Global categories
Wyjazdowy remis Widzewa - relacja z meczu z Concordią Elbląg
W porównaniu do poprzednich spotkań, trener Przemysław Cecherz nie mógł skorzystać z trzech zawodników: za kartki pauzował Bartłomiej Gromek, a z powodu lekkich kontuzji w składzie zabrakło też Patryka Wolańskiego i Sebastiana Olczaka. Ich miejsce w meczowej osiemnastce zajęli Yudai Ogawa, Konrad Reszka oraz Krzysztof Możdżonek.
Łodzianie wyszli na prowadzenie już w 2. minucie spotkania. Po dośrodkowaniu Mateusza Michalskiego niefortunnie interweniował Michał Lewandowski, który umieścił piłkę we własnej bramce. W 6. minucie powinno być 2:0 dla gości, ale Adam Radwański przestrzelił w doskonałej sytuacji. Po około kwadransie gry nieco śmielej zaatakowali elblążanie, jednak ich akcje rozbijały się na defensywie Widzewa. W 22. minucie strzał zza pola karnego oddał Michał Kiełtyka, ale piłka przeleciała wysoko nad poprzeczką. Kilka chwil później po doskonałym podaniu Daniela Mąki przed znakomitą okazją na podwyższenie prowadzenia stanął Marcin Krzywicki - piłka po jego uderzeniu głową minęła słupek bramki pilnowanej przez Oskara Pogorzelca.
W 34. minucie gospodarze mogli doprowadzić do wyrównania - po bardzo ostrym dośrodkowaniu żaden z elblążan nie doskoczył jednak do futbolówki i opuściła ona plac gry. W 40. minucie po akcji Marcina Kozłowskiego, Daniela Mąki i Marcina Krzywickiego ten ostatni uderzył zdecydowanie zbyt lekko, by zaskoczyć Pogorzelca. Tuż przed przerwą - po uderzeniu jednego z gospodarzy z dystansu - piłka trafiła pod nogi Edila, a obrońca gości mocnym strzałem pokonał Humerskiego i wyrównał wynik meczu. Kilka minut później sędzia zakończył pierwszą połowę.
Na początku drugiej odsłony Concordia kontynuowała swoje ataki. W 46. minucie niecelnie z dystansu uderzał Hubert Otręba, a w kolejnej akcji Edil główkował nad bramką Humerskiego. W 53. minucie przewaga gospodarzy została przez nich zamieniona na drugą bramkę - po szybkiej akcji Concordii na listę strzelców wpisał się wprowadzony kilka minut wcześniej na boisko Mateusz Szmydt. Po utracie gola łodzianie próbowali szybko odrobić straty, jednak na posterunku czuwała defensywa drużyny z Elbląga. Dopiero w 78. minucie po rzucie wolnym i zamieszaniu w polu karnym Daniel Mąka z bliska wpakował piłkę do pustej bramki i wyrównał stan meczu.
Ostatnie kilkanaście minut łodzianie musieli grać w osłabieniu - drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał bowiem Marcin Nowak. W samej końcówce oba zespoły miały jeszcze szanse, aby przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, jednak zarówno Danielowi Mące, jak i Mateuszowi Szmydtowi brakło celności. W efekcie, mecz zakończył się podziałem punktów.
Concordia Elbląg - RTS Widzew Łódź 2:2 (1:1)
0:1 - Michał Lewandowski (2’, gol samobójczy)
1:1 - Edil (44’)
2:1 - Mateusz Szmydt (53’)
2:2 - Daniel Mąka (78’)
Concordia: Oskar Pogorzelec - Michał Kiełtyka, Edil, Sebastian Kopeć, Mateusz Gołębiewski, Mariusz Pelc (62’ Paweł Pelc), Michał Pietroń, Michał Lewandowski (46’ Mateusz Szmydt), Hubert Otręba, Patryk Burzyński, Adam Duda (70’ Martin Strach).
Widzew: Marcin Humerski - Marcin Kozłowski, Marcin Nowak, Sebastian Zieleniecki, Patryk Baran, Mateusz Michalski (66’ Adrian Budka), Przemysław Rodak, Maciej Kazimierowicz (66’ Piotr Okuniewicz), Daniel Mąka, Adam Radwański, Marcin Krzywicki (55’ Dawid Kamiński).
Żółte kartki: Michał Lewandowski, Edil, Mateusz Szmydt, Hubert Otręba - Adam Radwański, Marcin Nowak, Piotr Okuniewicz, Sebastian Zieleniecki
Czerwona kartka: Marcin Nowak (79’ za drugą żółtą)