Janusz Niedźwiedź: Nie jestem zadowolony z tego meczu, bo powinniśmy przyspieszyć grę i stworzyć więcej sytuacji. Szczególnie druga połowa była zbyt wolna i w pewnym sensie straciliśmy panowanie nad tym meczem.
Każde spotkanie jest weryfikacją tego, na jakim etapie jesteśmy i czego jeszcze potrzebujemy. Dobrze, że coraz więcej zawodników dołącza do naszej drużyny, dzięki czemu rywalizacja się zwiększa. Bożidar dziś nie zagrał, bo uznaliśmy, że byłoby to ryzykowne, gdyby wyszedł po jednym treningu i czwartku pełnym testów i badań. W tym tygodniu dobrze go przygotujemy, aby w piątek mógł zagrać.
Najważniejsze jest to, co będzie za kilka tygodni, czyli mecze ligowe i walka o punkty. Teraz sprawdzamy wielu zawodników. Dziś możliwość gry otrzymał Adam Dębiński, ale wiemy, że po przebytej kontuzji nie jest jeszcze przygotowany do grania na takiej intensywności, jakiej oczekujemy. Pozyskaliśmy Mateusza, Serafina i Juliana, którzy są wyższymi zawodnikami, po to by fizycznie lepiej wyglądać w elemencie bronienia stałych fragmentów. Za wcześnie, by oceniać indywidualnie poszczególnych graczy, ale widzimy, że część funkcjonuje już w tej drużynie bardzo dobrze, a część jeszcze potrzebuje czasu, aby poznać naszą grę.
Mattia Montini: Pracujemy nad moim zdrowiem, bo niestety ciągle odczuwam ból w stopie, kiedy uderzam z całej siły, ale lekarz i sztab medyczny powiedzieli, że muszę trenować i to przetrzymać, a ból z czasem sam zniknie. Mamy jeszcze czas przed startem Ekstraklasy, żeby przygotować się na 100 procent. Zdobycie gola to zawsze przyjemne uczucie. Jestem szczęśliwy, bo w ostatnim okresie nie szło mi najlepiej. Dla mnie istotne jest, żeby pokazać sobie, a nie innym, że mogę być ważną częścią tej drużyny. Dużo mówi się o tym, że gra w takim upale jest trudna, ale ja pochodzę z Włoch, a tam, gdy zaczyna się sezon, temperatura sięga 40 stopni, dlatego dla mnie to normalne.
Serafin Szota: W pierwszej połowie dobrze wymienialiśmy piłkę, stworzyliśmy kilka sytuacji, a w drugiej części musieliśmy popracować trochę głębiej, więc obydwa te aspekty udało się sprawdzić. Na pewno musimy przejrzeć stałe fragmenty, bo straciliśmy w ten sposób bramkę. Wiemy, że są zespoły, które mocno stawiają właśnie na ten element w Ekstraklasie, więc musimy być na to przygotowani i się poprawić. Myślę, że zagrałem przyzwoity mecz. Dawno nie grałem w trójce z tyłu. W ostatnim czasie występowałem raczej jako środkowy obrońca w ustawieniu z czwórką, ale czuję się coraz lepiej, a pozycja pół-prawego, pół-lewego czy środkowego obrońcy nie jest mi obca. Dobrze się rozumiemy z Mateuszem Żyro i chyba było to widać na boisku. Podpowiadaliśmy sobie, asekurowaliśmy się i sądzę, że fajnie to wyglądało.
Patryk Lipski: Plusem meczu jest fakt, że przeciwnik tak naprawdę nie doszedł do klarownych sytuacji ani w pierwszej ani w drugiej połowie. Na minus z kolei to, że my również mieliśmy ich niewiele. Szkoda słupka i tej sytuacji sam na sam. Na pewno będziemy nad tym pracować i nie martwię się o mecze ligowe, bo przygotowania trwają, a forma i świeżość przyjdą w odpowiednim momencie. Dziś Mattia Montini pokazał klasę i na to liczymy także w lidze.