Zwycięski festiwal niewykorzystanych szans
Ładowanie...

Rezerwy

Akademia

03 September 2022 18:09

Zwycięski festiwal niewykorzystanych szans

Festiwal niewykorzystanych szans - tak można byłoby zatytuować relację z dzisiejszego meczu rezerw Widzewa Łódź z Pogonią Zduńska Wola, gdyby nie zakończył się on zwycięstwem podopiecznych Patryka Czubaka. Całe szczęście, pomimo sporych problemów w drugiej połowie, czerwono-biało-czerwoni wygrali 3:2 po golach Filipa Przybułka, Daniela Mąki oraz Konrada Niedzielskiego i utrzymali pozycję lidera tabeli Betcris IV ligi.

Szkoleniowiec łodzian miał dziś do dyspozycji tylko jednego zawodnika pierwszej drużyny – Filipa Zawadzkiego, który ustawiony został w formacji ofensywnej, na lewym skrzydle. Jego vis-a-vis był Daniel Mąka, a na pozycji numer dziewięć oglądaliśmy żądnego kolejnych bramek Mateusza Kempskiego. Co ciekawe, pierwszy raz w tym sezonie, w kadrze rezerw znalazł się Łukasz Burliga, ale zaczął tylko na ławce. Widzewskich akcentów nie brakowało też w ekipie Pogoni – jej kapitanem był 42-letni Adrian Budka, na boisku oglądaliśmy także wychowanka Akademii Widzewa, Patryka Kowasza.

 

Łodzianie mogli zacząć to spotkanie w najlepszy możliwy sposób – od wyjścia na prowadzenie. Już w drugiej minucie, świetnym prostopadłym podaniem Dawida Owczarka wypuścił Daniel Chwałowski, ale prawy obrońca przegrał pojedynek z Krzysztofem Chruścielem. Szansę na otworzenie wyniku miał też Maciej Kazimierowicz, który huknął z dystansu, ale na drodze piłki stanął… Mąka. Na pierwszy cios Widzewa nie musieliśmy jednak długo czekać! W dwunastej minucie, czerwono-biało-czerwoni przeprowadzili kombinacyjną akcję, a po dograniu Zawadzkiego zamknął ją Przybułek, z bliska nie dając bramkarzowi żadnych szans.

 

Zdobyta bramka tylko podbudowała gości, którzy szukali kolejnych trafień. Na listę strzelców powinien wpisać się Kamil Tlaga, ale w znakomitej sytuacji, po dośrodkowaniu Owczarka, przeniósł piłkę nad poprzeczką. Niezłą szansę miał też Chwałowski, za to Budka wybił futbolówkę z linii bramkowej. W 24. minucie, fatalny błąd popełnił jeden z obrońców Pogoni, który podał prosto do Owczarka. Ten uderzył głową, lecz znów nie był w stanie pokonać Chruściela. Dominacja podopiecznych trenera Czubaka nie ustawała. Trzecią szansę tego dnia miał Owczarek, lecz ponownie nie znalazł drogi do bramki. Ostatnie minuty to już popis zduńskowolskiego golkipera, który w efektownym stylu obronił strzały Kazimierowicza z połowy (!) i Mąki z ostrego kąta. Po pierwszej części było więc tylko 1:0, choć Widzew całkowicie dominował i powinien prowadzić dużo wyżej.

 

W przerwie, opiekun łodzian dokonał jednej korekty w składzie – miejsce poturbowanego Chwałowskiego zajął Nikodem Wszołek. Już po kilkunastu sekundach, kolejną szansę miał Przybułek, ale zabrakło mu centymetrów, podobnie jak strzelającemu z rzutu wolnego Mące. I niestety, jak mówi stare piłkarskie porzekadło, niewykorzystane okazje się zemściły. Najpierw, w 53. minucie, po strzale Łukasza Rakowskiego, świetną interwencją popisał się jeszcze Marcel Buczkowski, lecz kilka chwil później nie miał najmniejszych szans, kiedy to zawodnik Pogoni wpakował futbolówkę w samo okienko łódzkiej bramki. Gol ten wprowadził sporo zamieszania w szeregi gości, którzy przez kilka kolejnych minut nie byli w stanie uspokoić swojej gry.

 

Po godzinie, na murawie zameldował się doświadczony Konrad Niedzielski, który zmienił Zawadzkiego, kilka minut później do gry weszli też Damian Pokorski i Łukasz Plichta. Niedzielski bardzo szybko sprawdził czujność Chruściela, ale ta wciąż była na najwyższym poziomie. Na kwadrans przed końcem, Widzew nareszcie dopiął swego! Najpierw, po dwójkowej akcji z Przybułkiem, strzał Mąki minął bramkarze, ale piłkę z linii wybił na róg obrońca. Z niego dośrodkował Kazimierowicz, a w polu karnym najsprytniej zachował się Mąka, który z bliska przywrócił prowadzenie czerwono-biało-czerwonym.

 

Tuż po tej akcji, na boisko wprowadzony został Burliga, który miał uspokoić poczynania drużyny w końcówce, a który w ten sposób zadebiutował w drużynie rezerw. Pogoń się otworzyła, zostawiając rywalom sporo miejsca. Szansę miał Kempski, sam jej nie wykorzystał, lecz po chwili dograł do Niedzielskiego, a ten podwyższył na 3:1. Wydawało się, że to koniec emocji w tym spotkaniu, ale wcale tak nie było! Na dwie minuty przed końcem zawodów, z rzutu wolnego Buczkowskiego pokonał Budka. Całe szczęście, niczego to nie zmieniło i Widzew mógł cieszyć się ze zwycięstwa 3:2, a także utrzymania fotelu lidera IV ligi. Kolejne spotkanie w środę, u siebie z Ceramiką Opoczno.

 

Pogoń Zduńska Wola – Widzew II Łódź 2:3 (0:1)
Łukasz Rakowski 54’, Adrian Budka 88' - Filip Przybułek 12’, Daniel Mąka 75’, Konrad Niedzielski 85'

 

Pogoń:
Krzysztof Chruściel – Adrian Budka, Maciej Stanowski, Rafał Porada, Filip Woźniak – Mateusz Wroński, Wiktor Stępień – Łukasz Rakowski, Michał Papierz (Szymon Mirowski 80’), Wojciech Chmielewski (Aleksander Mrozik 88') – Patryk Kowasz

 

Widzew:
Marcel Buczkowski – Dawid Owczarek (Damian Pokorski 63’), Hubert Lenart, Daniel Chwałowski (Nikodem Wszołek 46’), Kamil Tlaga (Łukasz Burliga 77’) – Ignacy Dawid (Łukasz Plichta 67’), Maciej Kazimierowicz, Filip Przybułek (Kacper Trenkner 86') – Daniel Mąka, Mateusz Kempski, Filip Zawadzki (Konrad Niedzielski 60’)

 

Żółte kartki: Michał Papierz, Maciej Stanowski, Łukasz Rakowski - Hubert Lenart

 

Czerwona kartka: Maciej Stanowski (93. minuta, za drugą żółtą)

 

Sędzia: Rafał Michalak (Skierniewice)