I Drużyna
WIDZEW - GÓRNIK
Ekstraklasa
A kysz, presjo!
Przed czerwono-biało-czerwonymi jeszcze trzy mecze, w których można przede wszystkim wywalczyć sobie wiarę we własne umiejętności, zachwianą nieco kiepską wiosną. Dwie wygrane, z cieniującymi Śląskiem Wrocław i Miedzią Legnica to nie jest kapitał, na którym warto budować Widzew w nowym sezonie. Nie chodzi tu o wielką rewolucję, wielkie ruchy transferowe, nerwowość i gigantyczną rotację. To na ten moment tylko kwestia wiary w to, że łodzianie mogą grać i punktować jak w pierwszej połowie ligowej kampanii. Bo przecież mogą, skoro grali i punktowali.
Tęższe głowy niż piszący te słowa odkryły już zapewne największe mankamenty drużyny z alei Piłsudskiego. Wszystko to, co sprawiło, że Widzew tak długo czekał na upragnione trzy oczka w jednym meczu. Z drugiej strony mamy w pamięci niezwykłe emocje jakich dostarczały choćby mecze w Warszawie, Płocku czy kilka spotkań w Łodzi - niekiedy do zwycięstwa brakowało naprawdę niewiele, a każdy, kto zarzuciłby tej drużynie brak ambicji, musiałby mieć w sobie ogromne pokłady złej woli. Symbolem walki do końca bywa w tym sezonie Kristoffer Normann Hansen, doskonale w ważnych momentach odnajduje się Dominik Kun, sygnał do boju zawsze próbuje wysłać Bartłomiej Pawłowski. Widzew naprawdę ma drużynę, grupę gości, którzy chcą wygrywać i aż kipią, kiedy im się to nie udaje.
Dzisiejszy rywal podopiecznych Janusza Niedźwiedzia też nie musi już zerkać za swoje plecy. Lukas Podolski i spółka nie grają może nadzwyczajnie, ale podobnie jak Widzew plasują się w samym środku ligowej tabeli. Dziś zagrożeniem dla defensywy gospodarzy mogą być młody Szymon Włodarczyk czy nieco starszy Paweł Olkowski - w sumie trudno powiedzieć, tym bardziej, że drużyna z Zabrza znana jest w tym sezonie z dwóch, nie do końca sportowych, wątków.
Pierwszy to oczywiście perypetie trenera Jana Urbana i związane z nimi niezwykłe rotacje na trenerskiej ławce Górnika. Drugi to casus Krzysztofa Kubicy, za którego, zgodnie z doniesieniami portalu weszlo.com, nie zapłaciło jeszcze włoskie Benevento. Obie sprawy nieco przykryły tematy sportowe związane z Górnikiem, który w tym sezonie jest w najlepszym rzecz wariancie drużyną, podobnie jak wskazuje tabela, środka. Momentami miał gorąco nie tam gdzie trzeba, ale też kończy ten sezon względnym happy-endem. Podobnie zresztą jak Widzew.
Dziś zatem dwie spokojne o swój ligowy byt, rozluźnione i pewne siebie drużyny spróbują dać w Łodzi futbolowe show. To znaczy - bardzo byśmy chcieli, żeby tak było. Presja potrafi wiązać nogi, co do tego wszyscy jesteśmy zgodni. Jej brak może i nie uczyni z ekstraklasowicza bliźniaka Ronaldinho, jednak może dać naprawdę ciekawe owoce. Dziś w Sercu Łodzi zaczynamy ich późne zbiory.
Widzew Łódź - Górnik Zabrze / sobota / 13 maja / 20:00 / Serce Łodzi / transmisja telewizyjna: Canal+ Sport, Canal+ 4K Ultra HD / transmisja radiowa i studio przedmeczowe: WidzewTV