Wypowiedzi trenerów po meczu z Huraganem Wołomin
Ładowanie...

Global categories

25 September 2016 08:09

Wypowiedzi trenerów po meczu z Huraganem Wołomin

W sobotę Widzew pewnie pokonał w Wołominie miejscowy Huragan 4:0. Z postawy swoich piłkarzy zadowolony był trener gości, Marcin Płuska. Szkoleniowiec gospodarzy miał znacznie mniej powodów do zadowolenia, doceniając klasę rywala.

Marcin Płuska (trener Widzewa Łódź): Można powiedzieć, że zagraliśmy dobre spotkanie długimi fragmentami. Realizowaliśmy to, co sobie nakreśliliśmy w szatni. Podeszliśmy wysoko, uprzykrzaliśmy życie przeciwnikowi, a także bardzo szybko otworzyliśmy wynik meczu. Mogliśmy przez to dalej skupić się tylko na sobie. Cały zespół pracuje na zdobycze bramkowe - zarówno Adrian Budka, jak i reszta zespołu. Daniel Mąka i Przemek Rodak bardzo dużo wnoszą do drużyny. Tworzy nam się solidna grupa, która będzie walczyć. Każde zwycięstwo napędza drużynę do jeszcze cięższej pracy. Wygrana w Wołominie będzie dużą motywacją do walki o trzy punkty w kolejnych meczach. Mamy szeroką kadrę. Każdy z zawodników, który odpowiednio przepracuje mikrocykl, dostanie swoją szansę. Przykładem jest Krzysiu Możdżonek, który wystąpił w trzecim meczu z rzędu i zagrał najlepsze zawody.

Piotr Stańczuk (trener Huraganu Wołomin): Jeśli mowa o naszej dyspozycji, to jest to wróżenie z fusów. Nie wiemy jak będziemy wyglądać w danym meczu. Mieliśmy kłopoty przez ostatnie dwa tygodnie. Jedni zawodnicy odnosili urazy, przez co wypadali ze składu, inni wracali do treningów. Te problemy miały wpływ na fizyczną dyspozycję. Widzew obnażył nasze wszystkie braki pod każdym względem - techniczno-taktycznym oraz fizycznym. Łodzianie szybko zdobyli wynik - bramki się posypały. Dość łatwo im to przyszło. Inne mecze mogły zakończyć się podobnie, gdyby przeciwnicy wykorzystali swoje sytuacje. Nasz plan na ten mecz legł w gruzach już w trzeciej minucie. Myśleliśmy, że dłużej wytrzymamy bez straty gola. Później otworzyliśmy się w poszukiwaniu wyrównania, ale Widzew szybko nas "zgasił". Nie wyszliśmy na to spotkanie z myślą o unikaniu kontuzji lub oszczędzaniu na mecze kluczowe w kontekście utrzymania. Zawsze walczymy o trzy punkty, ale tym razem się nie udało. Widzew był za mocny. Największe wrażenie dotychczas zrobiły na nas ŁKS i Widzew, natomiast paradoksalnie u nas z bardzo dobrej strony pokazał się Sokół Ostróda. Musieliśmy być w bardzo słabej dyspozycji, że pozwoliliśmy im na tak wiele. Sądzę, że oni też włączą się do walki o awans do II ligi.