Wypowiedzi trenerów po meczu RTS Widzew Łódź - Pilica Przedbórz
Ładowanie...

Global categories

01 May 2016 22:05

Wypowiedzi trenerów po meczu RTS Widzew Łódź - Pilica Przedbórz

Niepokonany do tej pory w rundzie wiosennej jest zespół Widzewa Łódź, który w ósmym spotkaniu pokonał 4:0 Pilicę Przedbórz. Oto, co po spotkaniu mieli do powiedzenia trenerzy obu drużyn.

Rafał Rabenda: Trudno cokolwiek powiedzieć o meczu, gdy wychodzimy i w dwudziestej sekundzie wszystkie założenia się walą. Dostając tak szybko bramkę, cały nasz plan na mecz runął. Oddaliśmy inicjatywę i Widzew wygrał zasłużenie. Szkoda wyniku cztery do zera. Chłopcy zostawili sporo zdrowia na boisku, ale w końcówce straciliśmy jeszcze dwie bramki. Nawet nie spróbowaliśmy popsuć Widzewowi tej „majówki”.

Przed rundą odszedł od nas napastnik Bartek Madej, który w przodzie wykonywał dużą pracę, strzelił najwięcej bramek. Co mecz próbujemy w jego miejsce kogoś innego. Dzisiaj próbowaliśmy Marka Jończyka, który na co dzień gra jako środkowy obrońca. Nie dość, że dostaliśmy bramkę praktycznie w pierwszej akcji, to po dwudziestej minucie Filipowi Bartkowiakowi odnowiła się kontuzja i Marka musieliśmy z powrotem przesunąć do defensywy. Pola manewru za dużego nie było. Byliśmy osłabieni, przyjechaliśmy z trzynastoma zawodnikami. Gra wyglądała, jak wyglądała. Poza jednym strzałem Dawida Janowskiego, który świetnie wybronił bramkarz Widzewa, praktycznie nie mieliśmy sytuacji bramkowych. Nasza gra ofensywna nie istniała.

Marcin Płuska: W pierwszej akcji meczu zdobyliśmy bramkę, co ustawiło spotkanie. Mogliśmy sobie zejść niżej, na koło i spokojnie kontrolować wydarzenia na boisku. Na pewno cieszy fakt, że Robert Kowalczyk się przełamał i to w pierwszej akcji. Zasłużenie wygraliśmy. Byliśmy stroną, która dominowała i stwarzała sobie sytuacje bramkowe. Pilica także mogła kilkukrotnie zagrozić naszej bramce, jednak nie udało jej się zdobyć gola. Bardzo cieszymy się z osiągniętego celu, jakim była wygrana. Czasu na radość nie ma zbyt wiele, bo już w środę jedziemy do Bełchatowa na mecz z GKS. Dziękuję moim piłkarzom za walkę i za to, że po raz kolejny pokazali charakter.

Sebastian Kaczyński na razie pełni rolę dżokera i wywiązuje się ze swoich zadań bardzo dobrze. Jeżeli chodzi o Roberta Kowalczyka, to zagrał bardzo dobre spotkanie. Zrealizował wszystkie założenia, które miał w ofensywie, otworzył wynik meczu, mógł zdobyć jedną bramkę więcej, ale jego grę oceniam bardzo pozytywnie. Co do występu Sebastiana Kaczyńskiego, zobaczymy w ciągu najbliższych dni, ale na pewno będzie to uwarunkowane strategią gry na mecz z Bełchatowem. Zawodnik ten dobrze wywiązuje się ze swoich obowiązków, dysponuje dobrym uderzeniem. Wchodzi na boisko na podmęczonego przeciwnika, kiedy jest luźniej na boisku i jest mu łatwiej się  poruszać. Strategia na mecz z Pilicą była taka, że od początku wyjdzie Kowalczyk i zrobił to, co do niego należało. Sebastian wszedł i zagrał tak, jak od niego oczekiwaliśmy.

Na pewno Kamil Tlaga i Adrian Budka pojawią się w kadrze na mecz w Bełchatowie. Nie wiadomo, czy zagrają od początku. W dobre dyspozycji jest zarówno Strus, jak i Bartosiewicz. Wykonują dobrą pracę. Mamy dwa dni, będę się w tym czasie zastanawiał jaka jedenastka wyjdzie na drugą drużynę GKS-u.