Wypowiedzi po meczu z Ruchem Chorzów
Ładowanie...

Patryk Stępiński

Jordi Sanchez

Fabio Nunes

Wywiady i konferencje

I Drużyna

Daniel Myśliwiec

WIDZEW - RUCH

Ekstraklasa

18 November 2023 20:11

Wypowiedzi po meczu z Ruchem Chorzów

Co po dzisiejszym Meczu Przyjaźni powiedzieli trenerzy obu drużyn oraz zawodnicy gospodarzy?

Jan Woś:

Nie jest łatwo cokolwiek powiedzieć w tej chwili. Mimo że ten mecz nie układał się dla nas zbyt dobrze, bo Widzew osiągnął przewagę, to udało nam się zdobyć bramkę po stałym fragmencie gry. Później nie dopuszczaliśmy rywala do tworzenia klarownych sytuacji. Chcieliśmy zagrać nieco wyżej, lecz przebieg pierwszej połowy był taki, jak zakładaliśmy. Planowaliśmy nie stracić bramki, a spróbować ją zdobyć.

 

W przerwie przeprowadziliśmy wiele rozmów motywacyjnych, wyszliśmy na boisko i w jednej z pierwszych akcji straciliśmy gola. Później otrzymaliśmy czerwoną kartkę po błędzie technicznym, próbowaliśmy zrobić zmiany i dostaliśmy drugą. Zostało nam 30 minut, żeby spróbować się obronić. Przeciwnik konstruował akcje, uderzał, a w tej feralnej 87. minucie wykonał na nas wyrok.

 

Daniel Myśliwiec:

Najważniejsza kwestia to zwycięstwo i z niego się bardzo cieszymy. Było czuć, jak bardzo chcieliśmy wygrać ten mecz, ale przez to baliśmy się też to zrobić. Mogliśmy grać konsekwentnie i dążyć do zdobycia bramki w sposób bardziej odważny, mniej zachwowawczy, a tego nie robiliśmy. Pierwsza połowa to był zawód, że nie potrafiłem przygotować piłkarzy pod kątem nastawienia oraz odwagi. To jest coś, czego nie jestem w stanie zaakceptować.

 

Jako trener wziąłem na siebie dużą odpowiedzialność, co wynikało z dwóch ważnych elementów. Po pierwsze: wierzę w moich zawodników - w to, że jesteśmy sobie w stanie poradzić w każdych warunkach. Po drugie: to miało być święto dobrej piłki dla kibiców obu drużyn. Dlatego tak bardzo żałuję tej pierwszej połowy, bo kwestie strategiczne były w porządku, jednak gdy nie dodamy do nich odwagi i pasji, to będzie to wyglądać źle.

 

Byłem natomiast bardzo zadowolony z wyjścia na drugą połowę. Cieszy mnie fakt, w jakich momentach Ruch stracił swoich piłkarzy. To dowód na to, jak ważne jest konsekwentne robienie swojego. Pierwsza czerwona kartka to kluczowy dla nas moment po pressingu, druga to odważna piłka przez środek i prostopadłe podanie. Tak chcemy tworzyć nasze sytuacje.

 

Po tym meczu dostrzegam dużo dobrych rzeczy, ale jeżeli będziemy zapominać o tym, jacy chcemy być, to efekty będą średnie. Cieszę się, że nasze decyzje się obroniły i zdobyliśmy trzy punkty, jednak dostaliśmy też sporo informacji, jak długa droga przed nami, żeby robić to w taki sposób, w jaki chcemy.

 

Jordi Sanchez:

Przez ostatni miesiąc w meczach przeważnie dominowaliśmy i tworzyliśmy łatwo wiele sytuacji do wygrania, ale rywale też robili swoje. To jest jednak Widzew, walczyliśmy do końca i dzisiaj zdobyliśmy trzy punkty.

 

To bardzo ważne dla pewności siebie, dla atmosfery w zespole i poczucia, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Jest zupełnie inaczej, gdy widzisz siebie w ligowej tabeli na piętnastym miejscu, a inaczej, gdy na dziewiątym.

 

Ten drugi gol był mój, co jest dla mnie ważne, bo w poprzednim meczu u siebie byłem trochę krytykowany, a teraz to był dla mnie dobry prezent.

 

Fabio Nunes:

Strzelenie gola to był wyjątkowy moment dla mnie, bo to moja najlepsza bramka. Pracuję na to codziennie i dlatego jestem szczęśliwy z tej chwili dzisiaj.

 

Mimo gry w przewadze nie było nam łatwo, bo Ruch ustawił dużo zawodników w środkowej strefie. Próbowaliśmy wrzutek z lewa, z prawa, podań crossowych, dosłownie wszystkiego. Ale czasami nie jest łatwo. Dużo pracowaliśmy na boisku, robiliśmy to konsekwentnie i wygraliśmy. To dla nas bardzo ważne zwycięstwo.

 

W mojej karierze grałem wiele razy zarówno na lewej, jak i na prawej stronie. Teraz mamy w kadrze trzech lewych defensorów, a ja po prostu robię swoje i pracuję na treningach na sto procent.

 

Patryk Stępiński:

Trochę na to czekałem. W mojej przygodzie po powrocie do Widzewa to był najdłuższy czas, gdy nie występowałem w lidze. Na pewno to był trudny okres, więc musiałem sobie to przetrawić. Zdawałem sobie sprawę z tego, że w końcu ta okazja do występu będzie i dziś trzeba było tę szansę jak najlepiej wykorzystać. Dlatego tym mocniej cieszę się, że to spotkanie udało się wygrać. Ta radość po wygranych meczach, gdy się nie występuje od pierwszej minuty, to jest taka stłamszona w środku.

 

Mam nadzieję, że w końcówce rundy będziemy dalej punktować i w spokoju się przygotowywać do wiosny. I w meczu z Wartą, i w tym dzisiejszym było widać, nad czym musimy pracować, bo do sytuacji w polu karnym dochodzimy, ale czasami brakuje ostatniego dogrania. Jeżeli chodzi o kreowanie sytuacji, to idzie nam to dobrze, jednak trzeba poprawić finalizację.