Global categories
Z Widzewem od zawsze - rozmowa z Pawłem Zdunkiewiczem
Dariusz Cieślak: Pana firma jest jedną z pierwszych, które zdecydowały się na wiosnę wspierać piłkarzy RTS Widzew Łódź. Proszę powiedzieć, czym się zajmujecie.
Paweł Zdunkiewicz (właściciel "Sportowej Polski"): Staramy się poprzez połączenie narzędzi sprzedaży internetowej i systemów internetowych działać z korzyścią dla budowania wizerunków. Powstaliśmy z potrzeby ludzi i dla ludzi. Zajmujemy się sprzedażą internetową odzieży sportowej, obuwia, a także akcesoriów piłkarskich. Kompleksowo dbamy o wyposażenie klubów piłkarskich. W swojej ofercie mamy nie tylko odzież przeznaczoną do uprawiania sportu, ale również do ubioru codziennego.
Długo działacie w swojej branży?
- Jesteśmy osiem lat na rynku lecz nadal rozwijamy swoją ofertę i poszerzamy działalność we wszystkich obszarach aktywności. Tak jak ewoluują plany władz miasta Łodzi czy działaczy Widzewa, a wizja nowego stadionu krystalizowała się przy szeregu zmian politycznych, gospodarczych i społecznych, tak i u nas dopatrujemy się podobnych procesów. Powszechnie obowiązuje opinia, że dzięki tradycyjnym zakupom można tylko budować gospodarkę kraju czy firmy sprzedażowe/producentów. My dodatkowo akcentujemy to, iż dzięki zaspokajaniu potrzeb bieżących naszych klientów wspieramy odbudowę legendarnego Widzewa i jego struktur. Aby obejrzeć całą naszą ofertę zapraszamy do nowego sklepu internetowego na: www.sportowapolska.net.
Skąd wziął się pomysł, żeby zostać partnerem naszego klubu?
- Z Widzewem jesteśmy związani od zawsze. To coś więcej, niż partnerstwo biznesowe. Wiele firm, które mają duże doświadczenie w promocji i marketingu, łączy w idealny sposób swoją działalność zawodową i pasję. Tak i my łączymy pracę zawodową z wsparciem odbudowy wielkiego Widzewa.
Czy jest jakieś wspomnienie związane z Widzewem, do którego wraca pan szczególnie często?
- Czasem wracam wspomnieniami do wspaniałych czasów, które przeżyłem dzięki klubowi. Wiele przyjaźni i kontaktów zostało zawartych na legendarnych meczach czerwono-biało-czerwonych. Począwszy od szalonych wycieczek, podążając za klubem po piłkarskiej mapie Polski, kończąc na tych najbardziej spektakularnych momentach, takich jak mistrzostwa Polski czy sukcesach w europejskich pucharach.
Czy praca zawodowa pozwala panu bywać na meczach?
- Nie jest łatwo, ale znajduję czas na mecze piłkarskie Widzewa. Dla mnie to idealny sposób na spędzenie wolnego czasu, oderwanie się od codziennej gonitwy i absorbującej pracy zawodowej, ale również okazja do nawiązania nowych, wartościowych znajomości.
W tym roku oddany do użytku został nowy stadion Widzewa. Jakie pan wiąże z nim nadzieje?
- Przede wszystkim nowy stadion zadziała bardzo pozytywnie pod względem wizerunkowym. Pomoże w rozwoju niektórych elementów zarządzania klubem, ale i wzmocni jego pozycję w środowisku piłkarskim. Dzisiaj to już obiekt europejskiego formatu, godny klubu z tak bogatą historią jak Widzew. Nie mam wątpliwości, że nowy dom, to dla całej klubowej społeczności kolejny krok w stronę odbudowy wielkiej marki na piłkarskiej mapie kraju.
Zapytam wprost - co chciałaby osiągnąć "Sportowa Polska" dzięki współpracy z klubem? Macie jakąś wizję efektów tej współpracy za kilka lat?
- Budowa wizerunku to ciężka i mozolna praca. Trwa latami i chyba dzisiaj trudno jednoznacznie stwierdzić, jak naszą działalność odbiorą miliony ludzi, do który chcemy dotrzeć dzięki swojej współpracy z Widzewem. Trudno dzisiaj przejść obojętnie obok logotypów MasterCard i EuroCard, nie kojarząc ich jednocześnie z Ligą Mistrzów. Poprzez współpracę świadomie bądź podświadomie budujemy wyobraźnię otoczenia. Za kilka lat potęga Widzewa będzie odbudowana i to jest dla nas najważniejsze, a dodatkowym atutem będzie fakt, że "Sportowa Polska" była i jest jednym z tych partnerów, którzy w czerwono-biało-czerwone barwy wierzyli zawsze.
Czyli wasza współpraca z klubem ma charakter długofalowy?
- Dokładnie tak. Byliśmy i będziemy z Widzewem. Oczywiście, rzeczywistość czasem weryfikuje wszystkie nasze założenia, ale na chwilę obecną nic nie wskazuje na to, żebyśmy mieli odstąpić od tej długoletniej strategii.
Co powiedziałby pan innym firmom, które cały czas zastanawiają się nad wsparciem odbudowy wielkiego Widzewa?
- Nie zastanawiajcie się zbyt długo. Sponsoring sportowy to nie tylko filantropia, to też napęd dla biznesu. Wielokrotnie mówi się, że to jedno z najefektywniejszych narzędzi marketingowych. Często na działania marketingowe wydajemy "krocie", a efektów brak. Tutaj wymierny efekt jest rzeczą oczywistą. Nie wspomnę już o tym, ile satysfakcji - szczególnie w przypadku Widzewa - daje aktywny udział w pracy nad powrotem do lat świetności klubu.