Wypowiedzi piłkarzy po meczu Widzew Łódź - Resovia
Ładowanie...

Global categories

14 November 2020 15:11

Wypowiedzi piłkarzy po meczu Widzew Łódź - Resovia

Po zakończeniu meczu z Resovią głos zabrali m.in. strzelcy obu goli dla Widzewa oraz znany z wcześniejszych występów w barwach RTS Sebastian Zalepa, obrońca drużyny gości.

Patryk Mucha: Od początku nie było to łatwe spotkanie, bo Resovia ustawiła się z tyłu i umiejętnie broniła. Nasz trener miał dzisiaj większe możliwości w składzie i mógł nim rotować. Ja zacząłem na ławce, ale wszedłem potem na boisko i dałem drużynie ten impuls, którego potrzebowała, z czego bardzo się cieszę. Dopisujemy sobie trzy punkty, które chcieliśmy zdobyć w ostatnich meczach, ale nie był za bardzo udane dla nas. To nie jest łatwy okres dla wszystkich Najpierw ta przerwa i izolacja, brak treningów i wypadliśmy z tego rytmu jaki mieliśmy wcześniej. Każdy mecz jest inny. Niby dominujemy, niby stwarzamy sobie okazje, ale ich nie wykańczaliśmy. Dlatego potrzebowaliśmy takiego zwycięstwa jak dzisiaj.

Marcin Robak: Ten mecz był pod naszą kontrolą, bo stwarzaliśmy sobie mnóstwo sytuacji podbramkowych gdzie mogliśmy wcześniej strzelić bramkę na 1:0. Coś nie chciało wpaść do bramki Resovii, ale drużyna się nie załamywała i dążyliśmy do tego żeby stwarzać kolejne sytuacje i w końcu strzelić przynajmniej jedną bramkę, która dałaby nam trzy punkty. Na pewno trochę to było widać w tym meczu i we wcześniejszych, że brakowało nam pewności pod bramką przeciwnika. Jak jeszcze nie mogłem grać, to było widać po chłopakach, że jak dochodzili do tych okazji to brakowało im trochę spokoju. Bo punktów nam brakowało, a remisowaliśmy po 0:0 i to nam nie pomagało. Jak się nie trenuje na codzień to tego brakuje i chciałem jak najszybciej wrócić do grania i treningów. W poprzednim meczu wystąpiłem tylko w końcówce, mimo że miałem trzy treningi za sobą, ale chciałem jak najszybciej pomóc chłopakom. I dobrze to się potoczyło, bo był miesiąc przerwy, a dzisiaj mogłem rozegrać już całe spotkanie. Zdobyłem bramkę i z tego się cieszę. Jeśli chodzi o moją formę fizyczną to czułem się dobrze dzisiaj. Nie jest jeszcze może optymalna, ale jestem zadowolony, że wróciłem na boisko, a drużyna zdobyła trzy punkty. Bo na pewno było nam to potrzebne.

Robert Prochownik: Mogę być zadowolony z gry w drugiej połowy, ale z pierwszej już nie. Nie wiem czy to stres, czy coś innego, ale nie wyglądało to jak chcieliśmy. A po przerwie była dominacja z naszej strony, a w moim przypadku najlepszy występ w dotychczasowych meczach. W obu połowach staraliśmy się grać tak samo, ale w drugiej wszystko lepiej nam wychodziło. W przerwie w szatni trener powiedział kilka mocnych słów i to podziałało na nas. Każdy ma określone zadania od trenera na boisku i w moim przypadku nie jestem żadnym "wolnym elektronem". Jeżeli mam okazję gry jeden na jeden to gram, a jeżeli jest szansa podać piłkę to podaję kolegom z zespołu.

Karol Czubak: Dobrze wrócić na ligowe boisko chociaż na te kilka minut. Cieszę się, że trener dał mi szansę zagrać po  ponad miesiącu przerwy. A ta była dla mnie dość niespodziewana, bo uraz przed meczem z Puszczą Niepołomice odciął mnie od gry na tak długo. Czuję jednak że wracam do dobrej dyspozycji i mam nadzieję, że jak najszybciej odbuduję formę. Od początku tygodnia trenowałem z całym zespołem, nie czuję żadnego bólu w nodze. Cieszę się, że wszystko idzie w dobrym kierunku i po urazie nie ma praktycznie śladu. Wszedłem na końcówkę meczu, gdy było już 2:0 dla nas i jako napastnik miałem za zadanie jako napastnik rozegrać piłkę, przetrzymać ją i utrzymać jak najdalej od naszej bramki.

Wojciech Daniel (Resovia): Mieliśmy swoje sytuacje i przy odrobinie szczęścia to my byśmy trafili na 1:0, to ten mecz mógł się inaczej potoczyć. Widzew prowadził grę, miał swoje sytuacje, ale trzeba przyznać że nam szczęście dzisiaj trochę sprzyjało. Potem sami praktycznie strzelamy sobie bramkę i wszystko zaczęło się nam zawalać jeśli chodzi o plan na ten mecz. Próbowaliśmy jeszcze coś ugrać, ale Widzew nas skontrowało, zrobiło się 2:0 i było po meczu. Szkoda, bo wydaje mi się że byliśmy równorzędnym rywalem dla gospodarzy.

Sebastian Zalepa (Resovia): Na pewno w pierwszej połowie wyglądaliśmy lepiej, zarówno zespołowo, jak i indywidualnie. I ten wynik był sprawiedliwy, bo Widzew też miał swoje sytuacje, ale my też mieliśmy dwie swoje plus ta poprzeczkę po strzale Radka Adamskiego. Po przerwie nic nie zapowiadało, że stracimy bramkę. Gdzieś pojawił się błąd w moim wykonaniu, bo piłka za słabo została wybita i nieszczęśliwie odbiła się od naszego zawodnika. Na pewno było to pokłosie przegranego pojedynku w bocznej strefie, gdzie Widzew akurat dobrze to zrobi. Bo analizowaliśmy ich grę i niestety podaliśmy Widzewowi rękę, a później w ostatnich 20 minutach gospodarze bardziej kontrolowali spotkanie i szybkie ataki oraz bramka na 2:0 były tego odzwierciedleniem. Szukaliśmy tutaj dzisiaj punktów, ale zabrakło nam zarówno z przodu jak i z tyłu możliwości, bo nie mieliśmy super sytuacji żeby pokusić się o strzelenie bramki.