Global categories
Wypowiedzi piłkarzy po meczu Widzew Łódź - Radomiak Radom
Patryk Mucha:
To były dwie różne połowy w naszym wykonaniu. W pierwszej nie byliśmy zbyt agresywni, przesuwaliśmy się za piłką i nie było za dużo ataku. Z tego powodu Radomiak dobrze poczynał sobie na swojej połowie. A potem była ta czerwona kartka, która zmieniła oblicze meczu. Musieliśmy się cofnąć i zmienić swój styl gry. Musieliśmy liczyć na kontry i - jak to było widać w drugiej połowie - czekać na agresywny doskok. Z przebiegu spotkania możemy być zadowoleni z tego punktu. Chcieliśmy wygrać, ale jak było dzisiaj widać, każdy mecz pisze swoje scenariusze: czerwona kartka i gra w dziesięciu. Jednak pokazaliśmy charakter w drugiej połowie. Byliśmy źli na siebie za tą straconą bramkę, bo nie chcieliśmy tak grać. Ale potem skupiliśmy się na odbiorze piłki, żeby atakować piłkarzy Radomiaka i to się nam udało.
Marcin Robak:
Może przez to, że przegrywaliśmy 0:1 zaczęliśmy robić coś więcej z przodu, żeby szukać sytuacji i przynajmniej zremisować. Okazja była jedna, zdobyliśmy bramkę i to mimo tego, że graliśmy w osłabieniu. Liczyliśmy, że ten mecz rozpoczniemy dobrze i będziemy mieli sytuacje jak w spotkaniu z Koroną, ale tak nie było. Im dłużej mecz trwał, to Radomiak był więcej przy piłce i miał więcej sytuacji. W pierwszej połowie mieliśmy za mało przechwytów, żeby po nich grać szybko do przodu. A jak byliśmy cofnięci, to graliśmy za mało agresywnie i rywale mieli dużo miejsca. Przebieg drugiej połowy na pewno podbuduje morale drużyny, tym bardziej że teraz gramy Derby Łodzi, więc wyciągnięcie wyniku na 1:1, mimo że graliśmy w dziesiątkę, to pozytywne wydarzenie. Już na gorąco w szatni trener dziękował nam za walkę, ale tego się od nas oczekuje. Czy gramy w dziesiątkę, czy w jedenastkę, to musimy zawsze walczyć dla Widzewa. Skupiam się na swojej pracy, pracuję ciężko na treningu, wiem na co mnie stać i robię wszystko, żeby wskoczyć do składu. Wierzę, że jako drużyna będziemy szli do przodu, będziemy punktować i walczyć o awans.
Jakub Wrąbel:
Dziękuję kibicom za wyróżnienie w głosowaniu, ale najważniejsze jest to, że ten jeden punkt udało nam się wyrwać i tą drogą musimy iść, czyli walczyć na boisku do końca. Po kartce dla Mateusza Możdżenia szybko straciliśmy bramkę, ale rozmowa w szatni dała nam dużo do myślenia. Na drugą połowę wyszliśmy bardziej skoncentrowani, w pewnych momentach nawet prowadziliśmy grę w tym meczu, dlatego bardzo się cieszymy, że udało nam się strzelić bramkę. Możemy być nawet trochę zawiedzeni, bo mogliśmy to wygrać. Bardzo się cieszę, że mogłem na koniec pomóc drużynie w wywalczeniu punktu. Nieważne jakie były tego okoliczności, ale trzeba ten remis szanować.
Kacper Gach:
Emocji było dużo, tym bardziej że graliśmy w dziesięciu już końcówkę pierwszej połowy. Jednak nie poddaliśmy się i walczyliśmy do końca. Zaczęliśmy to spotkanie spokojnie i myśleliśmy, że ten mecz na początku się ułoży. Niestety tak nie było, ale graliśmy do ostatniego gwizdka. Wiedzieliśmy, że jak będziemy grać konsekwentnie w obronie, to coś w ataku sobie stworzymy. W mojej grze na pewno są elementy do poprawy. Pokazaliśmy przed derbami, że będziemy walczyć.
Karol Angielski (Radomiak Radom):
Na początku meczu trochę stanęliśmy z tyłu jako drużyna, ale takie mieliśmy założenie, żeby dać Widzewowi rozgrywać piłkę i wciągnąć ich na naszą połowę. Czerwona kartka trochę ustawiła mecz i bardzo dobrze, że szybko po tej kartce strzeliliśmy bramkę. Szkoda drugiej połowy, bo chyba za bardzo uwierzyliśmy, że mecz jest już wygrany. Marcin Robak też zrobił w niej różnicę. Nie powinniśmy wypuścić tej wygranej, a tak naprawdę tracimy dwa punkty. Nie powinniśmy do tego dopuścić, bo Widzew grał w dziesięciu. Mieliśmy przewagę, ale tylko teoretyczną. Bramkę straciliśmy w okolicznościach, do których nie powinno dojść. Mimo że tutaj na Widzewie drużyny nie wygrywają, to my powinniśmy trzy punkty wywieźć. Możemy być źli tylko na siebie.