Wywiady i konferencje
Sparingi
Wypowiedzi po meczu Widzew - Siarka
Sławomir Majak (trener Siarki):
Był to dla nas pierwszy mecz po zimowej przerwie. Cieszymy się z tego zwycięstwa nad czołowym zespołem z I ligi z aspiracjami awansu do ekstraklasy, zwłaszcza że odnieśliśmy to zwycięstwo po całkiem niezłej grze. Oczywiście nie popadamy w huraoptymizm, przed nami jeszcze kilka tygodni przygotowań, a później ciężkie rozgrywki ligowe. Zawsze jest miło wrócić do Łodzi, na obiekty Widzewa. Cieszymy się, że mogliśmy zagrać tutaj mecz, wynik też cieszy, ale jak podkreślam - wiemy, ile jeszcze pracy przed nami, by runda wiosenna była dla nas tak udana, jak jesień.
Pierwsze minuty były dla nas ciężkie jeśli chodzi o połapanie odległości, ale z biegiem czasu moi chłopcy nabrali większej pewności siebie, co miało wpływ na obraz gry. To było dla mnie naturalne, że mimo czerwonej kartki dla Hanouska Widzew grał dalej w jedenastu. Nie byłoby sensu rozgrywać sparingu, gdyby rywal miał grać o jednego zawodnika mniej.
Janusz Niedźwiedź (trener Widzewa):
Najważniejsze jest to, że po przerwie spotkaliśmy się w końcu na boisku. Lubię grać mecze, nawet kontrolne - wiadomo, że te o stawkę elektryzują wszystkich, ale te kontrolne też są ważne, choćby po to, żeby dawać wszystkim zawodnikom szansę gry, także tym młodym z Akademii. Po to je organizujemy i tak jak widzieliśmy w drugiej połowie, na boisku pojawiło się kilku młodych graczy.
To spotkanie było dla nas dobrym przetarciem, które nie wypadło jednak dobrze. Mówię nie tylko o wyniku, bo wyniki ważne będą w lidze, ale także o zachowaniach i sposobie, w jaki pewne rzeczy chcemy zrobić. Nastąpiła dziś zmiana ustawienia, graliśmy czwórką w obronie, z kilku względów - tak to będzie teraz wyglądało w najbliższym czasie, na pewno do wyjazdu do Turcji. Będziemy mieszać składami, będziemy próbować zawodników na różnych pozycjach - po to, żeby mieć szerszy wachlarz rozwiązań w rundzie wiosennej.
To, że Pogoń Grodzisk Mazowiecki ostatecznie nie przyjechała na sparing, nie jest dla nas wielką komplikacją. Kiedy w październiku-listopadzie planowaliśmy mecze kontrolne, chcieliśmy grać dwa sparingi, żeby trochę rotować zawodnikami, dać więcej minut szczególnie w tych pierwszych spotkaniach choćby zawodnikom z Akademii, ale także tym piłkarzom, którzy jesienią grali mniej. Rywalizacja o pierwszy skład zaczęła się teraz na nowo.
Najważniejsze jest to, żeby dobrze przygotować się do rundy wiosennej. Gdybyśmy mieli patrzeć tylko na wynik, to nie realizowalibyśmy pewnych rzeczy, które ćwiczymy i które mają nam później pomagać wiosną. My wchodzimy w szczegóły i tak to będzie wyglądało - będziemy próbować pewnych rzeczy, także nowych. Wiosną mogą przytrafić się różne spotkania, trzeba będzie reagować, a dzięki takim meczom kontrolnym będziemy mogli to na bieżąco korygować.
Dominik Kun:
Mimo że mierzyliśmy się dziś z przeciwnikiem trzecioligowym, to postawił nam trudne warunki. W naszej grze widać jeszcze niedokładność, akcje nie do końca się nam zazębiały, ale było też parę plusów. To na pewno dla nas cenna lekcja - mecz to najlepszy trening, więc dobrze, że mamy go już za sobą. Gra na sztucznej murawie nam nie przeszkadza, piłka krąży po niej szybciej niż po boisku naturalnym, więc grało się nam całkiem przyjemnie.
Kacper Karasek:
W drugiej połowie próbowaliśmy budować akcje od tyłu i momentami fajnie nam to wychodziło, ale mieliśmy problemy ze skonstruowaniem ataków, przeniesieniem gry ze środka boiska do fazy ataku. Popełniliśmy sporo błędów, rywale mieli kilka sytuacji i dwa nasze błędy w drugiej połowie zamienili na bramki. Z każdym kolejnym meczem nasza gra na pewno będzie jednak wyglądała coraz lepiej.