Wydaje mi się, że w kilku spotkaniach było to zdecydowanie widoczne, ale nie miało to przełożenia na zdobycie trzech punktów, co miało dla nas kluczowe znaczenie. Myślę, że mecze z Górnikiem Łęczna lub z Miedzią Legnica były fragmentami dobrymi spotkaniami. Nie mogę powiedzieć, że zdominowaliśmy rywali, ale uważam, że graliśmy przyzwoicie. Niestety, zabrakło bramek - ocenił 41-letni trener.
Wśród pytań od przedstawicieli mediów często przewijała się kwestia wyborów personalnych, dokonywanych przez sztab szkoleniowy. - Kierujemy się faktami, delegując zawodników na boisko. Analizujemy, czy piłkarze realizują stawiane przez nas zadania oraz to, w jakiej są formie. Trudno mi już w dziś powiedzieć, kto będzie grał, ale zawodnicy są związani z klubem ważnymi kontraktami i są do naszej dyspozycji. Jeśli na treningach prezentują odpowiednią formę, to występują w meczach pierwszej drużyny, a jeśli nie, to grają w rezerwach lub siadają na trybunach. Oglądaliśmy ostatni mecz w Różycy i zawodnicy desygnowani do gry w drugim zespole nie pokazali się z dobrej strony. Myślę jednak, że Fundambu dostanie niedługo szansę występu, bo chcemy docenić jego determinację i ciężką pracę. Staramy się poprawić jego deficyty, ale myślę, że przychodzi jego czas. Jeśli chodzi o Karola Czubaka, to próbujemy go wpuszczać na boisko, ale mamy świadomość tego, że nie jest jeszcze w 100% gotowy na konfrontacje, które nas czekają - powiedział szkoleniowiec.
Przed Widzewem pozostało pięć spotkań do końca sezonu, a szanse na awans lub walkę o baraże mocno zmalały. Nie zmienia to jednak podejścia zespołu do realizowania swoich zadań, co ma również związek z dowoływaniem do pierwszej drużyny zawodników młodzieżowych. - Młodzi piłkarze mają jeszcze dużo pracy przed sobą, by mogli liczyć na grę w pierwszym zespole. Oni muszą na to zasłużyć, a nie posługiwać się tylko wiekiem i statusem młodzieżowca. Mam nadzieję, że w najbliższym meczu zdobędziemy trzy punkty i wierzę, że morale naszej drużyny będzie na tak wysokim poziomie, że pozwoli nam to osiągnąć sukces. W moim odczuciu sezon nie jest stracony, walczymy dalej, bo to jest miarą profesjonalizmu w zawodowym sporcie. Moglibyśmy się okopać i wywiesić białą flagę, ale piłka nożna na tym nie polega. Musimy udowodnić, że zasługujemy, by być w tym klubie - mówił Broniszewski.
Na koniec nie zabrakło krótkiego raportu na temat zdrowia zawodników pierwszej drużyny. - Z informacji, które posiadam na dziś wynika, że wszyscy zawodnicy są zdrowi. Oczywiście, część z piłkarzy mierzy się z drobnymi mikrourazami, ale jeśli nic nie wydarzy się dziś i jutro, to w niedzielę będę miał do dyspozycji wszystkich zawodników - mówił Marcin Broniszewski.