Global categories
Z tej mąki będzie chleb - relacja z meczu ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki
Początek niedzielnego spotkania należał do zawodników Przemysława Cecherza. Świt odważniej wszedł w mecz i śmiało próbował zagrażać bramce czerwono-biało-czerwonych. Defensywa łódzkiego zespołu nie dawała się jednak zaskoczyć i dobrze strzegła własnego pola karnego.
Jak się potem okazało spokojna gra w pierwszych minutach była tylko zasłoną dymną w wykonaniu podopiecznych trenera Marcina Płuski. Pierwszy sygnał do ataku dał Adrian Budka, który w dwunastej minucie zagrał ze skrzydła do Mariusza Zawodzińskiego. Popularny "Owca" zdecydował się na uderzenie, a piłka odbiła się od słupka i wpadła prosto w ręce Mateusza Prusa. Po chwili widziewiacy ponownie mogli złapać się za głowy. W przeciągu trzech minut Widzew zanotował kolejne dwa trafienia w słupek. Najpierw szczęścia zabrakło Danielowi Mące, a po chwili Maciejowi Szewczykowi.
W osiemnastej minucie groźniej zrobiło się pod bramką widzewiaków. Przy wyprowadzaniu kontry, piłkę stracił Mąka, przechwycił ją Mykhailo Kaznokha i oddał strzał, z którym poradził sobie Michał Choroś.
Kolejne minuty nie przynosiły szczególnego zagrożenia pod żadną z bramek. Na uwagę zasługuje jedno uderzenie, które do boku sparował bramkarz łodzian. Połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
Druga połowa rozpoczęła się dla Widzewa idealnie. W 49. minucie piłka, po rozegraniu rzutu wolnego, wylądowała przed polem karnym. Łodzianie ponownie wstrzelili ją w szesnastkę, gdzie najlepiej odnalazł się Mąka i wyprowadził czerwono-biało-czerwonych na prowadzenie.
Widzewiacy zdecydowanie nabrali wiatru w żagle i nie trzeba było długo czekać na kolejnego gola. W 59. minucie łodzianie wyszli z szybką kontrą. Prawą stroną pognał Zawodziński i wycofał piłkę przed pole karne do Mąki, który płaskim uderzeniem nie dał szans golkiperowi Świtu.
Z biegiem czasu Świt próbował coraz śmielej przesuwać się w kierunku bramki czerwono-biało-czerwonych. W 72. minucie z dystansu świetnie uderzył Adam Radwański, ale Choroś wyciągnął się jak struna i nie dał się zaskoczyć. W odpowiedzi szybko zaatakowali widzewiacy. Długie krosowe podanie ze środka boiska dotarło do wychodzącego na pozycję Mateusza Michalskiego. Pomocnik Widzewa znalazł się sam na sam z bramkarzem Świtu, ale zaskoczony takim obrotem sytuacji przegrał ten pojedynek.
Końcówka meczu to już mądra, dość spokojna i wyrachowana gra Widzewa. Gospodarze nie pozwolili już zagrozić własnej bramce i ostatecznie, wraz z końcowym gwizdkiem, mogli cieszyć się z pierwszych trzech punktów w tym sezonie.
RTS Widzew Łódź - Świt Nowy Dwór Mazowiecki 2:0 (0:0)
1:0 - Daniel Mąka 49'
2:0 - Daniel Mąka 59'
Widzew: Choroś - Tlaga (82' Bartos), Czaplarski, Jędrzejczyk, Gromek - Rodak, Szewczyk - Budka (87' Nouri), Zawodziński (65' Michalski), Mąka - Burski (75' Sabiłło)
Świt: Prus - Napora, Kamiński, Drwęcki, Przysowa - Jabłoński, Olczak, Pomorski (64' Perzyna), Radwański - Kaznokha (46' Kozłowski), Szczepański (79' Cichocki)
Żółte kartki: Gromek (Widzew) oraz Kamiński, Przysowa (Świt)
Sędzia: Robert Olszewski (Olsztyn)