Widzewiacy przystąpili do tego spotkania z trzema zmianami składzie. W porównaniu do ostatniego starcia z LKS-em Kwiatkowice, dzisiaj zabrakło zawieszonego za kartki Kamila Tlagi, a także Daniela Chwałowskiego i Kamila Cybulskiego. W ich miejsce, na boisku oglądaliśmy Kacpra Trenknera, Patryka Glicnera oraz Mąkę. Ten ostatni wrócił do jedenastki po kilku tygodniach przerwy. Na ławce, po równie długiej nieobecności, zasiadł z kolei Niedzielski.

Tak, jak można się było spodziewać, od samego początku przewagę zyskali Widzewiacy, którzy utrzymywali się przy piłce i szukali okazji do napoczęcia przeciwnika. Nie było to jednak łatwe – w pierwszym kwadransie, poza dwiema próbami Zawadzkiego z dystansu i dośrodkowaniem Macieja Kazimierowicza z rzutu wolnego, stojący między słupkami Kamil Bruchajzer nie miał wiele pracy. W kolejnych minutach obraz zawodów wcale się nie zmienił – niewiele było dogodnych okazji, sporo za to walki w środku pola.

W 27. minucie Zawadzki dobrze wypuścił Mąkę, ten wpadł w pole karne, ale nie był w stanie wygrać pojedynku z jednym z obrońców. Kapitan miał też swoje okazje dziesięć minut później – najpierw uderzył w mur, po chwili jego dobitka poszybowała nad poprzeczką. Widzew dominował, ale i Włókniarz szukał szans. Na kilka minut przed końcem pierwszej połowy, tuż przed bramką Buczkowskiego znalazł się Remigiusz Waszak - na szczęście chybił. Ostatni cios przed przerwą mogli zadać czerwono-biało-czerwoni. Filip Przybułek dograł prostopadle do Mąki, lecz z uderzeniem poradził sobie Bruchajzer. Na tablicy wyników pozostało więc 0:0.

Przed drugą połową, trener Czubak przeprowadził w składzie jedną roszadę - miejsce Trenknera zajął Niedzielski. I podziałało, bo goście błyskawicznie zrobili to, na co czekali przez pierwsze czterdzieści pięć minut! W polu karnym znalazł się Kazimierowicz - i podał w stronę bramki. Wyszło jednak znakomicie, bo tuż przed nią piłkę przejął Mąka i wpakował ją do siatki. Po chwili kapitan mógł mieć do tego asystę - podał pod nogi Łukasza Plichty, lecz ten nie trafił czysto w futbolówkę. W odpowiedzi, w polu karnym Buczkowskiego znalazł się Igor Świątkiewicz, na szczęście wywalczył tylko róg.

W 65. minucie powinno być 2:0 dla Widzewa! Najpierw świetnie lewą stroną pognał Damian Pokorski, a jeden z defensorów wybił futbolówkę na korner. Po dośrodkowaniu z niego, do strzału złożył się Mąka, ale końcami palców interweniować zdołał Bruchajzer. Po kolejnej wrzutce, w polu karnym zrobiło się jeszcze spore zamieszanie, lecz górą wyszła z niego zelowska defensywa. W 71. minucie z dobrej strony ponownie zaprezentował się Bruchajzer, broniąc próbę Kazimierowicza z dystansu.

Na kwadrans przed końcem, w łódzkiej ekipie nastąpiła druga zmiana - do gry zameldował się Ignacy Dawid, który zastąpił Zawadzkiego. Pomocnik mógł mieć udział przy trafieniu na 2:0, ale piłkę na linii bramkowej zatrzymał Bruchajzer. Dobrych okazji nie wykorzystali też Mąka oraz Pokorski. W 81. minucie goście wreszcie dopięli jednak swego! Dośrodkowanie z lewego skrzydła z bliska zamienił na gola Niedzielski, przesądzając o losach tego spotkania.

W końcówce na murawie pojawili się kolejni rezerwowi - najpierw Milan Balzer, po chwili Jakub Juchacz. Niczego to jednak nie zmieniło - rezerwy Widzewa wygrały 2:0 i utrzymały pierwsze miejsce w tabeli Betcris IV ligi. Ostatni mecz rundy jesiennej w przyszłą sobotę - na Łodziance ze Zjednoczonymi Stryków.

Włókniarz Zelów – Widzew II Łódź 0:2 (0:0)
Daniel Mąka 49', Konrad Niedzielski 81'

Włókniarz:
Kamil Bruchajzer – Michał Robakiewicz (Szymon Czyżewski 46'), Krzysztof Cygan, Piotr Golański (Damian Wdowiak 82'), Bohdan Fokasiew – Remigiusz Waszak, Piotr Boczkiewicz (Szymon Rosiak 82'), Mateusz Jaszczak (Eryk Smuga 73'), Błażej Kaliski (Mateusz Stolarczyk 73') – Igor Świątkiewicz, Albin Maciejewski (Rafał Swędrowski 46')

Widzew II:
Marcel Buczkowski – Łukasz Plichta, Hubert Lenart, Patryk Glicner, Damian Pokorski – Kacper Trenkner (Konrad Niedzielski 46'), Maciej Kazimierowicz, Adam Dębiński – Filip Przybułek (Jakub Juchacz 89'), Daniel Mąka (Milan Balzer 86'), Filip Zawadzki (Ignacy Dawid 74')

Sędzia: Paweł Pskit (Łódź)