I Drużyna
ŚLĄSK - WIDZEW
Ekstraklasa
Wokół meczu ze Śląskiem Wrocław
Pierwszy remis
Spotkanie ze Śląskiem było dla Widzewiaków pierwszym zremisowanym starciem w obecnym sezonie. Przypomnijmy, że we wcześniejszych spotkaniach RTS poniósł dwie porażki i raz cieszył się z wygranej. - Wracamy do Łodzi bez strzelonego gola, ale też bez straconego i z cennym punktem, który moim zdaniem trzeba docenić - mówił po końcowym gwizdku trener Janusz Niedźwiedź.
Spotkanie po latach
Mecz 4. kolejki PKO BP Ekstraklasy był pierwszym spotkaniem Widzewa rozgrywanym na nowym stadionie Śląska od 2013 roku. Łodzianie ulegli wtedy gospodarzom 1:3, a na boisku wystąpiło dwóch piłkarzy, obecnie znajdujących się w kadrze Widzewa. Mowa tu o Patryku Stępińskim i Pawle Zielińskim, którzy 9 lat temu stanęli po przeciwnych stronach barykady. W jedenastce Śląska uwagę zwracała postać Piotra Samca-Talara, który wiosną sezonu 2020/21 trafił na wypożyczenie do Widzewa. Z kolei przez dwa lata barwy zielono-biało-czerwonych reprezentował Bartłomiej Pawłowski.
Jest Widzew, jest frekwencja
Mecz rozgrywany na Tarczyński Arena Wrocław oglądało 15 145 kibiców. Oznacza to, że na stadionie Śląska podczas spotkania z Widzewem zasiadło o ponad 4 tysięce więcej fanów, niż w trakcie poprzedniego meczu rozgrywanego we Wrocławiu. W 2. kolejce zmagania gospodarzy z Pogonią Szczecin obserwowało jedynie 10 879 kibiców. Nic dziwnego - przyjazd Widzewa przyciąga widzów na trybuny.
Szczecin, Białystok, Wrocław odhaczone
Zawsze w 12, bez względu czy w domu, czy na wyjeździe. Podczas każdego meczu wyjazdowego piłkarze Widzewa mogli liczyć na wsparcie swoich kibiców, którzy bardzo licznie ruszają w Polskę za ukochaną drużyną. Jeszcze w sobotę wszystko wskazywało na to, że łódzkich fanów zabraknie na stadionie, ale ostatecznie władze Śląska zdecydowały się wpuścić kibiców czerwono-biało-czerwonych na trybunę X. Duża grupa przyjezdnych, ubrana w jednolite czerwone koszulki, głośno kibicowała z sektora gości, a po meczu podziękowała Widzewiakom za walkę podczas meczu.
Tym razem bez gola
Zakończyła się widzewska seria meczów ze strzeloną bramką. Na szczęście, dobrze spisała się defensywa, która zatrzymała zakusy wrocławian i Widzew wrocił do domu z punktem. Po raz drugi w tym sezonie łodzianom udało się zagrać na zero z tyłu.