Łodzianie do rywalizacji, której stawką jest awans na szczebel centralny, przystąpili poważnie osłabieni. Trener Bartosz Bielecki nie mógł skorzystać z kontuzjowanego Szymona Mirowskiego, który jest jednym z czołowych zawodników drużyny. Młody widzewiak w lutym dostał nawet powołanie do reprezentacji Polski U15. W środę mógł jednak tylko z boku przyglądać się grze swoich kolegów i trzymać za nich kciuki.

Mecz od początku ułożył się nie po myśli gospodarzy. Pierwszą bramkę Widzew stracił już w drugiej minucie, kiedy rywal wykorzystał rzut różny. Drugiego gola Ząbkovia zdobyła z kolei tuż przed przerwą, po nieporozumieniu w formacji defensywnej łodzian. Po zmianie stron gospodarze robili wszystko, by poprawić niekorzystny rezultat. W samej końcówce byli nawet naprawdę blisko zmniejszenia straty, trafiając w poprzeczkę. Wynik nie uległ już jednak zmianie.

Rewanż rozegrany zostanie w sobotę 22 czerwca w Ząbkach. Widzewowi ciężko będzie awansować, ale zespół Bartosza Bieleckiego pokazywał już wielokrotnie, że walczy do końca i nigdy się nie poddaje. W ostatnim meczu sezonu nie powinno być inaczej.

U15: Widzew Łódź - Ząbkovia Ząbki 0:2 (0:2)

Widzew Łódź: Marcel Buczkowski - Dawid Owczarek, Jakub Miziołek, Szymon Szymczak „Sieman”, Kamil Jakubowski, Szymon Szymczak, Filip Zawadzki, Mateusz Zielecki, Damian Związek, Mateusz Ludwig, Mateusz Saganiak oraz Cezary Cichal, Patryk Kowasz, Kamil Zadka.