Wypowiedzi trenerów po meczu Miedź Legnica - Widzew Łódź
Ładowanie...

Global categories

06 November 2020 20:11

Wypowiedzi trenerów po meczu Miedź Legnica - Widzew Łódź

Spotkanie 11. kolejki rozgrywek Fortuna 1 Ligi pomiędzy Miedzią a Widzewem zakończyło się remisem 1:1. Po ostatnim gwizdku spotkania żaden z trenerów nie mógł być tym wynikiem usatysfakcjonowany.

Enkeleid Dobi (trener Widzewa Łódź):

Piłka nożna nie pierwszy raz widziała taki mecz i tak straconą bramkę, i na pewno nie ostatni raz. Biorąc pod uwagę jak to się potoczyło po zdobyciu przez nas bramki to strata gola w 92. minucie boli, trzeba to przyznać. O pierwszej połowie powinniśmy jak najszybciej zapomnieć. Nie da się ukryć, że panował w niej chaos po obu stronach. W drugiej części spotkania przejęliśmy inicjatywę, po tym jak poprawiliśmy kilka elementów w przerwie.

Nie szukamy żadnego alibi. Jest jak jest. W związku z epidemią mamy trudną sytuację w Polsce i Europie. Staramy się przestrzegać wszystkich zasad sanitarnych, żeby już więcej nie doświadczyć takich problemów, jak ostatnio. Widać było dzisiaj, że przez przerwę w treningach zatraciliśmy pewne automatyzmy.

Skupiamy się na naszej grze. Mamy szacunek do Miedzi, ale do Legnicy przyjechaliśmy po trzy punkty. Potwierdziliśmy to w drugiej połowie. Gdybyśmy mieli trochę więcej szczęścia to udałoby się nam je zdobyć. Wydaje mi się, że z przebiegu meczu stworzyliśmy odrobinę więcej klarownych sytuacji, dlatego ten remis przyjmujemy z przykrością. Musimy jednak szanować jeden punkt zdobyty na ciężkim terenie.

Jarosław Skrobacz (trener Miedzi Legnica):

Zacznę może nietypowo od tego, za co mógłbym zespół pochwalić, a że nie będzie tego dużo to pójdzie szybko. Na pewno za ambicję, bo tę bramkę strzeliliśmy nie tyle naszą dobrą grą, co właśnie ambicją, zaangażowaniem i wolą walki do końca. To jest ten jeden dobry element, ale to niestety za mało.

Graliśmy z zespołem markowym. Jeśli też chcemy takim być i mieć swoją jakość to nie wystarczy grać w piłkę 20-25 minut. Jeśli nie kreujemy sytuacji, nie chcemy podejmować ryzyka gry jeden na jeden, tylko gramy do nogi, to tak się w dzisiejszej piłce nic nie osiągnie. Musimy to zmienić, chyba że po prostu kogoś to przerasta.

Nie boję się użyć tu mocniejszych słów. Jestem z naszej dzisiejszej gry bardzo niezadowolony. Nie realizujemy tych rzeczy, które przygotowujemy i chcemy grać. Wygląda to tak, jakbyśmy robili to pierwszy raz. Możemy czuć po tym meczu spory niedosyt.