I Drużyna
POGOŃ - WIDZEW
Ekstraklasa
Bez patentu na Portowców
Kibice Widzewa w minionym tygodniu oczekiwali nie tylko na mecz, ale też na informację na temat zdrowia Rafała Gikiewicza. Golkiper narzekał na ból w kolanie i na początku mikrocyklu trenował indywidualnie. Praca z klubowymi fizjoterapeutami przyniosła pozytywne skutki, ponieważ Giki pojawił się w wyjściowej jedenastce. Miejsce w składzie znalazło się również dla Luisa da Silvy, który zastąpił wykartkowanego Samuela Kozlovskiego. Kamil Cybulski zagrał natomiast zamiast Antoniego Klimka.
Do zmian doszło także w zespole Pogoni Szczecin i to zarówno w składzie, jak i na ławce trenerskiej. Dotychczasowy szkoleniowiec Jens Gustafsson wybrał ofertę pracy w Arabii Saudyjskiej, a stery objął jego asystent Robert Kolendowicz. Na starcie z Widzewem gotowi byli już Kamil Grosicki i Efthymis Koulouris.
Obie drużyny przyzwoicie rozpoczęły obecny sezon. Łodzianie w czterech kolejkach nie przegrali i mieli na koncie osiem punktów. Szczecinianie uzbierali oczko mniej.
Spotkanie zaczęło się od bardzo groźnych okazji pod bramką Widzewa, które okazały się być zapowiedzią przebiegu pierwszej połowy. Najpierw z lewej strony "zewnętrzniakiem" dogrywał Grosicki i wydawało się, że padnie bramka, ale w ostatniej chwili na pozycji zameldował się Da Silva. Portugalczyk wybił piłkę spod nóg jednego z gospodarzy. Po kilku minutach sytuacja się powtórzyła i ponownie goście mieli szczęście, bo Pogoni brakowało dokładności. W dziesiątej minucie nad poprzeczką uderzył Koulouris.

Kolejne fragmenty zawodów potwierdziły dominację zespołu trenera Kolendowicza. W czternastej minucie ładną dwójkową akcją popisali się Alexander Gorgon i Kouloris, a dosłownie chwilę później celnie uderzył Wahan Biczachczian. Dobrze w defensywie prezentował się Lirim Kastrati, który zapisał na swoim koncie kilka udanych interwencji. Napór Pogoni przyniósł skutek w 22. minucie. Dośrodkowanie z lewej strony posłał Leonardo Koutris, w pole karne wbiegł Biczachczian, zamknął akcję i dał drużynie prowadzenie.
Widzewiacy musieli odrabiać straty, ale dalej stanowili tylko tło dla aktywnych gospodarzy. Przez większość czasu gra toczyła się na ich połowie, a pomimo starań nie udawało im się skutecznie oddalić zagrożenia od swojej bramki. W 36. minucie było bardzo blisko drugiego gola dla Pogoni, na szczęście najpierw na drodze Grosickiego stanął Mateusz Żyro, a przy dobitce futbolówkę chwycił Gikiewicz.
Na odpowiedź czerwono-biało-czerwonych czekaliśmy do 43. minuty. Sędzia Piotr Lasyk podyktował rzut wolny w odległości około 20 metrów od bramki Valentina Cojocaru. Fran Alvarez dorzucił na głowę Imada Rondicia, ale ten wyraźnie przestrzelił. Potem akcja ponownie przeniosła się w pole karne Widzewa. Widowiskową interwencją popisał się Gikiewicz, który razem z kolegami wybijał piłkę z linii bramkowej po próbach Kolourisa. Na przerwę RTS schodził z jednobramkową stratą i wyraźną przewagą Pogoni.
Po zmianie stron pierwszy cios należał do gospodarzy. W 47. minucie Grosicki podał do Biczachcziana, a ten huknął w słupek. Dobitkę Koulourisa obronił Gikiewicz. Trzy minuty później miała miejsce kolejna groźna akcja Pogoni. Po dośrodkowaniu Grosickiego do Rafała Kurzawy Widzewiacy odbili piłkę.
Trener Daniel Myśliwiec zdecydował się na pierwsze zmiany i wprowadził na boisko Marcela Krajewskiego oraz Hilarego Gonga. To właśnie Nigeryjczyk kilkanaście sekund po wejściu oddał groźny strzał w stronę bramki Cojocaru, ale piłkę zablokował jeden z defensorów bordowo-niebieskich. Nie minął moment, a znów w pole karne wparował Gong, zmuszając do pracy obrońców. W obu przypadkach dogrywał mu Rondić.
Po dziesięciu minutach na murawie zameldowali się też Sebastian Kerk i Hubert Sobol, a spotkanie nieco się wyrównało. Niestety tylko na chwilę. W 72. minucie ze skrzydła dośrodkował Grosicki, piłkę do siatki wpakował Kacper Łukasiak i było już 2:0 dla Pogoni.

Obie drużyny nie podkręcały już tempa, co było na korzyść gospodarzy, bo ci dowieźli wynik do końca meczu. Okazało się, że Widzewiacy dalej nie mają patentu na Pogoń Szczecin - Portowcy pozostają drużyną, z którą RTS nie potrafi wygrać od chwili powrotu do PKO Bank Polski Ekstraklasy. Bez bramek, bez punktów - z takim dorobkiem gracze trenera Daniela Myśliwca wrócili do Łodzi.
5. kolejka PKO Bank Polski Ekstraklasy
Pogoń Szczecin - Widzew Łódź 2:0 (1:0)
1:0 - Wahan Biczachczian 22'
2:0 - Kacper Łukasiak 72'
Pogoń: Valentin Cojocaru - Linus Wahlqvist, Benedikt Zech, Leo Borges, Leonardo Koutris - Kacper Łukasiak (Adrian Przyborek 78'), Alexander Gorgon (Fredrik Ulvestad 65') - Wahan Biczachczian, Rafał Kurzawa (Olaf Korczakowski 88'), Kamil Grosicki (Joao Gamboa 78') - Efthymis Koulouris (Patryk Paryzek 88')
Widzew: Rafał Gikiewicz - Lirim Kastrati (Marcel Krajewski 57'), Mateusz Żyro, Juan Ibiza, Luis da Silva - Fran Alvarez, Marek Hanousek (Juljan Shehu 78'), Jakub Łukowski (Sebastian Kerk 65') - Jakub Sypek (Hilary Gong 57'), Imad Rondić (Hubert Sobol 65'), Kamil Cybulski
Żółta kartka: Alexander Gorgon (Pogoń)
Sędziował: Piotr Lasyk (Bytom)
Widzów: 19 846