Wypowiedzi po meczu RTS Widzew Łódź - Sokół Ostróda
Ładowanie...

Global categories

12 November 2016 16:11

Wypowiedzi po meczu RTS Widzew Łódź - Sokół Ostróda

Obaj szkoleniowcy po niedzielnym spotkaniu mieli wiele do powiedzenia. Mecz Widzewa z Sokołem wzbudził bowiem sporo emocji.

Karol Szweda (trener Sokoła Ostróda): Na wstępie muszę powiedzieć, że przyjeżdżając do Łodzi, zdawaliśmy sobie sprawę, że po ostatniej porażce Widzew będzie chciał się zrehabilitować, i że będzie to ciężki mecz. Ten remis uważam za zwycięski. Graliśmy z mocnym zespołem. Byliśmy przygotowani na ten mecz. Pierwsza faza meczu była z naszej strony nerwowa. Warunki pogodowe nie pozwalały grać kombinacyjnie. W pierwszej połowie obie ekipy stwarzały sobie sytuacje bramkowe. W drugiej części gry zaś, w pierwszych piętnastu minutach gra była spokojna. Potem Widzew chciał za wszelką cenę zdobyć bramkę, atakował odważnie i stwarzał sytuacje ze stałych fragmentów gry. Moi zawodnicy grali jednak czujnie w defensywie i próbowali również atakować. Piłkarze wierzyli do końca, że mogą odnieść sukces i przywieźliśmy ten remis, który jest z pewnością dla nas korzystny.

Tomasz Muchiński (trener Widzewa): Wynik zdecydowanie nas nie zadowala. Mieliśmy sporą przewagę, więcej sytuacji bramkowych. Było wiele znaków zapytania przed tym meczem. Na pewno dzisiaj zabrakło nam skuteczności oraz szczęścia. Na dobrą sprawę nie przypominam sobie groźniejszej akcji gości poza jednym strzałem, kiedy Wlazłowski wyłapał piłkę na linii. Inicjatywa należała do nas, ale nie zawsze jest tak, jak byśmy chcieli. Zdecydowanie zabrakło spokoju i finalizacji. Co do zmiany Daniela Mąki - postanowiłem wprowadzić Kacpra, aby wspomógł zespół, szczególnie przy stałych fragmentach czy dośrodkowaniach. Mając na placu gry Możdżonka i Mąkę, tych centymetrów by brakowało. Warto dodać, że w końcu nie straciliśmy bramki. Pracujemy ciężko na treningach. Nie zawsze jednak to, co leci w światło bramki, musi wpaść. Dzisiaj nam się nie udało. Co do reszty zmian - najpierw chciałem wzmocnić ofensywę i dlatego wprowadziłem Możdżonka za Gromka. Wprowadzenie jego to nie była zmiana defensywna. Podobnie jak Strusa, tutaj była to roszada jeden do jednego. Przeanalizować bardziej trzeba będzie, kto dał więcej od siebie i która zmiana była korzystniejsza. Nie mamy też zawodników, którzy będą rozstrzygać mecze, wchodząc z ławki.