I Drużyna
RAKÓW - WIDZEW
Ekstraklasa
Bez przełamania. Widzew przegrywa z liderem
Aż czterech zmian w wyjściowym składzie łodzian dokonał trener Janusz Niedźwiedź w porównaniu do ostatniego meczu ze Stalą Mielec. Na ławce rezerwowych usiedli Juljan Shehu, Jakub Sypek, Patryk Stępiński i Jordi Sanchez, a w ich miejsce w pierwszej jedenastce pojawili się Dominik Kun, Ernest Terpiłowski, Mateusz Żyro i Łukasz Zjawiński.
W zespole Rakowa doszło tylko do jednej korekty względem ostatniego ligowego spotkania z Radomiakiem Radom. Od pierwszej minuty zagrał Tomas Petrasek w miejsce kontuzjowanego Milana Rundicia.
I właśnie Petrasek już w drugiej minucie miał okazję pod bramką Widzewa, ale po strzale Czecha głową piłka przeleciała obok słupka. W kolejnej akcji gospodarze stworzyli sobie jeszcze lepszą szansę do objęcia prowadzenia. Po rajdzie Vladislavsa Gutkovskisa piłka trafiła do Iviego Lopeza, którego uderzenie z pierwszej piłki zablokował Martin Kreuzriegler. To mogło skończyć się golem dla Rakowa.
Częstochowianie dalej grali ofensywnie i zdominowali Widzewiaków, czego konsekwencją była sytuacja z siódmej minuty, gdy po dośrodkowaniu z rożnego doszło do starcia Marka Hanouska z wyskakującym do piłki Petraskiem. Sędzia Daniel Stefański skorzystał z weryfikacji VAR i po niej wskazał na jedenasty metr.
Do karnego podszedł Lopez i precyzyjnym strzałem pokonał Henricha Ravasa. Raków już w 9. minucie objął prowadzenie, a Hanousek został dodatkowo ukarany żółtą kartką za ten faul.
Po stracie bramki łodzianie próbowali kilka razy przeprowadzić ofensywne akcje pod polem karnym Rakowa, ale żadnej klarownej sytuacji nie stworzyli. Za to gospodarze w 19. minucie po przerwaniu akcji Widzewa ładnie rozegrali piłkę, która na koniec trafiła do Lopeza. Ten w dogodnej sytuacji przeniósł ją nad poprzeczką.
Była to ostatnia aktywność Hiszpana na boisku, który już wcześniej sygnalizował uraz. Ivi Lopez w 20. minucie opuścił plac, a jego miejsce zajął Mateusz Wdowiak.
Dwie minuty później bardzo dobrą okazję mieli goście. Wprawdzie Widzewiacy wywalczyli rzut wolny daleko od bramki Kovacevicia, ale Bartłomiej Pawłowski popisał się dobrym uderzeniem, które sprawiło kłopoty bramkarzowi Rakowa. Musiał odbić piłkę, do której dopadł Hanousek, lecz strzał Czecha również został zablokowany przez golkipera gospodarzy.

W następnych minutach to łodzianie mieli więcej z gry. Próbowali kilku akcji, z których najlepiej wyglądała ta z 29. minuty. Kun rozegrał piłkę z Pawłowskim, a ten wypuścił w pole karne Zjawińskiego, który jednak nie doszedł do piłki.
Po tej akcji inicjatywę znowu przejęli gospodarze. W 34. minucie Jean Carlos ładnie zagrał w pole karne łodzian, ale ci wybili piłkę na róg, z którego poszło dośrodkowanie na głowę Petraska. Czech jednak uderzył wysoko nad poprzeczką.
Widzewiacy nie rezygnowali i w kolejnych minutach pierwszej połowy próbowali kreować kolejne okazje pod bramką Rakowa. W 39. minucie po wrzutce z wolnego Terpiłowski strzelał głową, ale obok słupka. Pięć minut później po zagraniu młodzieżowca z boku wbiegł pod bramkę gospodarzy Milos i oddał mocny strzał, ale w boczną siatkę.

Dodatkowy czas doliczony do pierwszej połowy przyniósł emocje kibicom Widzewa. Najpierw poważnego urazu ręki doznał Zjawiński, który musiał opuścić boisko. W ostatniej akcji tej części spotkania częstochowianie pogubili się w obronie przy akcji gości. Po zagraniu Terpiłowskiego Kovacević wyszedł z bramki, a piłka trafiła do Hanouska. Czech mógł i powinien trafić do bramki Rakowa, ale huknął wysoko nad poprzeczką…
Drugą połowę oba zespoły rozpoczęły bez zmian w składach, choć wcześniej wydawało się, że uraz ręki wykluczy z gry Zjawińskiego. Ten jednak pojawił się na boisku z opatrunkiem na dłoni.
Pierwsze dziesięć minut gry po przerwie nie przyniosło żadnej konkretnej akcji po obu stronach. Dopiero w 56. minucie po szybkim wyjściu łodzian Pawłowski strzelał po ziemi, ale obok bramki Rakowa. Trzy minuty później ten sam zawodnik próbował strzału z ostrego kąta, jednak Kovacević złapał piłkę.
Gospodarze pokazali w 62. minucie, gdy po dwójkowej akcji Tudora z Wdowiakiem wypracowali sobie dobrą okazję, ale ten pierwszy nie przyjął piłki.
Dwie minuty później trener Janusz Niedźwiedź zdecydował się na pierwsze zmiany w swoim zespole. Za Szotę wszedł Stępiński, a Zjawińskiego zmienił Sanchez. To była 64. minuta, a po czterech kolejnych podwójnej zmiany dokonał też Marek Papszun. Władysław Koczerhin wszedł za Bartosza Nowaka, a Fabian Piasecki za Vladislavsa Gutkovskisa. Również sztab Widzewa skorzystał z tego momentu i na boisku w miejsce Terpiłowskiego pojawił się Shehu.
Od początku drugiej połowy na boisku działo się o wiele mniej niż w pierwszej części. Długimi fragmentami gra była wręcz usypiająca dla kibiców. Fanom Widzewa ciśnienie podskoczyło w 73. minucie, gdy po stracie Kuna piłkę przejął Koczerhin i pognał na bramkę Ravasa. Akcję musiał przerwać Żyro, co skończyło się dla niego żółtą kartką. Czwartą w sezonie, co oznacza jego absencję w kolejnym spotkaniu.

Chwilę później wspomniany Koczerhin dobrze dograł piłkę wzdłuż bramki łodzian, ale strzał jednego z jego kolegów przeleciał obok słupka. W kolejnych minutach gry dało się zauważyć, że to Raków próbuję zamknąć rywali na ich połowie.
Trener Widzewiaków zareagował kolejnymi zmianami. Weszli Juliusz Letniowski i Kristoffer Normann Hansen, a zeszli Kun i Pawłowski. I właśnie Letniowski niedługo po pojawieniu się na boisku miał dobrą okazję, gdy po akcji jego kolegów z zespołu Kovacević musiał piąstkować piłkę, która trafiła do pomocnika. Ten jednak strzelił niecelnie.
Dwie minuty później (85’) po kolejnej ofensywnej akcji łodzian i zgraniu od Jordiego, Ciganiks uderzył w poprzeczkę, ale… był na pozycji spalonej. I na tym skończyły się ofensywne akcje Widzewiaków.
Za to w doliczonym czasie gry gospodarze podwyższyli prowadzenie po tym, jak sędzia podyktował wolnego po faulu Żyry. Ze stałego fragmentu celnie przymierzył Fran Tudor i przypieczętował wygraną Rakowa. To nie był wybitny występ lidera PKO BP Ekstraklasy, ale okazało się, że taka gra wystarczyła na drużynę Widzewa, która pozostaje bez zwycięstwa od siedmiu kolejek.

Teraz przed czerwono-biało-czerwonymi domowy mecz z Piastem Gliwice za tydzień, w niedzielę, 23 kwietnia o godzinie 15:00.
28. kolejka PKO BP Ekstraklasy
Raków Częstochowa - Widzew Łódź 2:0 (1:0)
1:0 - Ivi Lopez 9' (k.)
2:0 - Fran Tudor 90+5'
Raków: Vladan Kovacević – Stratos Svarnas, Tomas Petrasek, Zoran Arsenić - Fran Tudor, Ben Lederman (Gustav Berggren 90+2'), Giannis Papanikolaou, Jean Carlos Silva - Ivi Lopez (Mateusz Wdowiak 20’, Marcin Cebula 90+2'), Bartosz Nowak (Władysław Koczerhin 68') - Vladislavs Gutkovskis (Fabian Piasecki 68')
Widzew: Henrich Ravas - Mateusz Żyro, Serafin Szota (Patryk Stępiński 64'), Martin Kreuzriegler - Mato Milos, Marek Hanousek, Dominik Kun (Juliusz Letniowski 84'), Andrejs Ciganiks - Bartłomiej Pawłowski (Kristoffer Normann Hansen 82'), Ernest Terpiłowski (Juljan Shehu 68') - Łukasz Zjawiński (Jordi Sanchez 64')
Żółte kartki: Stratos Svarnas (Raków), Marek Hanousek, Mato Milos, Andrejs Ciganiks, Mateusz Żyro (Widzew)
Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz)
Widzów: 5500