Global categories
Wokół meczu z Zawiszą Rzgów
Widzew pnie się w górę tabeli
Piłkarze trenera Witolda Obarka odnieśli trzecie z rzędu wyjazdowe zwycięstwo w IV lidze. Jedynymi zespołami oprócz Widzewa, które nie straciły jeszcze w obecnym sezonie punktu są już tylko Zjednoczeni Stryków oraz rezerwy GKS Bełchatów. Łodzianie ustępują obu tym drużynom pod względem bilansu bramkowego i zajmują obecnie w tabeli trzecie miejsce. Niedzielne zwycięstwo, w opinii większości zgromadzonych na stadionie w Rzgowie, było jednak najtrudniejszym spośród dotychczas wywalczonych przez Widzew.
Pierwsza stracona bramka
Zawodnicy trenera Jacka Włodarczewskiego nie atakowali często bramki strzeżonej przez Michała Sokołowicza. Natomiast, gdy to czynili, to w polu karnym czerwono-biało-czerwonych było groźnie. Zawisza mógł zdobyć bramkę już w 6. minucie meczu, kiedy to na uderzenie z woleja zza pola karnego zdecydował się Jakub Perek. Jego strzał zatrzymał się na poprzeczce. W pierwszym kwadransie drugiej odsłony golkiper Widzewa musiał już interweniować osobiście, kiedy to oko w oko z nim stanął Patryk Olszewski. W 58. minucie Sokołowicz wyciągał już jednak piłkę z siatki. Olszewski wykorzystał nieporozumienie w defensywie Widzewa i nie miał kłopotów z pokonaniem łódzkiego bramkarza. - Popełniliśmy tak naprawdę tylko głupi błąd w ustawieniu przy dośrodkowaniu. W głowach zadaliśmy sobie jednak pytanie - gdzie my jesteśmy? Jesteśmy w Widzewie i musimy dla niego walczyć do końca – powiedział po meczu kapitan, Mariusz Rachubiński. Jak pomyśleli, tak zrobili…
Adrian Budka show!
... i już po kwadransie od straty bramki padł gol wyrównujący stan meczu. Autorem trafienia został Adrian Budka, który wykończył pewnym strzałem dośrodkowanie Aleksandra Majerza. Cały stadion, wypełniony po brzegi kibicami Widzewa, eksplodował z radości, skandując nazwisko zdobywcy gola. W 83. minucie pomocnik łodzian dobił strzał z dystansu Łukasza Fornalczyka, czym dał prowadzenie zespołowi trenera Obarka. Do ostatniego gwizdka sędziego wynik nie uległ już zmianie, a Budka został niekwestionowanym bohaterem spotkania.
Rzgowska gościnność
Niedzielny mecz nie miałby tak znakomitej atmosfery, gdyby nie tłumy kibiców Widzewa, którzy przyjechali za swoją drużyną. Na uwagę zasługuje jednak także gościnność gospodarzy, którzy dopełnili wszelkich starań, aby fani gości poczuli się na obiekcie w Rzgowie, jak u siebie. Oprócz trybuny wzdłuż boiska, mecz można było oglądać także od strony ławek rezerwowych, a ci, którzy nie mieli na tyle szczęścia, żeby kupić bilet, mogli obserwować spotkanie poza stadionem od strony ul. Tuszyńskiej. Ponadto, klub zorganizował dla przedstawicieli mediów pomeczową konferencję prasową, co nie jest częstym zjawiskiem na piątym poziomie rozgrywkowym. W imieniu zarówno Zarządu RTS Widzew Łódź, jak i redakcji oficjalnej strony, chcieliśmy gorąco podziękować za świetne przyjęcie oraz życzymy powodzenia w dalszej części sezonu!